[Mari]

To ja jeszcze przewrotnie zapytam. Czy okręgi, które zrezygnowały z etatowych rybaków nie korzystają z wyspecjalizowanych firn przeprowadzających odłowy sieciowe?

[hlehle]

Korzystaja, no i?
Nie sa to odlowy gospodarcze.

[strary]

Może i nie są to "odłowy gospodarcze, ale na podstawie tej informacji

można wywnioskować wiele o danym okręgu i nim zarządzających

[hlehle]

Celowo w temacie jest napisane "odłowy gospodarcze", ponieważ odłowy kontrolne lub odłowy mające na celu drobny białoryb wykonywane tylko od czasu do czasu pod ścisłą kontrolą okręgu (i członków) to zupełnie coś innego.

Bardzo często są one konieczne.

[Pike1]

Odłowy gospodarcze na Mazurach są i raczej długo jeszcze będą. Najgorsze, iż są one niezgodne z operatami, oczywiście w operatach jest wstawiona minimalna liczba, a rzeczywistość jest już inna. Podobnie jest na naszym morzu. Dlaczego niektórzy z nas nie potrafią liczyć, dlaczego kary są tak małe, a kontrole tak rzadkie. Dlaczego...

Czy ktoś z kolegów słyszał przypadek, aby w naszym kochanym kraju rozwiązano umowę dzierżawy jeziora z "kimś", kto nie przestrzega zapisów zawartch w operatach wodno-prawnych i umowie dzierżawy. Ja niestety nie słyszałem. Jeżeli ktoś słyszał to proszę na priva o informację.

Pozdrowienia, bo za oknem szaleje orkan, a wekend wolny...         

[Mari]

Nie słyszałeś, ale była cała masa takich przypadków. W większości dotyczyły osób, którzy za użytkowanie jezior/rzek brały się nie mając o nim pojęcia.

[bartsiedlce]

Jezioro Hołny, prywatny dzierżawca, umowa rozwiązana w związku ze zbyt małymi odłowami ryb, rażąco niezgodnymi z operatem. 

Efektem była trzyletnia przepychanka, odwołania od wyników przetargów, ostatecznie wygrał "ten trzeci", czyli Pan Falkowski. Wziął jezioro, w którym jest nadmiar ryb, według operatu. Czym wygrał? Najwyższymi nakładami na zarybienie jeziora. 

Ot, nasza rzeczywistość. 

[Pumba]

Nie jestem pewien, czy podobna sytuacja nie miała miejsca w przypadku jeziora Pomorze, przy czym tam było odwrotnie, zbyt duży nakład połowowy + brak odpowiedniej wielkości zarybień wyszczególnionych w operacie. Było to jakieś 4 lata temu więc mogę się mylić.

[bartsiedlce]

Z tego, co mi wiadomo, sytuacja jest podobna tylko w temacie rozwiązania umowy dzierżawnej. Nie będę opisywał przypadku, bo to byłoby szkolenie dla nieuczciwych dzierżawców.

W chwili obecnej Pomorzem gospodarzy Okręg PZW w Białymstoku, wygrał o włos z w/w Panem Falkowskim. Tutaj działacze wykazali się dużą inteligencją i stworzyli mądry operat, który został doceniony przez RZGW. Rybostan odradza się, kormorany wyprowadziły się, już warto tam pojechać. 

Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 08 grudzień 2013 - 22:00

[sacha]

Z tego, co mi wiadomo, sytuacja jest podobna tylko w temacie rozwiązania umowy dzierżawnej. Nie będę opisywał przypadku, bo to byłoby szkolenie dla nieuczciwych dzierżawców.

W chwili obecnej Pomorzem gospodarzy Okręg PZW w Białymstoku, wygrał o włos z w/w Panem Falkowskim. Tutaj działacze wykazali się dużą inteligencją i stworzyli mądry operat, który został doceniony przez RZGW. Rybostan odradza się, kormorany wyprowadziły się, już warto tam pojechać. 

Nie pamiętam kto był dzierżawcą Pomorza gdzieś tak w 2002 albo 3 ae na zawodach "Drapieżnik" organizowanych przez J. NIczyporowicza na ok. 100 wedkarzy złowiono chyba 4 szczupaki   i kilka okoni.

[Pumba]

Nie pamiętam kto był dzierżawcą Pomorza gdzieś tak w 2002 albo 3 ae na zawodach "Drapieżnik" organizowanych przez J. NIczyporowicza na ok. 100 wedkarzy złowiono chyba 4 szczupaki   i kilka okoni.

Podejrzewam, że administratorem tej wody był wtedy p. Ogórkis.

[bartsiedlce]

Podejrzenia słuszne. 

[sacha]

Podejrzewam, że administratorem tej wody był wtedy p. Ogórkis.

Tak, przypomniałeś mi nazwisko bo jest dosyć nietypowe. Zawody wygrał Piotr Piskorski który łapał na jakieś takie dziwne niby woblery co to ani steru nie miały, ani się nie zanużały a jak podszarpywał to jakoś tak bulgotało.