I taki był mój zamysł a nie jakieś bardzo specyficzne i tajemnicze tricki.Gumo,
(...)Pytanie Sławka jest dość ogólne, ale można zawsze zawęzić je do albo gatunku, albo do przynęty (patrzeć na jedną dwie i rozważać jak w stosunku do poszczególnych ryb) lub brać dwa czynniki pod rozwagę.
Tak mi się w każdym razie wydaje
Pozdrawiam
Remek
Prezentacja przynęty
Started By
SÅ‚awek
, 16 lis 2009 08:23
22 odpowiedzi w tym temacie
#21 OFFLINE
Napisano 20 listopad 2009 - 10:25
#22 OFFLINE
Napisano 22 listopad 2009 - 09:59
Divery sÄ… uważane za nieÅ‚owne jerkbaity. WiÄ™kszość jerkujÄ…cych wÄ™dkarzy omija je bardzo szerokim Å‚ukiem. Ich maÅ‚o spektakularna, wrÄ™cz nudna praca tak czÄ™sto lekceważona, to prawdziwa ‘wunderwaffe’. W sprzyjajÄ…cych warunkach oczywiÅ›cie. Kiedy mamy sprzyjajÄ…ce warunki? Dwa proste przykÅ‚ady. Numer jeden. Wiosna. Duża, pÅ‚ytka, osÅ‚oniÄ™ta od wiatru zatoka. Åšrednia gÅ‚Ä™bokość 3 do 4 metrów. Dno lekko zaroÅ›niÄ™te i pokryte dużymi kamieniami. Numer dwa. Letni wieczór. GÅ‚Ä™boka na 5 metrów miejscówka. Dno totalnie zaroÅ›niÄ™te roÅ›linnoÅ›ciÄ… podwodnÄ…, dochodzÄ…cÄ… prawie do samego lustra wody. W wegetacyjnym kobiercu znajdujÄ… siÄ™ korytarze i oczka. W takich sytuacjach divery to prawdziwa potÄ™ga. Wyrzucamy, sprowadzamy na maksymalnÄ… gÅ‚Ä™bokość i pozwalamy siÄ™ wynurzać. W momencie zetkniÄ™cia siÄ™ wabika z lustrem wody, wciÄ…gamy jerka dÅ‚ugim pull’em pod wodÄ™ i ponownie dajemy mu wypÅ‚ynąć. Takie prowadzenie przynÄ™ty może być szybkie lub powolne. Wszystko zależy od nas i od tego jak szybko diver siÄ™ wynurza. Jeżeli zbyt szybko, to już wiecie jak sobie poradzić.
Squirley to jerkbait bardzo wszechstronny. Możemy go prowadzić tak jak zwykłe divery, ale możemy go też prowadzić inaczej. Powolna prezentacja jest najskuteczniejsza! Natychmiast, po uderzeniu wabika w wodę sprowadzamy naszego dziwaka pod jej powierznię dwoma szybkimi i długimi pociągnięciami. Następnie dajemy jerkowi odpocząć. W tym czasie nasz squirley wynurza się kusząco wachlując ogonem twistera. Po wynurzeniu się pozostawiamy jerka, pozornie w bezruchu, na powierzchni wody. Także teraz nasz squirley pracuje. Falowanie wody porusza gumowym trailerem przywołując szczupaki. Teraz pełna koncentracja i długi pull. Bardzo często, w tym właśnie momencie mamy branie! Jeżeli nie, to nic. Podciągamy wabik raz jeszcze i dalej prowadzimy go, bardzo powoli(!), wybierając linkę trzema obrotami korbki multiplikatora. Tu następuje dynamiczne pociągnięcie i ponownie pozwalamy jerkowi odpocząć na powierzchni. Takie prowadzenie tych przynęt przyniosło mi najwięcej ryb.
zaczerpniete, zywvem, z tego artykulu: http://www.jerkbait.pl/?p=444
Squirley to jerkbait bardzo wszechstronny. Możemy go prowadzić tak jak zwykłe divery, ale możemy go też prowadzić inaczej. Powolna prezentacja jest najskuteczniejsza! Natychmiast, po uderzeniu wabika w wodę sprowadzamy naszego dziwaka pod jej powierznię dwoma szybkimi i długimi pociągnięciami. Następnie dajemy jerkowi odpocząć. W tym czasie nasz squirley wynurza się kusząco wachlując ogonem twistera. Po wynurzeniu się pozostawiamy jerka, pozornie w bezruchu, na powierzchni wody. Także teraz nasz squirley pracuje. Falowanie wody porusza gumowym trailerem przywołując szczupaki. Teraz pełna koncentracja i długi pull. Bardzo często, w tym właśnie momencie mamy branie! Jeżeli nie, to nic. Podciągamy wabik raz jeszcze i dalej prowadzimy go, bardzo powoli(!), wybierając linkę trzema obrotami korbki multiplikatora. Tu następuje dynamiczne pociągnięcie i ponownie pozwalamy jerkowi odpocząć na powierzchni. Takie prowadzenie tych przynęt przyniosło mi najwięcej ryb.
zaczerpniete, zywvem, z tego artykulu: http://www.jerkbait.pl/?p=444
#23 OFFLINE
Napisano 22 listopad 2009 - 14:08
Jack na spławik - kiedyś wymyśliłem na własne potrzeby właśnie coś takiego. Głównie (99% ) łowię na Salmo Jack'a pływającego. Zauważyłem, że zwłaszcza w przypadku bardzo zarośniętych miejscówek to bardzo, bardzo skuteczna metoda, dająca szczupakom szanse na decyzję. Wyszedłem z założenia, że niektóre szczupaki nie są HOT (nie są aktywne). Aby podnieść im poziom adrenaliny trzeba bodźca i czasu. Dlatego rzucam przynętę na wodę i pracuję nią długo w jednym miejscu. Wygląda to tak jakby rybka, konająca, próbowała niby się zanurzyć pod wodę, niby próbowała płynąć dalej ale ... to już stan agonalny. Najważniejsze jest to by trzymać przynętę maksymalnie długo (min 1 minutkę) w jednym miescu, tak by oczkowała, by od czasu do czasu delikatnie chlupnęła na powierzchni wody. Żadnych (!) gwałtownych ruchów czy susów. Po takiej zabawie w miejscu ściągam przynętę kilka metrów dalej i ponownie wykonuję tą samą zabawę. Zaobserwowałem, że szczupaki podpływają jak po swoje.
Taką samą zabawę robię wśród grążelisk ale innymi przynętami - powierzchniowcami. Czyli nie prowadzę ich do łodzi tylko bawię się nimi w oczkach przytrzymując je długo w jednym miejscu. One tylko oczkują zanurzając się kilka cm pod wodę i wypływając dokładnie w tym samym miejscu.
Pozdrawiam
Remek
Taką samą zabawę robię wśród grążelisk ale innymi przynętami - powierzchniowcami. Czyli nie prowadzę ich do łodzi tylko bawię się nimi w oczkach przytrzymując je długo w jednym miejscu. One tylko oczkują zanurzając się kilka cm pod wodę i wypływając dokładnie w tym samym miejscu.
Pozdrawiam
Remek
- dzinek lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych