Mam niedaleko domu lowisko ( starorzecze połączone z wisłą ) maksymalna głębokość 2,5 m i całe jest strasznie zarośnięte ale to strasznie. Głównie to grochowiny i grążele. W połowie września dopiero robia się prześwity ze da sie rzucic ale pod wodą jest dalej full roślin. Ataki szczupaków są naprawde zadziwiające. Widziałem kiedys jak normalnie taki liz z 50 cm wyskakiwał nad wodę no i niestety został trafiony
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Łowię głownie mepsami nr 3 lub 4 i zielsko się czepia co rzut tylko jak sie nie zaczepi to czasami jest atak szczupaka.
Poradzcie jak najlepiej podejść do tego łowiska. Probowałem woblerami schodzacymi do 50 cm pod powierzchnie ale nigdy nie mialem nawet brania na woblerka.
Macie ogromne doświadczenie pewnie na takich łowiskach także proszę o konkretne porady
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Najlepiej nazwę przynęty i sposób łowienia.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Dzięki.