Łowię na nizinnej Drwęcy o podobnych parametrach co Twoja rzeczka. Największe szansę w grudniu są u mnie na dużych zakrętach gdzie często prąd odbija bokiem, a na zewnętrznej stronie robi się spokojna woda (prawie, ze stojąca). Tam grupuje się drobnica i razem z nią szczupaki. W takich miejscach mam brania prawie zawsze. Łowię tam baaaaaardzo wolnym i zarazem długim opadem. Kolory przynęt które sprawdzały mi się to perła i seledyn (czyli podobnie jak innym kolegom, którzy już się wypowiedzieli). Tak więc jeśli masz gdzieś miejsca podobnego typu tj. duży zakręt ze spokojną wodą (fajnie jeśli są jakieś przeszkody, czy ziele na dnie) to próbuj śmiało.
Drugie miejsce gdzie szukam (i często znajduje) ryby o tej porze, to głębokie rynny. Najgłębsze na danym odcinku. Nie takie metrowe czy półtorametrowe, ale 3 czy nawet 4 metrowe (o ile takie znajdziesz).
Ostatnim miejscem, które odwiedzam w grudniu to... miejsca spławikowców (o ile jeszcze jacyś narwańcy łowią
). Jeśli idąc rzeką wyczaisz jakichś moczy kijów, to warto odwiedzić ich miejsca gdy są wolne. Oczywiście o tej porze roku mało już dziadków uganiających się za płotką, ale czasem się zdarzają 