Cześć,
Wklejam bardzo trafne moim zdaniem spostrzeżenia ówczesnej kandydatki na burmistrza Orzysza, dotyczące gospodarki wodami. Spotkanie z min. Sawickim sierpień 2014:
Pragnę przedstawić Państwu problem, który uważam za niezwykle istotny dla rozwoju naszej gminy. Problem, który wielokrotnie był tematem różnych spotkań, także moich, z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i posłami. Niestety, ze względu na silny opór środowisk rybackich do dnia dzisiejszego problem ten pozostaje nierozwiązany.
Chodzi o zasadność połowów sieciowych na wodach śródlądowych, wobec wyższych efektów ekonomicznych turystyki wędkarskiej oraz bardzo ograniczonych zasobów ryb w jeziorach.
Określenie typu gospodarki rybackiej, który wskazuje sposób prowadzenia w obwodzie rybackim połowów (sieciowych lub wędkarskich) powinno być uzależnione od warunków środowiskowych, turystyki, typu wód oraz potrzeb lokalnych i społecznych.
Uważam, że na terenach atrakcyjnych turystycznie, gdzie turystyka wędkarska przyniesie większe korzyści społeczne i ekonomiczne, powinna być prowadzona gospodarka wędkarska, a nie sieciowa i taki, wędkarski profil użytkowania prowadzony jest w Okręgu PZW Olsztyn i Okręgu PZW Toruń.
Kraje rozwinięte odchodzą od prowadzenia typu użytkowania rybackiego na jeziorach atrakcyjnych turystycznie, na rzecz hodowli ryb w specjalnie do tego celu przeznaczonych akwenach, stawach hodowlanych.
A oto w ogólnym zarysie charakterystyka gospodarki rybackiej i jej dotychczasowych efektów:
1. Niebezpieczny spadek zasobów wód Skarbu Państwa
Od czasu oddania naturalnych jezior komercyjnym użytkownikom rybackim, zgodnie z danymi IRŚ nastąpił ponad 4-krotny spadek wydajności rybackiej (z ponad 30 kg/ha na ok. 8kg/ha), mimo stawiania coraz większej ilości sieci rybackich.
Spadek wydajności to spadek zasobów ryb wielkości handlowej. W rzeczywistości spadek ten jest dużo większy, bo w tym czasie nastąpił przeskok technologiczny w rybactwie. Wprowadzono w miejsce sieci sznurkowych znacznie wydajniejsze i tańsze sieci stylonowo-żyłkowe, echosondy, mapy bat i akordowy system odłowów.
Prawo rybackie nakazuje: „ Ochronę i odbudowę zasobów ryb w wodach, zapewnia się przez racjonalne gospodarowanie zasobami, w tym podejmowanie działań służących utrzymaniu, odtworzeniu lub przywróceniu właściwego stanu tych zasobów i relacji przyrodniczych między poszczególnymi ich elementami, zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.''
Nakazy prawa nie są egzekwowane przez Ministerstwo Rolnictwa nadzorujące gospodarkę rybacką.
2. Spadek zasobów wód powoduje spadek atrakcyjności turystycznej regionów, których rozwój oparty jest w głównej mierze na turystyce
- W związku z obecnie prowadzoną niewłaściwą gospodarką zebrano dziesiątki tysięcy podpisów protestu. Rady gmin uchwaliły apele skierowane do Premiera nawołujące do zmiany obecnej gospodarki.
- W sektorze rybactwa „sieciowego” na Mazurach zatrudnionych jest ok. 150 osób, a gospodarstw agroturystycznych, które deklarują jako jedną z głównych atrakcji – amatorski połów ryb, jest ponad 2.000. Z usług agroturystycznych korzystają setki tysięcy osób. Wszystkie one są przeciwne prowadzeniu odłowów gospodarczych na Mazurach.
- Prawo wodne art. 1. 3 – „Gospodarowanie wodami uwzględnia zasadę wspólnych interesów i jest realizowane przez współpracę administracji publicznej, użytkowników wód i przedstawicieli lokalnych społeczności tak, aby uzyskać maksymalne korzyści społeczne”.
3. Fikcyjny system kontroli użytkowników rybackich
System kontroli jest fikcją – można sprawdzić jedynie dokumentację prowadzoną przez użytkowników rybackich, a nie faktyczną wielkość zasobów ryb. To tak, jakby przeprowadzić remanent w firmie bez zaglądania do magazynów.
- Nie ma w Polsce opracowanej metodologii badania faktycznych zasobów wód, dlatego też nikt nigdy ich nie badał i nie bada. Z tego też tytułu nie jest możliwa ocena faktycznych efektów gospodarki rybaków na poszczególnych wodach.
- Kontrola rybaków przez Państwową Straż Rybacką jest fikcją, bowiem rybacy nie mają określonych limitów dobowych i strażnicy nie wiedzą, ile już rybacy odłowili, a ile mogą odłowić. Te dane są tajne.
- Kontrole Urzędu Marszałkowskiego i RZGW i NIK są fikcją, bo kontrolerzy mogą kontrolować tylko dokumentację.
4. Operaty rybackie
- Operaty rybackie są tajne, mimo iż dotyczą wód Skarbu Państwa. W krajach zachodnich i wysokorozwiniętych taka sytuacja jest niewyobrażalna.
- Operat rybacki na daną wodę tworzy użytkownik rybacki we własnym zakresie i sam płaci za jego wykonanie. To tak, jak byśmy byli właścicielami lokalu do wynajęcia i pozwolili najemcy ustalać zasady najmu. Rybak sam określa w operacie możliwości produkcyjne wód. Operaty opiniują zaprzyjaźnieni fachowcy z Instytutu Rybołówstwa Śródlądowego, którym również płaci użytkownik rybacki – często prywatne firmy pracowników IRŚ.
- Z ramienia Urzędu Marszałkowskiego ci sami fachowcy, pracownicy IRŚ nadzorują tę gospodarkę.
Zakładając, że wód mamy masę, a operaty trzeba aktualizować, jest to niewyczerpane źródło prywatnych dochodów twórców systemu – pracowników IRŚ.
5. Przetargi na użytkowanie rybackie wód
- Przetarg na użytkowanie naturalnych wód Skarbu Państwa wygrywa nie ten, kto zaproponuje najbardziej racjonalną gospodarkę, ochronę, odbudowę zasobów i prowadzenie gospodarki w interesie lokalnej społeczności, tylko ten, kto zaoferuje największe odłowy gospodarcze (oficjalnie najwyższe kwoty zarybieniowe, ale te stanowią zgodnie z operatami ok. 15% wartości odłowów) i ma najlepszy sprzęt do prowadzenia odłowów gospodarczych – dodatkowe punkty.
- Państwo oddaje wody w użytkowanie, nie robiąc inwentaryzacji ich zasobów, określenia wielkości podstawowych stad, itp. Użytkownik oddaje po paru latach „studnię” i Państwo również nie sprawdza, co zwrócono.
- W zeszłym roku znowelizowano ustawę o rybactwie, praktycznie uwłaszczając dotychczasowych użytkowników rybackich. Nowelizacja ustawy uniemożliwia udział w przetargach podmiotów oferujących inny od obecnego typ gospodarki rybackiej, często korzystniejszy dla ekosystemów i lokalnych społeczności, wdrażający nowoczesne rozwiązania oraz wielokrotnie wyższe kwoty zarybieniowe i dzierżawne.
6. System gospodarki rybackiej na wodach naturalnych
- Aktualnie obowiązujący system jest żywcem przejęty z gospodarki stawowej, czyli oparty jest na zarybieniach narybkiem, pochodzącym ze sztucznego rozrodu. Z tą różnicą, że jak do stawu wpuszczane są karpie, to odławiane są także karpie, a użytkownicy jezior zarybiają naturalne wody praktycznie tylko trzema gatunkami ryb, a odławiają cały przekrój gatunkowy. (Największy użytkownik rybacki Polskiego Związku Wędkarskiego Gospodarstwo Rybackie Suwałki w 2010 r.; 39% szczupak, 26,4% sielawa i 22,4% węgorz.)
- System oparty na zarybieniach narybkiem pochodzący ze sztucznego rozrodu mającym rzekomo kompensować odłowy gospodarcze, jest fikcją.
Przykład (ale tak działa system na wszystkich wodach naturalnych): - zgodnie z operatem rybackim i wg danych Urzędu Marszałkowskiego w 2008 r do Jeziora· Orzyskiego (1.100 ha), jak co roku, wpuszczono 350.000 szt. narybku szczupaka. To robi wrażenie, ale ten narybek można uzyskać z ok. 30 szt. szczupaka. Oficjalnie PZW w roku 2008 odłowiło z tego jeziora 4.016 kg szczupaka, czyli odłowiło ok. 4.000 szt., a zarybiło narybkiem pochodzącym z ok. 30 szt. Należy dodać, że przeżywalność narybku wiosennego pozyskanego z tych 30 szt to ok. 2%. Pomyśleć, co stałoby się, gdyby co roku mazurscy rolnicy zabijali 4000 świń, a zasiedlali chlewnie potomstwem 30 świń, którego przeżywalność wynosi 2%.
7. Podatki lokalne – od gruntów pod jeziorami, na których prowadzi się działalność gospodarczą
Podatek od gruntów pod jeziorami (użytkowanych gospodarczo) płaci gminom Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, bez względu na sposób użytkowania wód. Użytkownik rybacki prowadzący działalność gospodarczą na jeziorach uzyskuje dochody z odłowów gospodarczych, sprzedaży pozwoleń na wędkowanie i pobiera bardzo wysokie opłaty za pomosty rekreacyjne. W odróżnieniu od innych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą nie płaci podatków lokalnych od gruntów zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej, ani podatku rolnego, takiego jak płacą hodowcy stawowi – jest to nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych i pozbawianie samorządów lokalnych wpływu na gospodarkę poprzez kształtowanie podatków.
8. Odłowy gospodarcze w wodach naturalnych – stan obecny
- Wydajność rybacka naszych jezior to 8kg/ha – dla porównania gospodarka stawowa dochodzi do kilku tys. kg/ha.
- Obecnie ok. 40% wód na Mazurach nie jest wydzierżawiona, bo nie ma chętnych (często zostały wyrybione i oddane Państwu). Użytkowników mają tylko te wody, które mają wartość rekreacyjną i duże wody wydzierżawione za bezcen, z których nie udało się jeszcze wszystkiego odłowić i dodatkowo można sprzedać dla nieświadomych turystów trochę pozwoleń na wędkowanie.
- Ponad 93% ryb w naszym handlu pochodzi z gospodarki stawowej i importu, a tylko ok. 6% z odłowów gospodarczych w wodach naturalnych. Już nigdy wody naturalne nie będą wodami produkcyjnymi, a ryby dziko żyjące podstawowymi rybami w handlu.
- 100% łososia norweskiego pochodzi ze sztucznych hodowli. W Szwecji wprowadzono całkowity zakaz zabierania łososi pochodzących z naturalnego rozrodu nawet wędkarzom.
- Stan naszych wód jest dobry (ponad 80% w II i III klasie czystości.)
9. Nadzór nad gospodarką rybacką
Gospodarkę na naturalnych wodach śródlądowych nadzoruje Ministerstwo Rolnictwa. W krajach wysokorozwiniętych funkcję tę pełni Ministerstwo Środowiska.
Powyższe fakty mówią same za siebie i świadczą raczej o wyrządzanych szkodach, a nie korzyściach dla orzyskiej społeczności płynących z takiego gospodarowania wodami.
O systemie eksploatacji jeziora powinien współdecydować samorząd lokalny. Należy zauważyć, że w chwili obecnej decyzja o eksploatacji połowowej, ustalana jest na podstawie operatów rybackich, które nie zawsze w sposób wiarygodny przedstawiają możliwości produkcyjne naszych wód.
Mieszkańcy naszej gminy nie są zadowoleni z dotychczas prowadzonej gospodarki na Jeziorze Orzysz!
Zdecydowanie, celem moich działań w przypadku gdy zostanę wybrana przez Państwa na stanowisko burmistrza Orzysza, będzie zmiana profilu użytkowania jeziora z rybacko - wędkarskiego na wędkarski.
Ewa Polkowska - Krupa