Witam mam na imię Piotrek i jestem z Kielc.
Długo odnosiłem się z zamiarem wystrugania własnego wobka. Pierwsze korpusy woblerów wystrugałem jakieś 2 lata temu i na tym stanęło. W zeszłą zimę miałem trochę chęci i wystrugałem kolejne kilka korpusów. Niestety i tym razem na tym się zatrzymałem.
Jednak tej zimy wziąłem się w garść. Po przeczytaniu około tysiąca stron tematów o struganiu wobków zakupiłem resztę gratów i ukończyłem pierwszą w życiu serię piętnastu sztuk.
Na początek pięć większych sztuk sygnowanych pod szczupaczki ( w mojej okolicy złowienie wymiaru graniczy z cudem )
Pierwszy ukończony i moje pierwsze malowanie akrylami z pędzla. Okoń 6,5cm plywający. Wagi nie znam. Niestety za mało go obciążyłem i muszę go dociążyć na kotwicach drutem ołowianym. Praca wężowata dość agresywna schodzi na 0.5m ale po dociążeniu powinien zejść na 1m. Przy wklejaniu steru zapaprałem klejem miejsce za skrzelami. Chciałem to usunąć nożykiem i ściąłem trochę lakier. Stąd ten dołek za skrzelem.
Kolejny 7,5cm pływający, praca trochę drobniejsza z ładnym lusterkowaniem. Schodzi na 0.5m. Fajnie też lusterkuje podczas wynurzania się. Wobek jest dosyć ciężki i ładnie leci.
7cm pływający. Praca wężowata z drobnym lusterkowaniem schodzi do około 1m.
To miała być imitacja strzebli potokowej ale niestety moje umiejętności malowania nie pozwoliły na taki luksus. Wyszło co wyszło.
6cm pływający. Schodzi do 2m. Praca agresywna x-owata. Wolno się wynurza. Malowany czerwonym sprayem DecoColor. Prążki akryl pędzlem.
Taki żółtek 4,5cm. Też nie dociążony jak trzeba. Schodzi na 0.5m. Praca szeroka wężowata.
To na razie tyle później wstawię 7 szt. kleniowo/jaziowo/okoniowych i 3 smużaki. A w trakcie prac kolejne kilkanaście sztuk które będą o wiele bardziej dopracowane od pierwszej serii. Mam też kilka wyciętych cykad które muszę skończyć.