Niby masz absolutną rację ale..........
Ale jak miałem tą godzinkę wolnego to szedłem do ogrodu i rzucałem , uczyłem się rzucać....
Godzina czy dwie to za mało na sensowne wyjście nad wodę , poza tym nad wodę lepiej iść i już cokolwiek potrafić.
Następna rzecz to umiejętność cieszenia się ze sprzętu ( ja nawet ponton , kiedy kupiłem to w salonie na tydzień rozłożyłem -żona boki zrywała a ja się jak dziecko cieszyłem )
...racja nie racja, ja nad wodę mam bliżej niż do ogrodu . Jeśli jednak z ogrodowego casta potrafisz czerpać przyjemność to... to jestem jak najbardziej "za"... a biorąc pod uwagę moje ostatnie "sukcesy", to na to samo wychodzi - świeże powietrze, ładne widoki i po rybę nie trzeba się schylać ...