..najlepsza gazetą był świat spinningu i muchy...
Jasne, opinia subiektywna. Było to niezłe czasopismo. Tam również były zdjęcia martwych ryb.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 14 październik 2015 - 17:56
..najlepsza gazetą był świat spinningu i muchy...
Jasne, opinia subiektywna. Było to niezłe czasopismo. Tam również były zdjęcia martwych ryb.
Napisano 14 październik 2015 - 20:48
..ale były bardzo fajne artykuły ludzi z pasją i mało tekstów sponsorowanych..
Napisano 15 październik 2015 - 11:37
Popularny
Napisano 15 październik 2015 - 12:54
@andego.....klasa....pisałem to już kilka razy w przypadku poprzednich okazów....
Bez podtekstów....ale rewelacyjnie się chłopie z rybami focisz
Na kuraka?
Pozdrawiam,
malcz
Napisano 15 październik 2015 - 13:50
@andego.....klasa....pisałem to już kilka razy w przypadku poprzednich okazów....
Bez podtekstów....ale rewelacyjnie się chłopie z rybami focisz
Na kuraka?
Pozdrawiam,
malcz
Napisano 15 październik 2015 - 19:24
Gratulacje wszystkim fajnych smoków. Od kilku dni znaczne ochłodzenie i słota. Mimo że nie za bardzo w taką pogodę się chcę wychodzić z domu to warto było się zmobilizować i wyskoczyć na rybki.Na łowisku woda troszkę podniesiona.Pierwsze rzuty na wypłycenie, ściąganie przynęty wachlarzem do rynny i pstryk...niestety to tylko krótki sandaczyk około 30 cm. Myślę sobie że już połowiłem jak biorą te małe w miejscu i porze gdzie łowiłem większe sztuki. Następne pół godziny obławiania bez efektów. Kolejny rzut z rzędu tym razem na głęboką wodę... dwa obroty korbką pstryk, zacięcie i jest! Ryba rusza w dół rzeki, opór coraz bardziej narasta i wiem że mam coś większego. Emocje, siłowy hol, sandacz przy powierzchni i widzę że kaban, a przynęta na "skórce" tkwi w nożyczkach. Nogi jak z waty. Pierwsze podejście pod brzeg i odejście na krótkim dyszlu... tylko żeby mi nie spadł. W końcu udaję mi się naprowadzić go pod nogi i przyblokować jedną ręką do kamieni, odkładam wędkę, łapie drugą i jest mój! Nie wiem ile on ważył, ale grubas straszny. Przynętę bez zadzioru luźno odhaczam, łapy drżą wyciągam miarkę i pokazuję 95 cm. Jeszcze kilka szybkich zdjęć z aparatu na statywie i ryba znika majestatycznie odpływając w otchłań rzeki. Nie spodziewałem się że w tym roku pobiję drugi raz życiówkę z ukochanej Oderki !Nie cytujemy zdjęć!
Która godzina była jak wziął?
Użytkownik mario edytował ten post 16 październik 2015 - 15:01
Napisano 16 październik 2015 - 14:21
Nie cytujemy zdjęć i filmów.
Moderator
Co prawda nie chcę do tego już wracać.Pochwaliłem się raz zanderem pow. 90 cm bez zdjęcia.No i trochę zamętu było.Ale chyba każdy po obejrzeniu tego filmiku będzie wiedział,dlaczego nie fotografuję złowionych ryb,a którym zwracam wolność.
Napisano 16 październik 2015 - 15:50
Piękny sandacz , wrócił do wody czyli jeszcze nie jednego uszczęśliwi.
Sandacz miał szczęście ze trafił na Łukasza ,inaczej prawdopodobnie juz by został ofiletowany,
Oby tylko trafiał na takich wędkarzy !
Napisano 17 październik 2015 - 08:44
Krótka noc. Budzik na 3.30. Wstaję, a tu pada. Wracam w pierze, tylko jakoś usnąć się nie da. Kurcze, drugi dzień z rzędu nie wymięknę. Wczoraj też nad ranem padało. Jadę. Może nie będzie tak źle. No i tragedii nie było. W sumie ciepło i najważniejsze, że nie wiało
sand..jpg 49,42 KB 39 Ilość pobrań
Czaiłem się na delikatne puknięcie w woblerka, a ten jak nie za... rąbał pod nogami... Aż się zląkłem
Napisano 17 październik 2015 - 10:38
Ja ostatnio budziłem się po 3 w nocy , ale też odpuściłem wiało , padało.Wczoraj jak pogoda się poprawiła to robiłem wobki od 7 rano pod sandacze Na tygodniu wolne to odwiedzę Wisełkę
Napisano 17 październik 2015 - 19:17
Dzisiaj cały dzień na wodzie, 4 krótkie( nie do zdjęcia), 1 spięty i kilkanaście zanotowanych brań, niestety prawdopodobnie też krótkie, brały nie śmiało, przytrzymania z dna lub lekkie puknięcia. Po tych większych nie ma śladu Pozdro dla probujących
Napisano 17 październik 2015 - 21:37
Popularny
Gratuluję wszystkim łowcom pięknych sandaczy.
Przez kilka dobrych lat oglądałem okazy zamieszczane tutaj na niekiedy przepięknych zdjęciach.
Przez cały ten czas oczywiście próbowałem,w miarę możliwości, złowić jakiś okaz godny uwagi.
Wczoraj w nocy.....stało się
Popołudnie i wieczór nie zapowiadało nic szczególnego.
Dwa nieduże sandaczyki i leszcz za kapotę,a w zasadzie za płetwę grzbietową.
Od zmierzchu ustawiłem się na innej miejscówce aby w ostatnim blasku dnia obadać układy prądów wodnych i ukształtowanie dna.
Tak sobie stałem ,łowiłem i kombinowałem z rodzajami przynęt,ciężarem główek i sposobami prowadzenia.
Do godz. 20 kompletnie nic nie okazywało śladów żerowania,kompletna cisza,czyli podobnie jak przez ostatnie kilka wypadów.
Postanowiłem połowić jeszcze z 10 minut i zwijać się do domu.
I wtedy ....zagryzł ON.
Strzał w wolno opadającą gumę nie był zbyt potężny,ale po zacięciu ryba stanęła w miejscu trzepiąc łbem.
Na moje próby pompowania odpowiedziała wolnym,nieustającym parciem pod prąd.Bałem się forsować hol bo plecionka(13lb) oraz hak w główce czasy świetności miały już dawno za sobą.
Po trochu zacząłem jednak dokręcać hamulec bo ryba minęła mnie z zaczęła się rozpędzać. Zatrzymałem rybę około 30metrów powyżej mojego stanowiska i pompując z wyczuciem podprowadziłem z prądem pod nogi.
Zapaliłem latarkę i wtedy sandacz zrobił potężny kocioł na płytkiej wodzie i .....wyłożył się na boku.
Wszedłem do wody i próbowałem chwycić rybę ręką ale nie było szans ze względu na szerokość karku i masę ryby.Nie za bardzo wiedziałem jak się zachować ,wiec wędka w zęby,jedną ręką za ogon a drugą pod brzuch i wyniosłem rybę z trudem na dość wysoką skarpę.Położyłem na trawie ,zmierzyłem i dopiero teraz dotarło do mnie jaki okaz udało mi się pokonać.
Prawdziwy Narwiański Smok
Chciałem szybko cyknąć ze 2-3 fotki na pamiątkę ,ale było tak ciemno że moja latarka (dwudiodowy Petzl) nie potrafiła oświetlić wystarczająco obiektu aby aparat (kompakt) a tym bardziej telefon zrobił jakiekolwiek zdjęcie.Można byłoby poszukać w ustawieniach odpowiedniego trybu lecz nie był to czas i miejsce na eksperymenty.
Zawołałem dwóch gruntowców łowiących niedaleko i w świetle ich latarek udało się wykonać takie fotki jak widać poniżej.Ryba jest w lekkiej "panierce" za co przepraszam estetów.Nie było czasu na płukanie i pozowanie bo po 4 ujęciu..... skończyły się baterie w aparacie
Dla zainteresowanych i ciekawych :ryba miała i nadal ma 90+.
Do połowu został użyty kij na blanku MHX ST 1204F 3m,17lb,10-42gr do którego podpięty był kołowrotek Ryobi Zauber 4000 z nawiniętą plecionką Sufix 13lb Orange Fluo Performance Fuse ,a na końcu zestawu był Lunatic od Dragona na przyponie wolframowym.
Ps. Szczególne podziękowania dla kol.PAMPUCHA 71,który niewątpliwie swoimi radami i wskazówkami przyczynił się do tego sukcesu.
Pozdrawiam Tomi
Napisano 17 październik 2015 - 21:52
Podkręciliście mnie maksymalnie, jutro wstaje o 3 i na zandery
Napisano 18 październik 2015 - 14:47
Oj tam oj tam, czasem wystarczy przełamać pewne stereotypy
Gratulacje Tomku , jak to się mówi pierwsze koty za płoty.
Witaj w klubie... 90-taków
Pzdr.
Napisano 18 październik 2015 - 20:54
Tomku szczere gratulacje,piękny Polski smok
IMG_0270.JPG 48,78 KB 35 Ilość pobrań
Ps. bo w tej Holandii to tylko drobnica bierze... (dziś cały dzień pływania po pięknym jeziorze i jeden szczupaczek 40+).
Napisano 19 październik 2015 - 15:23
Dziękuję Panowie za gratulacje i wyrazy uznania.
Gdybym trafił rybę 70+ cieszyłbym się jak dziecko.
Przy rybie 80+ wyłbym jak opętany ze szczęścia.
Wyholowałem smoka 90+ i......nie spałem pół nocy ,a rano nadal miałem czerwone policzki i drżące ręce z emocji.
Nie spożywałem alkoholu po powrocie do domu-żeby nie było
Nasze krajowe wody ,dzięki swojej niewielkiej zasobności w ryby ,potrafią dostarczyć niespotykanych emocji po trafieniu kabana.
Myślę że zbyt wysoko ustawiłem poprzeczkę i poprawienie tego wyniku będzie bardzo trudne,ale......... nie niemożliwe
Sezon w pełni ,więc trzeba walczyć
Pozdrawiam Tomi
Napisano 19 październik 2015 - 20:48
Jestem przeciwny wszelkim gratkom, ale Tobie Tomku należą się, jak rzadko. Mam nadzieję, że metrówka już czeka na Ciebie. A jeśli nie czeka, to ten wypuszczony kaban podrośnie i odwdzięczy się kolejnym braniem.
Napisano 20 październik 2015 - 09:48
Popularny
Zmiana klimatów - opuściłem przymorskie jeziora i wskoczyłem na jeziorko "kotłowe" na twardym blacie zameldował się taki przyjemniaczek wyjechał w świetnej kondycji i w świetnej wrócił do wody
Użytkownik Toudinho edytował ten post 20 październik 2015 - 19:32
Napisano 20 październik 2015 - 21:15
Ale grubasek Muszę również pochwalić fotografa, bardzo klimatyczna foteczka z oddaniem pięknego koloru ryby. Sandał głównym bohaterem, łowca na drugim planie, a łowisko w tle. O to chodzi, brawo.
Napisano 21 październik 2015 - 07:57
Fakt był gruby. Wyjechał z 5metrów sam strzał i chwila holu była naprawdę demonstracją siły. Preferuję jednak siłowy hol więc szybko wyjechał do burty pontonu Ryba nie mierzona po fotce ochlapała mnie, aparat z kompanem i pół pontonu :]
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych