Witam. Po dzisiejszym wiosłowaniu mam już dość ...I teraz mam takie pytanie jakie silnik lepiej do łodzi: dziobowy sterowany nożnie i z pilota czy zwykły z maximizerem na tył.. Interesują mnie silniki firmy haswing bo minnkota to nie na moją kieszeń ...
Teraz podam przeznaczenie silnika :
-Łódź 3,2m -4,2m (na razie 3,2m)
- Zależy mi na zwrotności
-Troling ale aktywny czyli trzymam wędkę w łapie i dodatkowo nadaje ruchy
- rzutu z dryfującej łodzi nawet w wietrzną pogodę
Na chwilę obecną był by to jeden silnik przy łódce ... I teraz czy dziobowy też ogarnie zwykłe przemieszczanie się z punktu A do punktu B, czy są wieksze opory i akumulator szybko pada .. Jak pisałem wyżej zależy mina zwrotności, a z silnikiem z tyłu nie jest już tak zwrotnie..