Niektóre z blanków oraz fabrycznych wędek mają dożywotnią gwarancję i niezależnie od pewnych ograniczeń (pierwszy właściciel itp.) taka oferta brzmi bardzo atrakcyjnie.
Powstaje jednak pytanie czy jest możliwe by wędka wytrzymała kilkunastoletnią albo nawet kilkudziesięcioletnią intensywną eksploatację bez uszkodzeń.
Nurtuje mnie problem trwałości żywic używanych przy produkcji blanków, a narażonych podczas wieloletniej eksploatacji na intensywne działanie np. promieni UV, zmiennej temperatury, różnego rodzaju naprężeń.
Przecież taka wędka powoli się "starzeje" i traci swoje pierwotne właściwości.
Mniej chodzi mi tutaj o atrakcyjną ofertę gwarancyjną ( wiadomo jak to jest policzone;-)), a bardziej o pogarszające się parametry wędki, prowadzące w rezultacie do jej zniszczenia.
Pamiętam, że kiedyś kupiłem siedmioletni samochód z przebiegiem 30.000 km ( pewnym i niekręconym bo to auto z kręgu najbliższej rodziny, który sam od nowości serwisowałem) i po trzech latach zdecydowałem się go sprzedać. Samochód był absolutnie sprawny mechanicznie ale niektóre plastiki w kokpicie stały się dramatycznie kruche. Po kilkukrotnej wymianie kratek od nawiewów, korbek do szyb itp. zdecydowałem się go sprzedać.
Kiedy się zastanowię to te kilka wędek, które w życiu połamałem to były na ogół wędki wysłużone.
Zastanawiam się co działoby się z wędką, która przez cały rok trzymana byłaby na dworze i byłaby intensywnie używana. Stawiam orzechy przeciwko dolarom, że po kilkumiesięcznym prażeniu jej na słońcu jej sprężystość i wytrzymałość znacząco by się zmniejszyła.
Jak bardzo wiec starzeją się wędki bezpiecznie schowane w tubach?
Użytkownik pepso edytował ten post 17 grudzień 2013 - 21:49