Przeglądając stronę Komisariatu Rzecznego w Warszawie odnalazłem ciekawe dane odnośnie zatrzymań kłusowników:
Rok 2006 - 177 zatrzymań (82 w miesiącach styczeń - czerwiec)
Rok 2007 - 166 zatrzymań (107 w miesiącach styczeń-czerwiec)
Rok 2007 - 30 zatrzymań w miesiącach styczeń - czerwiec
Zgodnie z powiedzeniem zawartym w tytule - Są kłamstwa, podłe kłamstwa i statystyki - jak to wygląda z waszej perspektywy? Czyżby rzeczywiście było lepiej? Czy ten ponad trzykrotny spadek nijak się ma do waszych obserwacji tego procederu?
Pozdrawiam
Paweł
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/public/style_images/tctc91_simplify/profile/default_large.png)
Kłamstwa, podłe kłamstwa i statystyki
Started By
psulek
, 11 lip 2008 10:54
4 odpowiedzi w tym temacie
#1
OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2008 - 10:54
#2
OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2008 - 12:00
Mysle, ze w ogole szkoda czasu na zajmowanie sie tym. Na odcinku Wwskim nie potrzeba wcale klusownikow...sa tysiace wedkarzy. Skutek w zgodzie z prawem czy w konflikcie z nim jest jaki jest...pogłowie nie powala liczebnoscia...
A czy jest lepiej? No pewnie, ze jest
...w tym roku 1 raz Policja zazadala ode mnie (obok niesmiertelnej gasnicy) karty wedkarskiej.
Jednak glownie zajmuje sie pilnowaniem toru wodnego...po co kontrolowac takiego jak ja? Skoro plynie srodkiem obok Komisariatu
to znaczy, ze raczej agregatu na lodzi nie ma.
Ale tu tez postep jest...jezeli sie plynie zgodnie z przepisami to kontroluja ze 2 razy na poczatku i pozniej tylko sprawdzaja przez radio ze wzgledu na numer rej.
Wczesniej doszlo do tego, ze zeby mi sie nie wp... w lowisko sam podplywalem i pytalem czy nie maja mnie ochoty skontrolowac...
Prawdziwy postep by byl, gdyby zaczeli robic naloty na indywidua siedzace po krzakach..
Gumo
A czy jest lepiej? No pewnie, ze jest
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Jednak glownie zajmuje sie pilnowaniem toru wodnego...po co kontrolowac takiego jak ja? Skoro plynie srodkiem obok Komisariatu
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Ale tu tez postep jest...jezeli sie plynie zgodnie z przepisami to kontroluja ze 2 razy na poczatku i pozniej tylko sprawdzaja przez radio ze wzgledu na numer rej.
Wczesniej doszlo do tego, ze zeby mi sie nie wp... w lowisko sam podplywalem i pytalem czy nie maja mnie ochoty skontrolowac...
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Prawdziwy postep by byl, gdyby zaczeli robic naloty na indywidua siedzace po krzakach..
Gumo
#3
OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2008 - 12:27
Prawdziwy postep by byl, gdyby zaczeli robic naloty na indywidua siedzace po krzakach..
Gumo
I tu zgodzę się w 100%, na odcinku Warszawskim jestem nad wodą bardzo, bardzo często więc widzę co się dzieje.
Wędkarze łowiący z łodzi to w zasadzie zawsze te same osoby, co innego na brzegu, niestety sprawdzenie karty następuje przeważnie w pierwszym kwartale każdego roku a potem praktycznie cisza...
Ostanio szli Panowie brzegiem, myśle sobię w końcu mi kartę sprawdzą...niestety zapytali jak wyniki !
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
Pozdrawiam
Kuba
#4
OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2008 - 12:42
Kuba, trzeba było powiedzieć - wyniki słabo, ale za to jaką mam kartę wędkarskąOstanio szli Panowie brzegiem, myśle sobię w końcu mi kartę sprawdzą...niestety zapytali jak wyniki !
![]()
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Zastanawia mnie to, że wciąż nie korzystamy z doświadczeń dojrzalszych demokracji w Europie, w których wychowywanie i profilaktyka nie kłóci się z egzekwowaniem prawa oraz karaniem działającymi na wyobraźnię karami. Zasłaniamy się wciąż brakiem środków i nikłą szkodliwością społeczną. Czyżby aż do totalnego wyrybienia i wtedy problem kłusownictwa / wędkarstwa rabunkowego (tj. ponad zaspokojenie własnych potrzeb) sam zniknie
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
#5
OFFLINE
Napisano 11 lipiec 2008 - 21:26
Ja natomiast widuję dość często panów z Komisariatu Rzecznego w Warszawie w okolicach Góry Kalwarii. Owszem, podjadą sprawdzą kartę ale tylko tam gdzie się dojedzie samochodem czyli głównie przeprawy wojskowe. Wystarczy siedzieć z 50 metrów od takiej tamy,za jakimś krzaczkiem i można łowić bez karty i na 5 wędek.
Osobiście nie spotkałem się u siebie z profesjonalnym kłusownictwem już dość dawno
I teraz to wędkarze-mięsiarze są chyba największym zagrożeniem. Bo jak np. takie sandaczyki pod 40 cm podejdą to biorą jak głupie. A chłop umiaru nima i przepisy po swojemu interpretuje. I nie tylko chłop, bo i ludzie dobrymi autami i z dobrym sprzętem takie zabierają
O leszczach czy leszczopodobnych nie wspomnę. Tu co trafi na haczyk to nie przeżyje
Osobiście nie spotkałem się u siebie z profesjonalnym kłusownictwem już dość dawno
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych