Po ponad 3 miesiącach ciągłych sztormów, wreszcie nad biedną Irlandię nadciągnął konkretny wyż. Jest słonecznie i prawie bezwietrznie. Woda w oceanie nie przypomina już rozcieńczonego mleka. I chyba i do ryb też dotarło, że można zaczynać już nowy sezon
Pierwszy w tym roku wypad na ocean i pierwszy bassik. Całkiem żwawy i gruby, jak na tę porę roku.
Jutro atakuję znowu!
P.S. Sezon rozpocząłem łowiąc nowym kołowrotkiem. TPSW4000XG zastąpił model PG. Miałem małe obawy, że wysokie przełożenie, że będzie ciężko zwijać duże Minnowy. Ale jest rewelacyjnie, opory tylko minimalnie większe niż przy PG! Po prostu bajka!