Ivosjon 2005 - nowy artykuł
#1 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2005 - 23:18
Dzisiaj troszkę zdalnie z cudzego komputera ale prawie się udało (brakuje ikonki na stronie głównej ale proszę o wybaczenie, po powrocie do mojego centrum sterowania uzupełnię). Chciałbym Wam zaprezentować kolejną relację http://jerkbait.pl/?p=57 i kolejne ryby. Tym razem nasz forumowicz phalacrocorax dzieli się swoimi przygodami nad Ivosion. Dziękuję Piotrek za relację!
Zapraszam wszystkich chętnych do dyskusji, zadawania pytań i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami.
Osobiście podoba mi się ten samobójca na fatso 14s. Miał sporo odwagi i chyba był bardzo zdesperowany i głodny.
Pozdrawiam
Remek
#2 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2005 - 07:52
Ja w Kanadzie tez mialem problem z aparatem , a wlaciwie z ladowarka i komfort pstrykania byl niski . Caly czas obawa ze jak cos trafie duzego to zabraknie power w aparacie . Ladowarke zepsuly dzieci w domu wsadzajac insze baterie . Juz temu zapobieglem kupujac nowa ladowarke i nowe baterie .
Zauwaz ze w waszej wyprawie rowniez zadzialalo -prawo mlodego- oni jerkujac Sliderem spiningami zlowili swoje ryby a Ty nie , taki to juz los nauczyciela
#3 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2005 - 14:11
Tak, czekam na moją metrówkę z utęsknieniem i to jest właśnie chyba najwspanialesze. Cały czas mam motywację żeby czegoś nowego uczyć sie, szukać, poznawać. W mojej ekipie chyba zasiałem ducha jerkingu i w ogle łowienia na większe przynety. Chyba szykuja się zakupy w tym roku . A ze sliderem to jak już mówiłem, nigdy nie potrafiłem na niego łowić . Złapałem kilka szczuk na niego ale po prostu nie potrafię go wyczuć. Moi faworyci to Fatso i Jack i myślę że długo to się nie zmieni.
Wszystkim oczekującym na swije metrowce życzę powodzenia w nadchodzącym roku.
Pozdrawiam
#4 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2006 - 18:25
Slider? Musisz częściej rzucać do wody ... chociaż jak wiesz ja też lubię jacka
Pozdrawiam
Remek
#5 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2006 - 19:42
#6 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2006 - 20:53
#7 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2006 - 21:28
Jack, jak i wiele innych pullbaitów to moje ulubione przynęty. Baaardzo lubię sie nimi bawić. Kiedyś wogóle zastanawialem się jak na to można cokolwiek złowić. Teraz nie zadaję głupich pytań, teraz po prostu wyciągam pullbaita i łowię piękne szczupaki (można będzie o tym poczytać w III części opisu wyprawy do Roslagen).
Pozdrawiam
Remek
#8 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 10:01
myślę że nie ma co narzekać - piękna wyprawa, piękne ryby, piękna realacja! I wspomnienia miłego spotkania na promie - mam nadzieję że powtórzymy w Jerku pojutrze
Co do slidera - ja też nie mogłem się długo przekonać. Ostatecznie uwierzylem w ta przynete jak wybrałem się z Remkiem i Rognisem na Wiartel i okazalo się, żę szczupaki potrafia do niej wychodzić wysoko w górę i atakować na powierzchni przy samej lodzi. Nawet jesli na ogonie jest kepa zielska.
Wydaje mi sie także iż dosyc prosto jest prowadzic slidera z samego kolowrotka - energicznymi półobrotami korbki multiplikatora (sekwencja dowolna) - dobrze czuc na plecionce odjazdy przynety - spróbuj
Pozdrawiam
#9 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 13:11
Jurek, Nie mogę się z tobą zgodzić, że Fatso nie pracuje przy jednostajnym zwijaniu. W przypadku Jacka masz absolutną rację . Fatso jest najpiękniej pracującą przynętą jaką kiedykolwiek miałem okazję oglądać. Przy wolnym prowadzeniu delikatnie kolebie się na boki a przy szybkim dodatkowo zamiata ogonem.
#10 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 14:25
W kwietniu jedziemy nad mala wode, gdzie w ogóle nie wyobrazam sobie trollingu, a jednak leniwi Szwedzi to stosuja. Malo tego, 111-tka padla tamze wlasnie z trola
#11 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 16:01
Nie wiem czy za mało trollingu. Pewnie tak ale tego juz sie nigdy nie dowiemy. Trollowaliśmy jakieś 40% czasu. Mój ojciec nie jest zagorzałym miłośnikiem trollingu a i ja gdy mam wybór to wolę sobie porzucać. Jednak faktem jest że 3 z 4 największych ryb padło z trolla. Zwykle mamy taka technikę łowienia, że trollujemy do momentu gdy znajdziemy jakieś ciekawe miejsce, chwila rzucania i dalej w drogę. A jako, że w Ivosjon jest pełno wspaniałych miejsc to postoje były częste
#12 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 16:34
Własnie to piszę - nie każdy lubi...@Kuba,
Mój ojciec nie jest zagorzałym miłośnikiem trollingu a i ja gdy mam wybór to wolę sobie porzucać. Jednak faktem jest że 3 z 4 największych ryb padło z trolla.
Z drugiej strony, jesli to jezioro jest takie duze, moze warto tam wrócic?
#13 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 19:36
#14 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 20:05
bardzo fajna relacja. Miło się czyta.
Dzięki i zapraszam do częstszego pisania.
@Friko,
...Wydaje mi sie także iż dosyc prosto jest prowadzic slidera z samego kolowrotka - energicznymi półobrotami korbki multiplikatora (sekwencja dowolna) - dobrze czuc na plecionce odjazdy przynety...
- chyba to skądś znam...
#15 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2006 - 23:04
Pozdrawiam
Remek
#16 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2006 - 10:17
Podczas podciągania wykonuje skoki do przodu, które według mnie mają upodabniać przynętę do szybko przesuwającego się lub atakującego szczupaka. W rzeczywistości tak właśnie małe szczupaki przemieszczają się w wodzie podczas poszukiwań jedzonka lub podczas ucieczki przed większym drapieżnikiem.
Dlatego tez wydaje mi się, że na takie proste skoki reagują głodne szczupaki.
#17 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2006 - 10:40
Mysle, ze nie ma co narzekac. Nawet w Szwecji nie jest prosta sprawa wstrzelic sie w ryby tak, zeby moc wybierac co lowic.
Za to z drugiej stronym uwazam, ze rozpracowywanie jeziora samodzielne, bez przewodnikow, daje duzo wieksza satysfakcje i frajde, nawet jezeli wyniki moga byc gorsze.
Kuba dobrze rzekl...taki wielki kawal wody to trzeba najpierw dobrze przeorac trolingiem, a dopiero wytypowane miejsca obrzucac technikami rzutowymi.
Ale trzeba to robic z zelazna konsekwencja...TYLKO wytypowane miejsca a nie te, ktore sie podobaja.
Moge podpowiedziec, ze bardzo dobre bywaja takie brzegi, jak ten z kamieniami na zdjeciu, gdzie wystepuje czesto gleboka rynna a dalej od brzegu dno sie dzwiga do gory.
Ciekawe tez rzeczy dzieja sie w okolicach takich samotnych wysepek, skalek. Zdarza sie, ze po jednej ze stron wysepki jest potezny spad i rynna.
50m glebokosci, to musi byc(przynajmniej miejscami) zupelnie inne jezioro niz dotychczas bylem.
Mozesz byc pewien, ze wystepuja tam plywajace lodzie podwodne.....i nastepna raza przekroczysz metr zpewnoscia, jak nie kilkadziesiat cm wiecej...
Gumo
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych