http://www.grodzkie....af75b0dfcb9ec87
Bardzo ciekawe podejście do kolegów po kiju.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 09 październik 2013 - 20:26
Napisano 09 październik 2013 - 20:45
" Ciężko ludziom zaskoczyć, że wędkarstwo jak każda dziedzina potrzebuje pielęgnacji.
Najłatwiej narzekać- nie ma ryb, same małe, syf nad wodą, kłusują.
Przy obecnej presji wędkarskiej, sprzęcie i ilości naszych wód , trzeba sobie zdać sprawę że wędkarstwo to nie sposób na pozyskiwanie pożywienia.
Jest nas tylu, że gdyby wszyscy przestrzegali regulaminu i beretowali ryby zgodnie z limitem (nie dotyczy no kilowców) to i ta był by problem ze złowieniem okazu. Jeśli ludzie tego nie zrozumieją to na nic praca tych którym zależy, czyli kontrole, zarybiania, sprzątanie itd.
Jakoś w innych krajach można mieć fantastyczne łowiska, tylko u nas jak zwykle wszystko pod górę jak ze wszystkim.
Trochę mnie poniosło, ale szlak mnie trafia jak grupa ludzi walczy z wiatrakami o dobro naszych wód a wiatraki narzekają i niedoceniają."
Pozwoliłem sobie przytoczyć wypowiedź z cytowanego forum. To jest najprawdziwsza prawda. Nie tylko kłusole ale głównie wędkarze pustoszą nasze wody. Tu potrzebne są zmiany w RAPR. Jedna ryba tygodniowo do zberetowania i szlus. Na większości wód całkowity zakaz zabierania ryb. Duuużo większe kary za nieregulaminowość. To wszystko do czasu całkowitego odrodzenia się naszych wód, czyli ja już tego nie dożyję.
Napisano 09 październik 2013 - 20:51
Faktycznie trudny temat, bo niby chciał dobrze, ale znowu ktoś się poczuł urażony...
Ja tam bym to inaczej załatwił. Kłusował i został złapany na gorącym uczynku to 5000 tyś zł i wpis, że przyłapany na kłusownictwie, w karcie wędkarskiej lub na liście kłusowników dostępnej dla wszystkich kół PZW. Na wszelki wypadek gdyby chciał jednak wstąpić do PZW. Drugi raz złapany na kłusownictwie 10000 zł. Oby tylko te kary szły na zarybianie, a nie tylko zawody i inne bzdety...
P.S. Kłusownik to nie tylko szarpakowiec. Ktoś, kto zabiera rybę, bo inni też biorą, a to dam kotu lub sąsiadce przyczynia się do słabego rybostanu dopóki wędkarze nieprzestana traktować wód PZW jak supermarketu, dopóty nic się nie zmieni...Obawiam się, że ten cały komunizm wykreował w nas przeświadczenia, że wszystko jest nasze, płace za składkę, a więc ryba jest "moja"…
Napisano 09 październik 2013 - 20:52
" Ciężko ludziom zaskoczyć, że wędkarstwo jak każda dziedzina potrzebuje pielęgnacji.
Najłatwiej narzekać- nie ma ryb, same małe, syf nad wodą, kłusują.
Przy obecnej presji wędkarskiej, sprzęcie i ilości naszych wód , trzeba sobie zdać sprawę że wędkarstwo to nie sposób na pozyskiwanie pożywienia.
Jest nas tylu, że gdyby wszyscy przestrzegali regulaminu i beretowali ryby zgodnie z limitem (nie dotyczy no kilowców) to i ta był by problem ze złowieniem okazu. Jeśli ludzie tego nie zrozumieją to na nic praca tych którym zależy, czyli kontrole, zarybiania, sprzątanie itd.
Jakoś w innych krajach można mieć fantastyczne łowiska, tylko u nas jak zwykle wszystko pod górę jak ze wszystkim.
Trochę mnie poniosło, ale szlak mnie trafia jak grupa ludzi walczy z wiatrakami o dobro naszych wód a wiatraki narzekają i niedoceniają."
Pozwoliłem sobie przytoczyć wypowiedź z cytowanego forum. To jest najprawdziwsza prawda. Nie tylko kłusole ale głównie wędkarze pustoszą nasze wody. Tu potrzebne są zmiany w RAPR. Jedna ryba tygodniowo do zberetowania i szlus. Na większości wód całkowity zakaz zabierania ryb. Duuużo większe kary za nieregulaminowość. To wszystko do czasu całkowitego odrodzenia się naszych wód, czyli ja już tego nie dożyję.
Chyba nie to jest meritum przesłania
Napisano 09 październik 2013 - 20:54
No faktycznie nad Bobrem Igor ma tam ciężki kawałek chleba
Zawsze twierdziłem że największym szkodnikiem na tej planecie jest niestety człowiek
Napisano 09 październik 2013 - 20:59
Taa.... ciężki kawałek chleba.
A co konkretnie ? Zarybia się kleniami i brzanami górski Bóbr ?
Kontroli tam nie miałem ze 4 lata jak nie lepiej.
Notorycznie "jadą" po spinningistach, pomimo tego, że są na prawie i łowią regulaminowo !
Na "No killach" cisza jak po śmierci organisty !
Tylko burdy i awantury. Przez takie traktowanie ludzi to na ogłoszone sprzątanie Bobru zjawiło się jeśli się nie mylę 5 osób. Pozostałe kilkadziesiąt to były dzieci z ośrodka wychowawczego. ale kawałek Bobru posprzątali.
To rzeczywiście ciężki kawał chleba !
Użytkownik Erin edytował ten post 09 październik 2013 - 21:06
Napisano 09 październik 2013 - 21:02
Moj tekst jak widzisz był napisany z przymrużeniem oka
Napisano 09 październik 2013 - 21:11
http://www.youtube.c...h?v=EvzdhuolRLs
coś w tym stylu...
Użytkownik Erin edytował ten post 09 październik 2013 - 21:12
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych