Majo, robimy. Ale nie piszemy o tym za dużo. Bo czasem zdarza się że chcą te posty wykorzystać w... prokuraturze. I jest to faktem. Smutnym ale nie wyssanym z palca. Tak mnie wyleczono z zarybienia jednej z wód selektem kaczodziobego (40-70cm). Wszak ryba mogła być chora, no i niezgodne to z operatem... :/
Co do krześlisk. Kolega wyżej podał link do tego jak to sie robi. Przez kilka lat, co roku uczestniczyłem w budowie krześlisk nad jednym z miejscowych zbiorników o ubogim dnie. Budowaliśmy je jeszcze prościej. Otóż ze świeżo ściętych gałęzi świerkowych robiliśmy wiązki na kształt wieńców i do tak uformowanego wieńca dowiązywaliśmy obciążniki w postaci cegieł. Ważną sprawą jest synchronizacja budowy krześlisk (gałęzie muszą być świerzo ścięte) z temperaturą wody. Musi mieć odpowiednią wartość, by ryby praktycznie niezwłocznie lub możliwie szybko przystępowały na nich do tarła. Zanim pokryją się zawiesiną. Krześliska wywozi sie oczywiście w rejon, gdzie sandacze trą się naturalnie (odpowiednia głębokość, rodzaj dna).
O tarliskach dla potokowców możemy sobie porozmawiać na prv.
EDIT:
@Skalniak - ten jałowiec prawdopodobnie był przeznaczony dla białorybu. W moich okolicach miescowi panowie z czerwonymi nosami i butami z paskiem robią podobnie. Wkładają jałowiec do wody, płoć się grupuje do tarła na tym a oni je tam w podbierakami i innymi podrywkami molestują. Także ja bym to ciął. Chyba że byłaby na tym ikra, wtedy nie ruszaj. 
Użytkownik DanekM edytował ten post 09 luty 2014 - 14:26