No i Holendrzy rozpoczęli łowić sandacze
#1 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:37
Na początek 91 cm .... i to ugięcie szczytówki .... achhhhh....
Pozdrawiam
Remek
#2 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:39
#3 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:40
#4 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:48
Kiedyś rozmawiałem z Dickiem van Hattemem właścicielem metersnoeken na temat zdjęć. Podał kilka ważnych elementów ale najważniejszy był jeden - cała ryba na zdjęciu! Trzeba tak kombinować by ją całą uchwycić i w sumie nie ważne jak. Dlatego oni nawet są w stanie wejść do wody i zmoczyć swoje ciuchy by mieć świetne zdjęcie.
Pozdrawiam
Remek
#5 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:49
He he, niby tylko 91
gdybym ja łowił tylko takie sandacze to już bym miał kilka wywiadów za sobą do gazet
Życzę sobie takich sandaczy !!!
Pozdrawiam
#6 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 21:57
I niech mu bozia da!!!!! Byle by tylko zrobił troche dobrych fotek i obszerną relację zamieścił
#7 OFFLINE
Napisano 30 listopad 2005 - 23:19
Pozdrawiam
Remek
#8 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2005 - 09:47
@Mifek,
tylko 91cm? O ile mi wiadomo, okaz sandacza zaczyna się od 80cm (to tak jak szczupaka zaczyna się od 1m).
Sandacze ponad 90cm są bardzo trudne do złowienia i nie ma ich wcale tak dużo, już nie mówiąc o sandałach ponad metr, które są raczej rzadkością, nawet w Holandii.
Sam przez kilkanaście lat złowiłem kilka sztuk powyżej 90cm (największy 93cm) i wiem jak bardzo jest to trudne! Przez te wszystkie lata miałem chyba 2 lub 3 razy sandacza, którego mogę określić, że spokojnie miał ponad metr ale niestety nie udało mi się wyciągnąć żadnego z nich. Najczęściej rozprostowane haki były przyczyną niepowodzenia. Jednak od paru lat nie miałem nawet kontaktu z tak wielkim sandaczem.
Najtrudnieje jest znalezienie miejsc gdzie w ogóle takie sandacze mogą przebywać, później trzeba je złowić, co też nie jest proste bo drapieżniki te często pływają w stadach i wyłuskanie tego największego spośród mniejszych jest nielada problemem. Mniejsze sztuki są zdecydowanie szybsze i łatwiej dają się oszukać wędkarzowi.
Branie dużego sandacza i hol to coś najwspanialszego co mogło mnie spotkać w życiu wędkarskim.
Życzę każdemu aby w polskich warunkach mógł złowić chociaż jednego ponad 90cm!
#9 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2005 - 10:05
#10 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2005 - 10:56
Pozdrawiam
Remek
#11 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2005 - 11:16
A robienie zdjec tak, zeby ryba byla na nim jak najokazalsza, jest sztuka. Trzeba miec mocne rece lub posilkowac sie kolegami...przy wiekszych okazach...
Gumo
#12 OFFLINE
Napisano 01 grudzień 2005 - 19:28
#13 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 08:56
Załączone pliki
#14 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 09:49
Mi te koło metra (powyżej) jak na razie zeszły.
Prawda jest taka, że im więcej czasu nad wodą tym częściej łowi się duże ryby. Przez ostatnie 2 lata niestety mam coraz mniej czasu na częste bycie na rybach. Przedtem byłem na rybach kilka razy w tygodniu i w sezonie łowiłem regularnie duże sandały.
Jednak jak wiadomo to bardzo chimeryczna ryba i często zmienia swoje upodobania i przez brak czasu trudno je namierzyć.
Jednak jak ktoś jest bardzo często to łowi regularnie.
W Warszawie sytuacja z sandaczami jest bardzo ciężka, jest ich coraz mniej, jednak znam takiego wędkarza, który regularnie, co roku łowi wielkie sandacze w miejscach, w których łowi wielu wędkarzy narzekając na brak dużych ryb. Po prostu jest prawie cały czas nad wodą.
Noc to moja ulubiona pora na wielką rybę.
Powiem ci @Smaczek, że w zeszłym roku, na Narwi największe sandały brały dopiero w grudniu. I to nie w dzień ale właśnie w nocy.
Przypuszczam, że takie żerowanie ryb bardzo póżną jesienią albo zimą spowodowane jest ogólnym ociepleniem klimatu. Wszystko przesuwa się coraz bliżej końca roku.
#15 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 09:53
Kocham łowić sandacze i chętnie wybiorę się w wasze strony.
W jakim okresie najlepiej przyjechać, pomijając już ten rok?
#16 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 10:09
Pozdrawiam serdecznie
Remek
#17 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 10:57
Właśnie jutro wybieram się nad Odrę na małe ... zmarznięcie, a może się uda.
#18 OFFLINE
Napisano 02 grudzień 2005 - 16:46
powodzenia jutro! Ja prawdopodobnie też wyskoczę na Wisełkę za sandałem.
Z tego co piszesz wynika, że koledzy wypuszczają te piękne smoki. To bardzo dobrze. Zdjęcie w wodzie z takim okazem to wspaniała pamiątka.
Widzę jednak, że musi być ich tam sporo, bo mimo dużej presji cały czas pływają duże ryby.
U nas w dołkach, używając gum także ciężko złowić przystojnego sandacza. Skubańce ewidentnie uczą się rozpoznawać kształty i kolory gum. Mam nawet na to teorię i przypuszczam, że wiem dlaczego tak się dzieje.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych