Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sposoby pomiaru-Wasze sposoby


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9516 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 14 kwiecień 2008 - 12:29

Sytuacja: jesteś sam/sama nad wodą. Łowisz niezłą rybę. Oczywiście chcesz dokonać pomiaru długości, przed jej wypuszczeniem.
Jak tego dokonać? Jak zmierzyć, by ryba bez zbytniego uszczerbku, na zdrowiu, trafiła z powrotem do wody.
Podajcie proszę Wasze sposoby

Nie używam z zasady podbieraka ani siatek. I przyznaję, że mam z tym czasem kłopoty. Przydałaby się trzecia a nawet czwarta ręka :lol:
Szczególnie gdy teren jest trudny, ryba duża a nikogo do pomocy w pobliżu. Zdarza się, że nie mierzę wcale. Ale czy to jest rozwiązanie?


#2 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 14 kwiecień 2008 - 12:38

Od końca wędki do...
Od przelotki do...
Kawałek linki/żyłki ucinam na miarę ryby...

#3 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:03

Miarka z kieszeni do ręki, chwyt ryby pod pokrywy skrzelowe, szybkie przyłożenie miarki od czubka pyska ryby do końca płetwy ogonowej i masz wymiar zgodny co do milimetra. :D



#4 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:27

Waldku,

Jeśli jesteś na łodzi, to dobrym rozwiązaniem jest miarka, może być nawet papierowa, przyklejona do burty. Na brzegu, hmm... orientacyjny pomiar przy kijku chyba jest najszybszy. Tylko proszę nie nacinaj go <_< :lol: :lol: :lol: :lol:

#5 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3529 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:49

Polecam taką miarkę, sam mam ich 4

http://www.basspro.com/webapp/wcs/stores/servlet/ProductDisp lay?CMID=TOP_SEARCH_GO&langId=-1&searchOption=produc ts&hvarSearchString=38-426-800-00&catalogId=10001&am p;partNumber=44413&storeId=10151&y=11&cmCat=SEAR CHRESULTS&x=3&ddkey=CFPage

#6 OFFLINE   traker

traker

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 190 postów
  • Lokalizacjaokolice Stargardu Szcz.

Napisano 14 kwiecień 2008 - 17:26

Najlepiej położyć na trawie i zmierzyć - nie przesadzajcie - pewnie sam hol bardziej rybie szkodzi niż 30 sekund na trawie.

#7 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9516 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 14 kwiecień 2008 - 17:27

Zanm oczywiście te sposoby. Sam najczęściej stosuję metodę @Rognisa.
To już mam opanowane do perfekcji. Nie zaszkodzi jednak poszukiwać lepszych sposobów.
Wędziska nie nacinam ale kiedyś, na pełnych szklakach, umieszczałem różnokolorowe stałe omotki począwszy od 30 cm i dalej, co 5 cm.

#8 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 14 kwiecień 2008 - 17:48

Zanm oczywiście te sposoby. Sam najczęściej stosuję metodę @Rognisa.
To już mam opanowane do perfekcji. Nie zaszkodzi jednak poszukiwać lepszych sposobów.
Wędziska nie nacinam ale kiedyś, na pełnych szklakach, umieszczałem różnokolorowe stałe omotki począwszy od 30 cm i dalej, co 5 cm.

Ja to robiłem lakierem. Po prostu oklejałem najpierw dwoma kawałkami taśmy sampoprzylepnej blank w poprzek tak, by pomiędzy nimi była przestrzeń około 1-2 mm. Tą przestrzeń zamalowywałem albo pod kolor blanku (nigdy nie będzie identyczny), albo pod kolor omotek. Również robiłem to co 5 cm :D

#9 OFFLINE   Tomaszek

Tomaszek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 477 postów
  • LokalizacjaCo. Kerry

Napisano 14 kwiecień 2008 - 18:15

Eeech - kiepskie metody macie. Ja robię tak. Patrzę na rybę i na oko oceniam ile może mieć a potem do tego szacunkowego wymiaru dodaję 5cm.... żeby kumplom nie powiedzieć że miała mniej niż miała. Zanim skończę wędować dodaję kolejne 5cm... tak na wszelki wypadek. Oczywiście po powrocie do domu dodaję jeszcze 5cm... dla większego wrażenia. A następnego dnia rano.....

Polecam też taką miarkę jak tpe1 wkleił. Po 99 groszy za sztukę - kupuj dziesięć, w każde pudełko wkładasz jedną i z głowy. Nie zapomnijcie tylko po pomiarze dodać do wyniku 5 cm dla pewności...

#10 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9516 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 14 kwiecień 2008 - 18:21

Eeech - kiepskie metody macie. Ja robię tak. Patrzę na rybę i na oko oceniam ile może mieć a potem do tego szacunkowego wymiaru dodaję 5cm.... żeby kumplom nie powiedzieć że miała mniej niż miała. Zanim skończę wędować dodaję kolejne 5cm... tak na wszelki wypadek. Oczywiście po powrocie do domu dodaję jeszcze 5cm... dla większego wrażenia. A następnego dnia rano.....

Polecam też taką miarkę jak tpe1 wkleił. Po 99 groszy za sztukę - kupuj dziesięć, w każde pudełko wkładasz jedną i z głowy. Nie zapomnijcie tylko po pomiarze dodać do wyniku 5 cm dla pewności...


@Tomaszek, ja pytałem poważnie a Ty od razu wyjeżdżasz z wywodem naukowym. To już przesada :lol: Właściwie, nie zawadzi spróbować :D

#11 OFFLINE   Herman

Herman

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 542 postów
  • LokalizacjaWłodawa

Napisano 14 kwiecień 2008 - 20:03

Witam. Mój sposób.
Ryby zawsze, powtarzam, zawsze wyjmuję z wody podbierakiem. Bez podbieraka na rybach czuję się jakbym łowił bez karty wędkarskiej, czyli źle się czuję i nieswojo. Podbierak musi być odpowiednio duży, np. conajmniej 60 cm średnicy (czasem więcej, w zależności od wielkości spodziewanych ryb) i o odpowiednio głębokiej siatce (bezwęzłowej koniecznie). Nie podbieram ich ręką i nigdy tego nie będę robił. Wyjmowanie ryb ręką oglądałem wielokrotnie na filmach i nad wodą. Przeważnie to smutny, brutalny i nie zawsze skuteczny spektakl. Czasem żenujący. Więc wyciągniętą rybkę kładę na trawie (nie wyjmując z podbieraka) lub wpół zanurzoną na nadbrzeżnej roślinności i mierzę. Przeważnie się udaje. Czasem nie mierzę ryby wcale, chcąc skrócić jej pobyt poza wodą i poprzestaję na orientacyjnym stwierdzeniu- kleń ok. 42 cm, szczupak ok. 63 cm. Taka miarkę (w miarę dokładną) wielu z nas ma w oczach.
Podbierak mam przytroczony do kółka na plecach kamizelki wędkarskiej (nawet taki duży) i jest łatwo i szybko dostępny.
Jeśli faktycznie zależy nam na zdrowiu ryby- używajmy haków bezzadziorowych. To ważne. Powoduje to mniejsze obrażenia (zdecydowanie mniejsze) i skraca czas jej wyhaczania. Ja zadziory zgniatam we wszystkich swoich przynętach- od sztucznych muszek na haczykach nr 22 po największe jerki ważące po 90 gram. Nigdy tego nie żałowałem, wręcz przeciwnie. Nigdy nie użyję haczyka/kotwiczki z zadziorem. Howgh :D
Pozdrowienia

#12 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 15 kwiecień 2008 - 07:24

Wyjmowanie ryb ręką oglądałem wielokrotnie na filmach i nad wodą. Przeważnie to smutny, brutalny i nie zawsze skuteczny spektakl. Czasem żenujący.


Absolutnie NIE! Wyjmowanie ręką to najskuteczniejsza metoda tylko ... trzeba nabrać wprawy i pokonać pewien lęk. Zapewniam Ciebie, że nie ma to nic wspólnego z brutalnym czy żenującym spektaklem oczywiście pod warunkiem, że ktoś ma doświadczenie (o które zresztą nie trudno).

Pozdrawiam
Remek


#13 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 15 kwiecień 2008 - 07:32

zależy jeszcze jakich ryb! Ja naprzykład nie lubię podbierać ręką sandaczy i większości ryb morskich. Podbieranie sandacza ręką na Warcie skończyło się sporym opatrunkiem na dłoni. Morskie ryby są często najeżone kolcami albo twardymi i ostrymi łuskami. Mnie się wydaje, że najbezpieczniejszym sposobem (zarówno dla ryb jak i łowiacego)jest podbierania ryb chwytem powyżej płetwy ogonowej. O ile anatomia ryby nato pozwala :unsure:

to taki mały Of op w temecie o pomiarach odległosci sorry @Popper

JW B)

#14 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 15 kwiecień 2008 - 07:54

Jurku, zgadza się - małego pstrąga podbierasz inaczej niż szczupaka. Wypowiadałem się w kontekście szczupaków. Resztę ryb (tych mniejszych) podbieram za kark.

pozdrawiam
Remek

#15 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 10:34

Sposob pomiaru zostal podany, trzeba miec ze soba miarke. Jezeli ryba nie nalezy do okazow, wzglednie stac nas na to zeby pomiar sobie odpuscic...to odpuscic.
Po co np. mierzyc szczupaka ok. 50cm? Po kilku doswiadczeniach oceni sie taka rybe na oko.

Duzo zalezy od gatunku...ja preferuje podbieranie ryb reka na tyle malych, zeby mozna bylo swobodnie objac kark. Ryby wieksze albo w warunkach trudnych (np. podbieranie z malej lodki na duzej fali) wole brac podbierakiem.
Pojawiaja sie problemy bo ryba mota sie z reguly kotwicami. Dlatego wszedlem w posiadanie najwiekszego dostepnego w BPS podbieraka z gumowa siatka.
Ryby sa latwe do wyjecia z tej siatki, niestety maszyna ta jest dosc ciezka w manewrach (gumowa siata powoduje ciezar).

...trzeba nabrać wprawy i pokonać pewien lęk.

Pare razy pokonywalem te lęki w ten sposob, ze pozniej plywalem z reka obwiazana w szmate.
Jest prawie pewne, ze (mysle o szzcupaku) na drugi dzien kondycja bedzie gorsza bo rana sie bedzie slimaczyc...
Czy warto ryzykowac majac w perspektywie kilka dni lowienia?

Mierzenie to nie calosc zagadnienia. A co jak zachce sie zrobic sobie zdjecie?
Ostatnio trenowalem....mam aparat cyfrowy z takim odwracalnym ekranem, tak, ze mozna sie w nim widziec a takze to, co obejmuje kadr.
Wystarczy ustawic na w miare pewnym podlozu aparat i uruchomic funkcje robienia zdjecia z opoznieniem.
Jednak moze to sie okazac bardzo trudne w praktyce, jednak mozliwe..w przeciwienstwie do lustrzanek.

Gumo



#16 OFFLINE   Adam Łuczak

Adam Łuczak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 15 kwiecień 2008 - 10:40

małe, podwymiary itd olać lub do kija, duże i tak trzeba na brzeg zazwyczaj wtedy ręce wolne

#17 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 15 kwiecień 2008 - 11:59

Jeśli chodzi o lądowanie ręką to tak dobieram się do ryb raczej srednich - jeśli są jakoś trudno zachaczone - w ponad połowie przypadków staram się takiej ryby nawet nie dotykać i odpiąć ją bardzo mocnymi kombinerkami (igłotrzymacze i inne małe dinksy sa dobre przy muchowaniu, przy dużych hakach zupełnie nie działają) w wodzie bez mierzenia i wyciągania. Czy ryba miała 71 czy 76 nie robi większej różnicy (o ile nie jest pstrągiem :mellow: ) - po prostu była na oko między 7 a 7 i pół dyszki.
Duże zawsze podbierakiem takim jak na karpie

@Herman - chciałbym widzieć jak na plecach nosisz podbierak w który wejdzie 1,20m złej ryby :unsure:

#18 OFFLINE   Herman

Herman

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 542 postów
  • LokalizacjaWłodawa

Napisano 15 kwiecień 2008 - 18:51

@Herman - chciałbym widzieć jak na plecach nosisz podbierak w który wejdzie 1,20m złej ryby :unsure:


Noszę normalnie, jak John Wilson na swoich filmach o wędkowaniu. Chociaż gdzie mi tam do Wilsona :D Jest duży, okrągły i posiada składany trzonek, który można rozłożyć lewą ręką (i lewą ręką sprawnie odpiąć podbierak z kółka na plecach kamizelki). Żenujące momenty podbierania ryb ręką widziałem np. na filmach wydawnictwa Wędkarstwo Moje Hobby. Mniejsza o to. Moim zdaniem podbierak to najbezpieczniejszy dla ryby sposób na jej wyjęcie z wody. Taki zresztą sposób egzekwują na łowiskach specjalnych (San) i żaden inny. Jak najmniej dotykania ryb ręką. Podbierakiem można też wcześniej zakończyć hol zanim jeszcze ryba się całkiem wypompuje.
Mam 6 różnych podbieraków, których używam w zależności od okoliczności. Najczęściej ma przy sobie podręczny podbieraczek, w który wchodzi 4 kg drapieżnik i z takim najczęściej jeżdzę na pstrążki i przeciętne szczupaki czy sandacze.
Zaznaczam, że przedstawiam tylko swój punkt widzenia i myślenia i że nie mam dużego doświadczenia w łowieniu dużych ryb, które tylko z rzadka czepiają mi się haczyka :D Łowię w polskich wodach. Ni znam realiów szwedzkich czy angielskich.

#19 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9516 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 16 kwiecień 2008 - 05:54

No i zeszło z pomiaru na podbieranie ale, to równie interesujące :D

Nie używam podbieraka od zawsze.
Nie brodzę chyba, że nadbrzeżny sajgon nie pozwala, na łowienie z brzegu.
Właściwie, to nie widuję, nad takimi wodami jak Kwisa, Bóbr, Odra, spinningistów z podbierakiem. A jeśli już, to wyjatki. Cześciej zdarzy się taki widok nad Odrą.
Dla mnie podbierak, to zbędny balast, komplikujący to, co ma być przyjemnością.

Nie ukrywam, że miałem takie zapędy i zabierałem podbierak ze sobą :lol: .
Regułą było, że do domu już nie wracał :angry:
Brak praktyki i nawyków a efekt, to pozostawienie gdzieś w krzaczorach a raz zdarzyło mi się utopić ten wspaniały sprzęt.
Natomiast jeśli już miałem go użyć, to:
- albo ryba dała się wyholować, bez problemu, do ręki,
- albo nie mieściła się w tym ustrojstwie,
- albo.....został w bagażniku ;)

Dlatego uważam, że sensowne zastosowanie znajduje podbierak podczas łowów na pajęcze żyłeczki, i paproszkowe przynęty duzych ryb. No i w łodzi może byc przydatnym narzędziem, gdy burta wysoka a ryba duża ale to diametralnie inne warunki. Duży podbierak leży w zasięgu ręki i w niczym właściwie nie przeszkadza.
Zasiadki gruntowe pominę milczeniem, bo nie ten portal.

PS
Jedyny raz, kiedy sensownie użyłem podbieraka, zdarzył się w Dziwnówku czy też Dziwnowie (mylę te miejscowości), na pigalaku przy rzece. Złowiłem ogromnego leszcza i gdyby nie pomoc syna, który zdażył przynieść podbierak z samochodu, to pewnie, z powodu wysokiego betonowego umocnienia nabrzeża, byłby nie do wyjęcia.




#20 OFFLINE   dziubek

dziubek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 kwiecień 2008 - 22:38

Ja używam podbieraka tylko na łódce.
Herman zrobiłeś na mnie wrażenie za to, że zawsze masz ze sobą podbierak i o ile Ci nie przeszkadza to chwała Ci za to.
Jednak większe wrażenie zrobiłeś na mnie zgniataniem zadziorów.
Powiedz wobec tego czy nie spada Ci przez to większa ilość ryb?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych