Zakładam nowy wątek z nadzieją na ciekawe propozycje i konstruktywną dyskusję doświadczonych Kolegów.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Chciałbym nowy sezon (szczupakowy) rozpocząć z dwoma zestawami.
Jeden umownie A - ciężki do hard bait'ów 60-70g, SDR-ów, cięższej gumy i masywnych blach (wiem, całe spektrum jednym kijem - nie przesada to?).
Drugi do łowienia wiosenno-letnich agresorów, a więc umownie B - lekki, woblery poniżej 10cm, gumy na główkach od 5g,
soft jerki (czego dotąd nie praktykowałem w ogóle) oraz lekkie, ale duże błystki obrotowe i wahadła z cienkiej blachy.
Podstawowe pytanie, jakie mi się nasuwa, to czy ten drugi zestaw ubierać w castingowe wdzianko? Ma rzucać lekko, a ściągać mocno..
Czy to wszystko co niezbyt lotne, nie zahacza o silenie się na casting? U żółtodzioba.
Czy też taki przedział wagowy i aerodynamiczny, to już komfort niezależnie od warunków, przy niezłym zestawie kij-multik ?
Często będę łowił z brzegu/w woderach na płyciznach, więc tylko jeden kij w ręce, nie zamiennie. Nie zawsze ze sprzyjającym wiatrem.
Trzy opcje robocze:
1.Czy szukać jednego kołowrotka, który rzutowo sprosta trudniejszym wyzwaniom (a BĘDĘ początkującym)
i spokojnie wytrzyma obciążenia przy ciężkich i mocno pracujących wabikach? Np: Revo STX, może premier??? i przekładać między dwa kije ?
2.Czy może dwa multiki? Niewyszukany do ciężkiej roboty, lżejszy 'tylko' do lekkiego szczupakowania? Np.: Procaster Rojo i coś około Curado101 ?
3.Czy może do ciężkiej roboty niewyszukany, do lekkiej - stała szpula? Np.: Rojo i Slammer 260/360 ?
Wybór 'strategii' pociągnie za sobą wybór kijów.
Nie łamał bym sobie głowy i nie truł innym, gdyby zbywało mi na te zabawki funduszy.
Mój budżet wciąż muszę traktować jako studencki, a na zestawach szczupakowych plany na 2010r mi się nie kończą.
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Stąd opcja 3., najbardziej ekonomiczna, wydaje mi się najsensowniejsza, bo mocny stałoszpulowiec z pewnością znajdzie miejsce w cięższym, rzecznym spinie.
Natomiast kluczowe dla wyboru, jest dla mnie odpowiedź na pytanie,
czy konfigurując krótki kij, pod korbę i zestaw przynęt B-lekki, dużo stracę w technikach
i komforcie prowadzenia tych lekkich przynęt względem odpowiednio dobranego castingu?
Druga sprawa, tak jak Slammera dokręcę do nocnego spina, tak nie widzę podobnej możliwości przy ruchomej szpuli.
Jakie są wasze doświadczenia w łowieniu castem po ciemku? Kiedy nie widać, jak wpada wabik do wody
i kiedy rozplątanie czegokolwiek, to wyrok na zdrowie psychiczne... (Mogę o tym założyć osobny temat)
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Wiem, że sporo wymagań i złożona sytuacja, ale chcę minimalizować ilość sprzętu, na rzecz użytkowej jakości, tnąc koszty na ile rozsądek pozwala.
Na wodotryski nie spoglądam.
Wszelkie krytyczne uwagi co do moich zamierzeń, propozycje sprzętowe i luźne uwagi Kolegów-praktyków, będą mi bardzo drogie
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Mam nadzieję, że i innym się przydadzą.
Pozdrawiam
Grzesiek