@Baars
Witam
Widzę, że jest pan znawcą w tym temacie. Niestety ja nie jestem czarodziejem i zostanę jednak przy zwyczajnych atraktorach ale dziękuję za zainteresowanie
@Skippi66
Podejrzewam, że może to być strata czasu i pieniędzy ale nie będę mógł spać spokojnie jeśli nie spróbuję i nie będę znał efektów
Na moim łowisku gdzie jest sporo sandaczy i to na nie się nastawiam jest duża presja wędkarska, ryby są ostrożne. Sandacz jak wiadomo ma dobry zmysł węchu, więc może mieć to dla niego znaczenie czym przynęta pachnie.
Ostatnio kolega rzucając woblerkiem złapał... nietoperza. Znajomi go odczepili lecz upaprał krwią całego woblera, szczególnie kotwiczki. 1 rzut po odczepieniu i kolega wyciąga sandacza 70+cm. Zastanawialiśmy się czy ta krew nie miała jakiegoś wpływu. Może to przypadek, a może po prostu odczepianie nietoperza które zajęło z 20 min dało "odpocząć" łowisku i to dało efekt. Taka oto ciekawostka.
Kolejna rzecz to moja szczęśliwa guma, która niestety została w rzece. Do póki ją miałem nie było dnia abym wrócił do domu o kiju, co teraz często się zdarza . Kupiłem 5 identycznych i już nie są takie łowne. Możliwości dlaczego była taka łowna mogą być trzy: 1 - przypadek, 2 - sum wygiął hak i podczas prostowania hak nie był idealnie prosty i to powodowało inną pracę gumy, 3 - była długo używana i przesiąkła zapachem naturalnym, wody, ryb itp. To mi się wydaje najbardziej prawdopodobne bo w dzień jak wyciągnąłem suma na łowisku siedziało z 10 wędkarzy, nikt nic nie złapał. 3 rzut moją gumą i łowię suma, który dopiero wtedy nadaje haku inny kształt.
@franiu
Po części masz rację ale nadal nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Dlaczego kotwice nie odstraszają ryb, a nawet małe zielsko zaczepione o kotwicę redukuje ilość brań do 0. Tak samo jest ze śluzem z ryby na przyponie. Jako junior łowiłem wyczynowo osiągając bardzo dobre wyniki na zawodach i z własnego doświadczenia wiem, że śluz na przyponie = 0 brań.
Z resztą łowienie białej ryby utwierdza mnie w przekonaniu, że zapach ma znaczenie. Na zawody robaki się myje i trzyma w atraktorze co zwiększa ilość brań. O zanęcie już nie wspominając. To dla mnie jest oczywiste i nie ma sensu poruszać tematu zapachu.
Chodzi mi tylko o to czy taka gąbka w otulinie jaką jest apetyzer nie odstrasza ryb. Jak ryby ją postrzegają, czy jest to impuls, że coś jest nie tak, czy odbierają to jako część przynęty co w konsekwencji przedłuża przynętę o dodatkowe 1-2 cm.