Skrobne cos od siebie.
Po pierwsze, nalezy sie zastanowic czym jest wedkarstwo i jakie sa metody wedkarstwa.Jesli troling jest metoda wedkarstwa, wiec zakaz trolingu to nic innego jak zakaz wedkarstwa.
Po drugie, jesli kontrole sa tak skuteczne, to i tak nie na tyle skuteczne aby sytuacja sie poprawila, tzn rybostan.
Po trzecie rybostan, wedkarzy przybywa, jest coraz wieksza presja nad woda, coraz mniej ryb, a regulamin wciaz ten sam.Do kiedy ten regualmin bedzie obowiazywal, do czasu az ryb nie bedzie?
Po czwarte w innych krajach troling oraz inne metody nie sa zabronione a ryb jest duzo.
Po piate, dlaczego zamiast zakazywac trolingu, nie wprowadzi sie zakazu zabierania ryb zlowionych ta metoda?
Po szoste, kazdy zakaz odwolujacy sie do wedkarza ktory lowi i wypuszcza ryby jest bardziej krzywdzacy dla rybostanu niz zabierane ryby zlowione "legalnie" wedlug regulaminu.
Po siodme, "trolingowiec" do rybaka, to jak splawik do szarpaka.