Trzeci sezon eksperymentuję z woblerami boleniowymi z oczkiem umieszczonym na grzbiecie, takimi przeciążonymi i drobniej pracującymi wariacjami na temat rapali rattlin.
Są już nawet nasze typowo boleniowe konstrukcje tych przynęt, RH, Hunter oraz rękodzieło. I to jest moim zdaniem bardzo dobry kierunek rozwoju przynęty boleniowej, z roku na rok mam coraz lepsze wyniki na takie bezsterowce, ucząc się ich prowadzenia i zabawy w toni. A możliwości dają ogromne. Jedną z najskuteczniejszych metod jest to co opisał już Mateusz, ja nazywam taki sposób prezentacji bezsterowca "szybkim startem". 
Matiz992, on 20 Nov 2013 - 22:00, said:
... czasami warto pozwolić przynęcie opaść głębiej i ruszyć z impetem....
Używam woblerów od 4.5 do 9 cm i przybywa ich w pudełku z każdą wiosną.
Dodam, że tego rodzaju woblery są bardzo skuteczne w rzecznych portach, dużych klatkach czy rozlewiskach ze spokojną wodą, pomiędzy wyspą a brzegiem na przykład, wymagają trochę innego prowadzenia, ale zaskakują skutecznością.
Miałem w tym roku testować te konstrukcje na wodzie typowo stojącej, zabrakło jednak czasu. Może w sezonie 2014 będzie go więcej. 