@Friko,
z moich ostatnich spostrzeżeń wynika, że na Wiśle ciężko będzie się dobrać do jakichkolwiek ryb spinningowych już w marcu.
Ostatnie sezony pokazały (a miała na to duży wpływ rozciągnięta zima), że na dużych rzekach prawie nic się nie dzieje w tym okresie. Szczególnie w tym roku, gdzie jak widać mamy 22 lutego i pełno śniegu za oknem.
Nie zawsze tak jest ale tegoroczna zimna jeszcze trwa.
Osobiście w początkach sezonu lubię jeździć na mniejsze dopływy dużych rzek. Tam szybciej będzie szansa na załapanie pierwszego wiosennego klenia, czy jazia.
Najczęściej wybieram przyujściowe odcinki dopływów, a moje ulubione wiosenne rzeczki to Omulew, Orzyc, Pilica i czasem Świder.
Tam szukam ryb w spokojnych, mało nurtowych miejscach, często w pobliżu zwalisk i krzaków opadających do wody.
Cienka żyłka, kilka różnych wobków i można ruszać.
Jednak początki sezonu są zazwyczaj bardzo trudne.
@Mario,
fajne i oryginalne podejście.