Tak mi się jakoś porobiło że chciałbym zjeść coś dobrego nad wodą,kiełbacha z ogniska już trochę mi się zaczyna nudzić,grila jednorazowego tachać??Lubię sobie coś przetrącić ciepłego nad wodą,jedzenie zawartości puszek samo podgrzewających nie zabardzo mi podchodzi.Macie jakieś sposoby,przepisy na dobre korytko,nie chodzi mi o jakieś super wyszukane i skąplikowane potrawy,coś dobrego na łonie natury.
Co jemy nad wodą?
#1 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 08:23
#2 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 08:40
Coś prostego i dobrego to pierś z kurczaka w folii aluminiowej z cebulka, czosnkiem i papryka, trochę soli pieprzu.. wszystkie warzywka pokroić pierś na 2 kawałki wszystko razem zawinąć w folie i na żar w ognisko parę min i jest super żarcie. można dodawać co dusza tylko zapragnie, ewentualnie boczek na patyku z ognicha jakieś pieczywko male piwko i 100% regeneracji nad woda.,
Smacznego.
#3 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 08:44
U mnie na łódkę to tylko pętko mysliwskiej lub biebrzańskiej, pieczywko, ogórek kiszony albo konserwowy, banan, batonik czekoladowy i trochę zupki chmielowej do popicia tego wszystkiego. Niewyszukane, a na cały dzień łódkowania wystarczy.
#4 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 08:56
Godski uważaj z zupą, na Wieprzu kiedyś kilku kajakarzy ku mojej satysfakcji i nieukrywanej radości popłynęło przez zupkę.
#5 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 09:14
@Joah12345, boczek powiadasz mmmm,będę testował. B)A co do piwka,to jest podstawa prawie zawsze musi być,a jak nie wracam do domu to coś mocniejszego oczywiście jak jest z kim.
Użytkownik Sobol edytował ten post 13 czerwiec 2013 - 09:21
#6 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 09:55
Taaa @Sobol gruby plaster na kij i niech się dobrze wypoci nad żarem
#7 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 09:59
Paprykarz
#8 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 10:27
@Joah12345, boczek powiadasz mmmm,będę testował. B)A co do piwka,to jest podstawa prawie zawsze musi być,a jak nie wracam do domu to coś mocniejszego oczywiście jak jest z kim.
I w ten oto sposób rozszerzamy wątek o "co pijemy nad wodą"
#9 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 10:56
Latem jakiś browarek a jak się robi chłodno to piersióweczka z krupnikiem miodowym, albo gorzka miętowa
#10 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 11:30
Ostatnio popijałem Chłopska Pędzona bardzo dobra gorzałka.
#11 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 12:06
Ja czy latem czy wiosną czy też jesienią tylko browarek.
#12 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 12:14
Kiełbasa i browarek to podstawa na łódce.
#13 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 12:22
Ja czy latem czy wiosną czy też jesienią tylko browarek.
Andrzej,na pewno...? no bo wiesz,jak wrócę to będę miał "mały" dylemat...
#14 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 12:38
Ja czy latem czy wiosną czy też jesienią tylko browarek.
Piwo to moje paliwo Perełka chmielowa jak znalazł na gorące dni nad rzeką, a i tego kurczaka w pieczonego w folii będę musiał przy najbliższej okazji spróbować
#15 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 13:31
Na krótsze wypady świetnie "reperuje" kondycję Snickers A na dłuższe wrzucam do bagażnika kucheneczkę turystyczną i na niej można i jakąś zupkę, jak i inne mięsiwo upichcić...
Pozdrówka
Kamil
#16 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 14:08
Andrzej,na pewno...? no bo wiesz,jak wrócę to będę miał "mały" dylemat...
Zaraz, zaraz - gwoli wyjaśnienia mówimy o łódce.
#17 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 14:31
Zazwyczaj kiełbę z piachem i wilgotnym chlebem heheh
#18 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 14:34
Pływasz na łódce z piaskownicą?
#19 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 15:08
Zaraz, zaraz - gwoli wyjaśnienia mówimy o łódce.
no i już po dylematach...
ja może dodam takie coś...tuszka z mintaja albo podobne rybsko (tylko morska ryba się nadaje,żeby nie było ) do tego ze dwa krążki grubo krojonej cebuli,plaster boczku,troszkę masełka.przyprawy..to wszystko,podobnie jak pisał kolega wyżej o "cyckach" z kury w folie alu i na żar... pzdr
#20 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2013 - 15:09
Zazwyczaj kiełbę z piachem i wilgotnym chlebem heheh
Znam to z autopsji,ostatnio rozpaliłem ognisko i przez nie uwagę zasiadłem sobie na małym mrowisku,tak zacząłem się tżepać że strącilem kiełbasę z patyka prosto w pioch płukanie w Rawce pomogło tylko powieszchownie.Trochę poszeleściło w ustach i tylę.No macie jeszcze coś na ząb do przetestowania??
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych