Witam
Mam takie pytanie. Na wstepie wyjasnie, ze niby sprawa sie wydwaala oczywista, ale jakos ostatnio nabralem watpliwosci.
Chodzi mi o zaleznosc miedzy dlugoscia kija a odleglosciami osiaganymi przy rzutach.
Zaczalem jakis czas temu przygode ze spinigiem plazowym. Utarty schemat zaklada, ze kije to 3 metry, albo i lepiej.
No i teraz moje watpliwosci: po co 3 metry albo wiecej? nie ma zadnych atrakcji jak na brzegach dzikich rzek, nie ma zabaw jak z kleniami, ze sie tworzy balon z zylki itd. Przynety prowadzi sie nie wedziskiem, tylko kolowrotkiem. Nie ma zegarmistrzowskiej precyzji w prowadzeniu.Itd itp.
Teraz rzuty:
Kij spiningowy nie jest jak katapulta do surfcastingu czy karpiowka, ze sie gnie caly, bo kto da rade rzucac tak setki razy dziennie? Wiec po co tu te 3 metry?
Te dlugie kije morskie to nie tylko polska szkola.
W Niemczech i tu w Hiszpanii - to samo: kij, najlepiej 3.30 i ciezar wyrzutu 50 gramow. Nie jestem niepelnosprawny, ale nie podejmuje sie spiningowac 6 godzin takim kijem. Reka mi nie wytrzyma. A nie ma mowy by z kija 3.30 samo lecialo. Nad morzem wogole malo samo leci bo wiatr w 90 % jest mocny i najczesciej od morza.
Pochodzilem kilka razy z boleniowym kijem 290 cm. Ostatnio jednak nosze 210 cm. Jestem najkrotszy na skalach na ktorych wedkuje. Ale rzucam tak samo jak rzucalem,gdy chodzi o odleglosc. Jakas tam roznica jest, ale nie taka, ze warto sie meczyc z 290. Bo przy prowadzeniu przynety to inny swiat- prowdzenie woblera krotka wedka a 290 cm.
Moze gdzies jest blad w moim mysleniu, albo jakies braki w umiejetnosciach. Chetnie poznam Wasze zdanie.
Czy to jest tak, ze z dlugich duzo dalej leci?
Przyenty to: gumy na glowkach od 17 gramow, woblery typu X rap i Slider 7 itd.
Guzu
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-45573.jpg?_r=1695291206)
(Niby) Jasna sprawa
Started By
Guzu
, 01 mar 2006 12:26
9 odpowiedzi w tym temacie
#1
OFFLINE
Napisano 01 marzec 2006 - 12:26
#2
ONLINE
Napisano 01 marzec 2006 - 12:34
Myślę że to jest bardzo ciekawa obserwacja @Guzu. Ja spinning plazowy potrafie sobie tylko wyobrazic jak na razie, nie widzialem czegos takiego w realu nigdy.
Widziałem w Grecji jak ludzie lowili z brzegow na surfcasting, na metody gruntowe, i tam chyba dlugi kij byl potrzebny do tego zeby na jak najwiekszej odleglosci podniesc zylke ktora biegnie go ciezarka ponad fale, po to chyba zeby woda nie napierała tak na zestaw gruntowy i nie spychala go do brzegu. Takie ciezarki z wasami tez chyba w tym celu stosowali. Ale ta metoda do spinningu ma sie przeciez nijak.
Mam pytanie - na jakie odleglosci musisz wyrzucac przynete w spinningu plazowym aby dotrzec do strefy ryb?
Widziałem w Grecji jak ludzie lowili z brzegow na surfcasting, na metody gruntowe, i tam chyba dlugi kij byl potrzebny do tego zeby na jak najwiekszej odleglosci podniesc zylke ktora biegnie go ciezarka ponad fale, po to chyba zeby woda nie napierała tak na zestaw gruntowy i nie spychala go do brzegu. Takie ciezarki z wasami tez chyba w tym celu stosowali. Ale ta metoda do spinningu ma sie przeciez nijak.
Mam pytanie - na jakie odleglosci musisz wyrzucac przynete w spinningu plazowym aby dotrzec do strefy ryb?
#3
OFFLINE
Napisano 01 marzec 2006 - 12:57
Twoje obserwacje z Grecji sa identyczne z moimi tu. Ale przeciez nikt nie spininguje z kijem pionowo w gorze, wiec tu nie moze chodzic o to.
Odleglosci nie sa imponujace. Takie wislane- 50 metrow to jest OK.
Tu ryby sa osiagalne na takich dystansach, jak akurat zeruja. Jak nie to zeruja, to i tak poza zasiegiem rzutu.
Takie np. bassy morskie(labraks), zeruja na wodzie nawet i ponizej metra glebokosci, ale to zwykle pod wieczor...
Guzu
Odleglosci nie sa imponujace. Takie wislane- 50 metrow to jest OK.
Tu ryby sa osiagalne na takich dystansach, jak akurat zeruja. Jak nie to zeruja, to i tak poza zasiegiem rzutu.
Takie np. bassy morskie(labraks), zeruja na wodzie nawet i ponizej metra glebokosci, ale to zwykle pod wieczor...
Guzu
#4
OFFLINE
Napisano 01 marzec 2006 - 19:30
Dobre spostrzeżenia @Guzu.
Myślę, że spinningi 3 metry, czy nawet dłuższe nie zostały wymyślone po to aby dalej rzucać, tylko po to aby w danych warunkach mieć możliwość lepszego poprowadzenia przynęty, omijania wodnych przeszkód. Długi kij ułatwia także prowadzenie przynęty bliżej powierzchni wody na dalekich odległościach, a także ułatwia manewrowanie przynętą w dzikich miejscach, gdzie jest pełno zaczepów, zwalonych drzew, itp.
Zastanawiam się nad tym spinningiem morskim. Dlaczego używają długich kijów? Nie znam się na takim wędkowaniu, ale myślę, że te kije nie są po to aby dalej rzucać. Może ma to coś wspólnego z prowadzeniem przynęty bliżej powierzchni na długim kiju? Przy bardzo długich rzutach w fale, chyba może to mieć znaczenie bo im krótszy kij spinningowy tym mniejszy będzie kontakt z przynętą.
Myślę, że spinningi 3 metry, czy nawet dłuższe nie zostały wymyślone po to aby dalej rzucać, tylko po to aby w danych warunkach mieć możliwość lepszego poprowadzenia przynęty, omijania wodnych przeszkód. Długi kij ułatwia także prowadzenie przynęty bliżej powierzchni wody na dalekich odległościach, a także ułatwia manewrowanie przynętą w dzikich miejscach, gdzie jest pełno zaczepów, zwalonych drzew, itp.
Zastanawiam się nad tym spinningiem morskim. Dlaczego używają długich kijów? Nie znam się na takim wędkowaniu, ale myślę, że te kije nie są po to aby dalej rzucać. Może ma to coś wspólnego z prowadzeniem przynęty bliżej powierzchni na długim kiju? Przy bardzo długich rzutach w fale, chyba może to mieć znaczenie bo im krótszy kij spinningowy tym mniejszy będzie kontakt z przynętą.
#5
OFFLINE
Napisano 01 marzec 2006 - 19:48
Jest z ta dlugoscia tak jak napisal Rognis...
Trzeba tu powiedziec, ze do dzisiejszego dnia pokutuje ten poglad a to za sprawa uporczywego lansowania w wed. prasie w przeszlosci...
Dorzuce tylko, ze wszystko sie zgadza jezeli nie zjedzie sie z ta dlugoscia za bardzo...
np. ponizej 2m.
Znacznie powyzej 3m dojda opory powietrza i zmniejszy sie porecznosc...
Dlaczego w morzu uzywaja dlugich? Hehe, kiedys lowilem w baltyku na gruntowke fladry i wegorze i za cholere nie mozna bylo zobaczyc brania przy krotkiej wedce, chyba, ze trzymalo sie ja w rekach. Po prostu im wyzej podniesie sie blank wedki tym mniejszy wplyw na wedkowanie maja uderzajace w linke fale.
Gumo
Trzeba tu powiedziec, ze do dzisiejszego dnia pokutuje ten poglad a to za sprawa uporczywego lansowania w wed. prasie w przeszlosci...
Dorzuce tylko, ze wszystko sie zgadza jezeli nie zjedzie sie z ta dlugoscia za bardzo...
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
Znacznie powyzej 3m dojda opory powietrza i zmniejszy sie porecznosc...
Dlaczego w morzu uzywaja dlugich? Hehe, kiedys lowilem w baltyku na gruntowke fladry i wegorze i za cholere nie mozna bylo zobaczyc brania przy krotkiej wedce, chyba, ze trzymalo sie ja w rekach. Po prostu im wyzej podniesie sie blank wedki tym mniejszy wplyw na wedkowanie maja uderzajace w linke fale.
Gumo
#6
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2006 - 09:05
Rognis, Gumo
Nikt nie spininguje z wedka w gorze. Nie widzialem jeszcze takich rzeczy tu. Jak wowczas zaciac?
Prowadzenie przy powierzchni i tak jest nieuniknione. Fale przynosza wabik i go wynosza do gory. Jedynie woblery typu Rapala Magnum CD (te krotkie jakos jeszcze trzymaja glebokosc....no i gumy. Ale to inna kategoria.
Guzu
Nikt nie spininguje z wedka w gorze. Nie widzialem jeszcze takich rzeczy tu. Jak wowczas zaciac?
Prowadzenie przy powierzchni i tak jest nieuniknione. Fale przynosza wabik i go wynosza do gory. Jedynie woblery typu Rapala Magnum CD (te krotkie jakos jeszcze trzymaja glebokosc....no i gumy. Ale to inna kategoria.
Guzu
#7
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2006 - 16:27
@Daniel,
...Nikt nie spininguje z wedka w gorze...
- chodzi ci o wędkarzy z Barcelony, czy ogólnie?
...Nikt nie spininguje z wedka w gorze...
- chodzi ci o wędkarzy z Barcelony, czy ogólnie?
#8
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2006 - 16:37
Na razie rozmawiamy o wedkarzach tu ![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Przyneta i tak idzie naprawde szybko, bo inaczej traci sie z nia kontakt przez fale. Wiec idzie plytko.
Slider zdaza sie ze wyskakuje przy duzych falach z wody. Prowadzony na tyle wolno, a ile sie da, by miec kontakt z wabikiem. Jesli wiec jeszcze kij do gory...to przyneta pojdzie jak popper![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Mi chodzilo raczej o to, czemu takie dlugie wedki, myslalem ze ktos cos wie![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Guzu
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Przyneta i tak idzie naprawde szybko, bo inaczej traci sie z nia kontakt przez fale. Wiec idzie plytko.
Slider zdaza sie ze wyskakuje przy duzych falach z wody. Prowadzony na tyle wolno, a ile sie da, by miec kontakt z wabikiem. Jesli wiec jeszcze kij do gory...to przyneta pojdzie jak popper
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Mi chodzilo raczej o to, czemu takie dlugie wedki, myslalem ze ktos cos wie
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Guzu
#9
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2006 - 19:46
Jeżeli tamtejsi morscy spinningiści łowiąc długimi kijami nie rzucają dalej i nie podnoszą kijów wysoko do góry aby lepiej poprowadzić przynętę, to w takim razie nie wiem po co im takie długie kije. Jednak jeżeli większość wędkujących w tamtejszych warunkach, łowi na długie kije to coś musi w tym być.
Najlepsze rozwiązanie to po prostu zapytać się kilku z nich, dlaczego łowią na takie długie kije.
Najlepsze rozwiązanie to po prostu zapytać się kilku z nich, dlaczego łowią na takie długie kije.
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#10
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2006 - 19:55
@guzu, w stanach widzialem kilku facetow na plazy, rzucali - tylko czesc z nich, bo reszta lowila z gruntu - woblerami, specjalnymi gumami saltwater lub duzymi blachami (cos jak castmaster) w sina dal i wybierali linke, bez zadnej finezji, zwyklymi kreciolami, wszyscy uzywali wedek okolo 2,7 - 3 metrow dlugosci z monofilem na szpuli
z cala pwenoscia nie odpowiada to na twoje pytanie, dlaczego? ale to cos jakby trend
z cala pwenoscia nie odpowiada to na twoje pytanie, dlaczego? ale to cos jakby trend