Ktoś dał ciała zbrojąc te dewony, bo kotwiczka nie z tej strony
Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów
#81 OFFLINE
Napisano 13 luty 2015 - 20:21
- krzychu1506 lubi to
#82 OFFLINE
Napisano 13 luty 2015 - 20:41
Kotwiczka jest tak jak była fabrycznie i działało na pstrągi ,klenie,szczupaki.Było coś takiego w sklepach z twardego ołowiu ,i niespecjalnie działało, to chyba te podróbki ze zdjęć.Robił to samo gość z Krakowa z cyny i było w miarę łowne.Kilka lat wcześniej dostałem identyczne dewony z USA wykonane z żywicy.Na tamte czasy były rewelacyjnie łowne ,niestety przy mich możliwościach materiałowych 30 lat temu nie do podrobienia.
#83 OFFLINE
Napisano 14 luty 2015 - 10:23
Ktoś dał ciała zbrojąc te dewony, bo kotwiczka nie z tej strony
Nie wiem jak one mogły się obracać, może ktoś tuning robił, moje nie tuningowane
Załączone pliki
Użytkownik Jurek.F edytował ten post 14 luty 2015 - 10:40
- wojti80 lubi to
#84 Guest_tarpio_*
Napisano 14 luty 2015 - 19:07
Czy ktoś ma wiedzę w jakich latach były produkowane te obrotówki?
Załączone pliki
Użytkownik tarpio edytował ten post 17 luty 2015 - 10:24
- joker, wojti80 i fret lubią to
#85 OFFLINE
Napisano 14 luty 2015 - 19:52
Faktycznie Jurek te Dewony z kotwicą z przodu śmigiełka to tuning na bolenie.Fruwały dalej ale pracowały poprawnie.Znalazłem orginał i kotwica faktycznie jest w w cienkiej dupce
#86 OFFLINE
Napisano 17 luty 2015 - 14:36
Cześć
Devony które nabyłem rzeczywiście wyglada że sa odwrotnie poskładane. Jedna nie widać śladów " tuningu".
Nie zamierzam ich "przeinaczać" będa wisiały na korku w takim stanie jak do mnie trafiły
#87 OFFLINE
Napisano 26 luty 2015 - 16:28
Takie cuda znalazłem sprzątając piwnicę
DSC04840.JPG 82,72 KB 36 Ilość pobrań DSC04839.JPG 125,94 KB 37 Ilość pobrań DSC04851.JPG 52,04 KB 38 Ilość pobrań
- BOB lubi to
#88 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2015 - 14:49
Pamiętacie Panowie woblerki firmy AQUAL, uchowały się u mnie trzy takie maluchy (mają już ze 20lat):
Oraz jeden taki 20cm kloc, który wody nigdy nie widział, stworzony chyba z myślą o polowaniu na głowatki:
- joker, wojti80, Roberto i 1 inna osoba lubią to
#89 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2015 - 19:32
Chyba Krzysztofie .... " Aquarius " Leonard Świdlicki.
#90 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2015 - 19:47
Czyż one nie są piękne i takie uśmiechnięte .... . Wzór do naśladowania.
Załączone pliki
Użytkownik Zyga102 edytował ten post 01 marzec 2015 - 19:48
- wojti80 i Fiskare lubią to
#91 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2015 - 21:09
Chyba Krzysztofie .... " Aquarius " Leonard Świdlicki.
Zyga102, pewnie masz rację, nazwy producenta nie pamiętam niestety, zasugerowałem się nazwą, która jest wytłoczona na sterach:
PS Ładny ten Twój zbiorek, mnie uchowały się tylko te cztery sztuki, bardzo lubiłem te woblerki, naiwnie zapytam, czy firma jeszcze istnieje?
Użytkownik Vigo edytował ten post 01 marzec 2015 - 21:11
#92 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2015 - 21:39
Już dawno niestety NIE ...! , a szkoda.
Co do nazwy; Najpierw było dwóch wspólników a potem został sam Pan Leonard. Pewnie pokazana przez Ciebie nazwa jest z któregoś z tych okresów twórczości. Nie jestem tego do końca pewny.
Użytkownik Zyga102 edytował ten post 03 marzec 2015 - 20:08
#93 OFFLINE
Napisano 06 marzec 2015 - 17:57
(...) Ale jeśli o historii, to czy wiecie że w zamierzchłych czasach, za połów spiningiem trzeba było wykupić, Znaczek Spiningowy
Nie tak znowu zamierzchłych, chyba, że ja już jestem dinozaur Sam wnosiłem opłatę spinningową i to nie dalej, jak 20 (sic!) lat temu
#94 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 22:54
Już dawno niestety NIE ...! , a szkoda.
Co do nazwy; Najpierw było dwóch wspólników a potem został sam Pan Leonard. Pewnie pokazana przez Ciebie nazwa jest z któregoś z tych okresów twórczości. Nie jestem tego do końca pewny.
Z racji tego, że współpracowałem przy produkcji tych woblerów to... może coś Wam rozjaśnię. Firma nazywała się Aqual i założyli ją Leonar Ś. i Andrzej K. Początki firmy i pokazanych wyżej "glapek" (tak się nazywały te płaskie) to ręczne struganie z piany już rozprężonej. Była to druga połowa lat osiemdziesiątych. Potem zaczęli robić już próby z pianą w formach. Firma przeniosła się do Anina i doszło dwóch wspólników. Tam produkcja była już z form. Robione były "glapki", uklejki i "banany". Leon odszedł ze spółki i założył Aquariusa. Szczerze mówiąc nie wiem, czy zajmował się jeszcze woblerami bo głównie skupił się na zbrojeniu wędek. Aqual w Aninie przetrwał gdzieś do 94 roku. Wspólnicy Andrzeja K. zaczęli zajmować się inną działalnością. Andrzej przeniósł się na Pomorze, do niewielkiej miejscowości w dorzeczu Gwdy w której... po przeprowadzce z Warszawy mieszkałem. Tam zaczął uruchamiać produkcję z dwoma wspólnikami ze Szczecina. Coś nie zagrało i uruchamianie firmy ja przejąłem. Mieliśmy odkupione wzory Aquala i oczywiście formy. Dlatego woblery te sprzedawane były przez kilka lat jako Big Fish i pewnie Robinson dla którego też robiliśmy. Szczerze mówiąc nie wiem co się stało z formami Aquariusa, bo Big Fish działał gdzieś do 99 roku. Ja odszedłem nieco wcześniej, zostawiając im wszystkie wzory, których byłem autorem. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co się stało z formami Aquala. Bo swoje wzory Big Fisha widuję pod nazwami innych firm w oryginale i po pewnych kosmetycznych zmianach. Podobnie jak wzory innej firmy którą uruchamiałem po odejściu z Big Fisha. W każdym razie woblerki które pokazujecie to Aqual. Ich cechą charakterystyczną jest to, że końcówki drutu są wklejane. Wyraźnie widać wiercenie i zalanie drutu w żywicy.Te same woblery ale Big Fisha miały stelaż z drutu włożony w formę.
- Dagon, Franc i Dokuś lubią to
#95 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 23:22
Dzięki thymalus za przybliżenie interesującej historii Aquala, dosyć zawiłej jak to często bywało w początkach polskiej gospodarki rynkowej z wieloma firmami, różnych branż w naszym kraju.
Aquale, które ja mam, tak jak piszesz mają wkręcane na żywicę oczka i są wykonane z pianki (chyba z formy), oryginalny ster przetrwał tylko w tym środkowym, szarym okonku, pozostałe dwa mniejsze wobki dawno temu nieco przerobiłem, przesuwając przednie oczko trochę pod nos, by woblery pracowały agresywniej, stery także wymieniłem na nieco inne, w tym dużym ster też jest dorabiany jednak dokładnie na wzór oryginalnego, który złamał się podczas niefortunnego upadku tego ciężkiego wobka w domu na podłogę.
Fajne wobki były, proste w formie, charakterystycznie malowane i ciekawe.
- Dagon lubi to
#96 OFFLINE
Napisano 07 marzec 2015 - 23:32
Glapki były bardzo łowne. Jedną mam do dzisiaj, niestety z nieoryginalnym sterem, gdyż się był i wyłamał na kamieniu.
#97 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 17:23
To historia mojego spinningu, moje pierwsze wędzisko spinningowe marki TOKOZ produkcji jeszcze czechosłowackiej, pełny szklak, przelotki stalowe, niklowane bez pierścieni ceramicznych, długość 210cm, waga samego kijka niecałe... 400g i do kompletu mój pierwszy kołowrotek, polski Prexer 1110 (chyba kopia Silstara, nie wiem czy licencjonowana), żyłka na szpuli chyba jeszcze oryginalna, gorzowska:
Czy kojarzycie Koledzy błystki obrotowe produkowane przez polską firmę Bro Fish, uwielbiałem te blaszki za świetną jakość wykonania (Meppsy i Rublexy mogły się schować) oraz łowność, szczególnie czarne z brokatem i czerwone fluo podobały się drapieżnikom. Niektóre wersje miały pusty korpus z dziurką z boku, do wnętrza można było zakroplić atraktor:
PS Firma też chyba gdzieś przepadła w pomroce dziejów.
Użytkownik Vigo edytował ten post 08 marzec 2015 - 17:29
- wojti80, G r e g, luk_80 i 3 innych osób lubią to
#98 OFFLINE
Napisano 08 marzec 2015 - 18:00
Młodzież pewnie nie pamięta jak w latach osiemdziesiątych kościół rozdawał dary, głównie żywność ale też jakieś ciuchy i środki czystości z darów z zachodu. Co ma to wspólnego z wędkarstwem. Otóż... W połowie lar osiemdziesiątych pojawiły się np w Warszawie na jednym stoisku wędkarskim w Hali Mirowskiej kołowrotki węgierskie Neptun (średni i największy jak na tamte czasy były niezłe) oraz spinningi bez żadnej etykiety, 2,10 z jakiegoś kompozytu węglowego czyli szal ciał i uprzęży jak na pustkę totalną w sklepach. Takie spinningi nabyli wspomniani wcześniej założyciele Aquala czyli Leon i Andrzej. Zmienili przelotki na Fuji oraz, nakleili na dolniku karteczki "dar od szwedzkich robotników". Malutkie karteczki wydrukowane na jakiejś igłówce i zalakierowane. Ktoś się pytał skąd taki kijek? Padała odpowiedź od proboszcza. Pół warszawy latało po parafiach dopytując się o wędki o szwedzkich robotników. Przyjeżdżam na pstrągi do Płytnicy, a tam kilku kumpli z Polski. Wieczorkiem przy piwku w tajemnicy zdradzili, że księża węglówki rozdają tylko trudno trafić.
- Paweł Bugajski, wojti80, krzychun i 5 innych osób lubią to
#99 OFFLINE
#100 OFFLINE
Napisano 11 marzec 2015 - 23:09
Czy kojarzycie Koledzy błystki obrotowe produkowane przez polską firmę Bro Fish, uwielbiałem te blaszki za świetną jakość wykonania (Meppsy i Rublexy mogły się schować) oraz łowność, szczególnie czarne z brokatem i czerwone fluo podobały się drapieżnikom. Niektóre wersje miały pusty korpus z dziurką z boku, do wnętrza można było zakroplić atraktor:
PS Firma też chyba gdzieś przepadła w pomroce dziejów.
Legendarne trociówki z nad Regi,wielokokrotnie opisywane przez A.Gzowskiego....moze i bajki ale czytalo to sie z zapartym tchem jak trociaki idaca wiosną,ławą po sztormach zgniatały je w swych silnych pyszczkach w kleniu Szczecin kiedys wyrwalem jeszcze ze dwie z ekspozycji stałej.Jedna przerobil mi Zdzichu Kuziora ale juz dawno spoczywa w odmentach rzecznych...
Użytkownik salmon1977 edytował ten post 11 marzec 2015 - 23:10
- Roberto lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
-
Bing (1)