Ryby
Użytkownik Jerz edytował ten post 14 wrzesień 2015 - 14:11
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 26 marzec 2013 - 17:08
Ryby
Użytkownik Jerz edytował ten post 14 wrzesień 2015 - 14:11
Napisano 26 marzec 2013 - 17:29
Foto poka, aż się prosi w takiej historii
A co do story - niestety, buractwo jest dość głęboko zakorzenione w narodowej kulturze. Błyskawiczny awans społeczny chłopów pańszczyźnianych słabo wyszedł nam na zdrowie niestety. Szkoda, ze coś takiego Ciebie spotkało, bo jednak miłe wspomnienie gdzieś tam to zepsuje.
Pływając po rzece niestety dość często dochodziło, przynajmniej u mnie do podobnych sytuacji. Jak nie kolo biegnący na złamanie karku kilometr, żeby stanąć koło mnie i wrzucać mi prawie do łódki gumy i jeszcze z ryjem że coś się nie podoba, to leśne dziadki drące ryja, ze im pod drugim brzegiem Wisły płyniesz, to kolesie rzucający puszkami z mostu by trafić w Ciebie na łódce, to "Paniee, podpłyń no i wywieź mi kukurydze na środek rzeki" i na koniec, wisienka na torcie, każdy patrol policji czuł się w obowiązku przywołać, przepytać, pomądrzyć się i usiłować znaleźć jakieś "poważne łamanie prawa". Oczywiście pierwsze kilka pływań za każdym razem w 15 minut motorówka z policji wodnej i prawie każde przepłynięcie pod komisariatem wodnym biegł pan w niebieskim mundurku po schodkach i 30 minut męczył konia sprawdzając, badając... Chyba z miesiąc im zajęło oswojenie się z moją łódką, ale ciągłe pomysły były nowe - to nie wolno kotwiczyć, to nie wolno dryfować...
Nawet kiedyś jak łowiłem brodząc pod Wawelem, to się przy.eb..., chyba zeby wyrobić normę...
Napisano 26 marzec 2013 - 18:36
Błyskawiczny awans społeczny chłopów pańszczyźnianych słabo wyszedł nam na zdrowie niestety. .
Nie jeden chłop pańszczyźniany ma znacznie większą kulturę niż szlachcic prostacki.
Chamstwo jest wszędzie ale czym bliżej Warszawy tym większe, nie wspomnąć już o syfie jaki się zastaje nad wodą.
Napisano 26 marzec 2013 - 20:04
A ja jestem przekonany, że nie ma znaczenia, czy to Warszawa, czy Kraków, czy Wólka Głodowa, wszędzie i zawsze będą ludzie, którzy delikatnie mówiąc są niereformowalni. Kiedyś idę sobie wzdłuż siurka, polami, wczesna wiosna, słoneczko świeci, nawet łowić mi się nie chciało. Naglę patrzę, biegnie jakiś gościu, wywija łapami, cosik krzyczy. Wreszcie mnie dopadł i jak nie zacznie bluzgać. A wiecie o co mu chodziło? Że po jego polu łażę. Jakaś paranoja. Pytam jakim polu, przecież tu same krzaczory i to suche, bo zeszłoroczne, ale nie ważne, jego i już. A ponieważ jestem człowiekiem raczej pokojowym, poszedłem sobie dalej, mówiąc do widzenia.
Jurku a Tobie gratuluję chociaż tych kilku chwil przyjemności i życzę samych takowych...
Napisano 26 marzec 2013 - 20:50
Nie jeden chłop pańszczyźniany ma znacznie większą kulturę niż szlachcic prostacki.
Chamstwo jest wszędzie ale czym bliżej Warszawy tym większe, nie wspomnąć już o syfie jaki się zastaje nad wodą.
No, fajnie brzmi, tylko nic za tym nie stoi, po za polityczną poprawnością lub zaklinaniem rzeczywistości.
Jak poczytać, jak oszałamiającą "kulturą" cechowali się "zwykli ludkowie" - nasi przodkowie to witki opadają.
Nie trzeba czasów pańszczyźnianych szukać, wystarczy Rozwadowski, sprzed ciut ponad stu lat. O wodzie i o rybach, o działaniach ku poprawie i ciemnych kmiotkach co żywemu nie przepuszczą... I o tym jak wyglądało wędkarstwo wtedy.
Niestety, struktura społeczeństwa wyglądała jak wyglądała i, co widzimy na każdym kroku nad wodą, zmiany w mentalności zabierają ciut więcej czasu niż zwalczenie analfabetyzmu i wpojenie podstawowych zasad higieny i życia z innymi ludźmi.
A dopuszczenie do wody każdego, z łapanki, bez jakichkolwiek wymagań i zrobienie z wędkarstwa przez komuchów "sportu masowego" niestety dało efekt obserwowany na każdym kroku.
Co do Warszawy przekonany nie jestem. Wszędzie spotykam i ludków w miarę fajnych i niereformowalnych. Czy na Roztoczu, czy w Stolicy, czy w Krakowie czy tutaj.
Napisano 26 marzec 2013 - 21:20
Temat zjechal na inne tory a ja wracajac do sedna chcialbym pogratulowac koledze i podziekowac za bardzo mily i 'pozywny' jak na to pore tekst.Pozdrawiam
Napisano 26 marzec 2013 - 23:37
Dzieki za tekst. Choc przez chwilke wrociłem nad swloja ukochana Wisłe.
Pozdrawiam i zycze wielu sukcesów wedkkarskich w tym sezonie.
Pomysl o ,, wyspingu ,, - tam jeszcze mozna doswiadczyc spokoju.
Napisano 27 marzec 2013 - 06:54
o widzisz. @Jerz, to za te fałszywe oskarżenia o ataki w temacie echosond wpraszam się do Ciebie na ponton
Napisano 27 marzec 2013 - 09:03
Opowieść poprawna a do miejsca w którym przycumowałeś to mam sentyment wychowany na odcinku Saskiej kępy od małego z wędką jeszcze jak zatoka emerytów była głęboka , to były czasy ale i teraz na główkach można się zmierzyć z piękną rapą 70+ . A co do chamstwa to wszędzie można spotkać i to nie tylko w Warszawie i nie koniecznie Warszawiak tylko kulturę wynosi się z domu i dobre wychowanie obowiązuje wszędzie nie tylko nad wodą
Napisano 27 marzec 2013 - 10:01
Bardzo fajna historia aż zrobiło mi się cieplej myśląc o warszawskich głowkach i rapkach, które szaleją przy nich w letnie popołudnia i wieczory
dobrze, że jeszcze tylko 35 dni!
P.S. Chamstwo było, jest i będzie Przykre ale nic tego nie zmieni.
Napisano 27 marzec 2013 - 10:42
Mili Koledzy,gbura zahaczyłem przypadkiem!Pontonem pływam już trzeci sezon a to był początek.natknąłem się na to opowiadanko i ku przyjemności nas wszytkich przypomniałem Wisełkę która tam jeszcze w okowach zimna ale już na nas czeka.Nad wodą robi się powoli coraz czyściej,myślę ze z roku na rok będzie lepiej.Wracając do pontonu- wolność wyboru miejscówki,spokój(cisza ,rybka chodzi,skupienie.....nagły chrobot gałezi za nami i?No ijak???? bierze?dzięki,tam na wodzie mam swoie pięć minut)dzięki tej niewielkiej ale jakże bezpiecznej łajbce(ofiarowała mi dużo cudnych przeżyć ale to......już inna bajka(może jeszcze coś o tym napiszę.)pozdrawiam wszystkich zdrowo zakręconych!
ps.Rower26 lada chwila się zacznie to się umówimy jak będziesz miał ochotę
Napisano 27 marzec 2013 - 11:32
Pływanie rekompensuje wszelakie niedogodności. Dość często pływałem po krakowskiej Wiśle I nie było żadnych problemów. Nawet panowie od otwierania śluz bardzo mili.
Użytkownik mkuczara edytował ten post 27 marzec 2013 - 11:32
Napisano 28 marzec 2013 - 10:55
Fajnie się czytało.
A głąbów to spotkać można wszędzie i nie ma sobie co takimi sprawami życia uprzykszać.
Ja też pływam po krakowskiej Wiśle i mnie też nigdy nic nieprzyjemnego nie spotkało. Może dlatego, że pływam po mniej uczęszczanych okolicach. Choć pod Wawel też kiedyś się wybiorę. A wybieram się już od lat, tylko wybrać się nie mogę
Napisano 28 marzec 2013 - 11:04
Fajne opowiadanie, a co do Policji to nie narzekajmy, to jedyna instytucja która jeszcze pilnuje wody. Ja do tej pory byłem kontrolowany jedynie przez nich, zawsze miło,bez czepialstwa, a wiem że kilku kłusoli szarpakowców dopadli. Jak kiedyś dałem cyna do rzecznej że gość siatki ściąga błyskawicznie byli nad wodą. Każdy powinien mieć wklepany nr do rzecznej i reagować jak jest coś nie tak.
Napisano 28 marzec 2013 - 11:11
Nooo
Róznie z tym bywa
30 minut kiedyś czekałem przy pomoście, bo Pan zabrał dowody i poszedł na posterunek sprawdzać, czy aby nie jesteśmy poszukiwani...
Po sprawdzeniu gasnic, kamizelek, rejestracji i reszty
a tylko przepływałem obok...
Napisano 28 marzec 2013 - 11:16
Świetnie napisane. Życzę jak najmilszych wspomnień z pontonowych eskapad. Proszę pisac częściej i nie przejmować się niereformowalną częścią wędkarskiego świata. Problem nieetycznych i niekulturalnych jest wszędzie, ale ponton daje możliwości dotarcia do miejsc gdzie możemy pobyć nad wodą sami. Tekst przypomniał mi moje początki czyli kilka główek w górę i w dół rzeki, drugi brzeg ale tak bym widział samochód . Obecnie po kilkadziesiąt kilometrów - byle dalej od cywilizacji, tłumów, gapiów. Ach.... już niebawem znowu pobędę nad moją ukochaną Wisłą, sam z kijem i marzeniami o wielkich boleniach. Pozdrawiam serdecznie i połamania życzę i przyjemności z pływania.
Napisano 28 marzec 2013 - 11:50
dzieki za urozmaicenie przedwiosennej szarzyzny tylko gdzie to zdjecie? kropki nad 'i' brakuje, ze tak powiem
Napisano 17 kwiecień 2013 - 19:47
B.fajne przyłączam się do większości,mnie też brak fotek.
Napisano 18 kwiecień 2013 - 19:01
Rewelacja bez zdjęc panowie , zdecydowanie bardziej pobudza wyobraźnię jak dobra książka
Buractwo w stolicy z racji największej liczby mieszkańców ......
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych