![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-45598.jpg?_r=1360534108)
Petycja o zaoskrzenie kar za kłusownictwo
#21
OFFLINE
Napisano 23 luty 2010 - 21:20
Niestety, z tego co się orientuję to ordynacja wyborcza w PZW jest tak skonstruowana, że ciężko będzie się przebić do decyzyjnej góry. Góra ta chyba zresztą jest niezmienna od wielu już lat (dekad?) i zamiast żmudnej walki na salach sądowych woli miłe i optymistyczne dane statystyczne (liczba nowych członków, tony zarybień itp).
Prędzej liczyłbym na pomoc organizacji ekologicznych, które mogłyby nagłośnić sprawę.
A analogia do rabunku drewna z lasu bardzo celna.
#22
OFFLINE
Napisano 23 luty 2010 - 22:41
Pozdrawiam
Andrzej
#23
OFFLINE
Napisano 23 luty 2010 - 23:06
Cześć
Postanowiłem coś napisać jak to widzę oczami zarówno wędkarza jak i prawnika.
Zachęcam więc do poczytania tutaj:
http://www.ww.media....Structure&id=30
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#24
OFFLINE
Napisano 25 luty 2010 - 11:11
Cześć
Postanowiłem coś napisać jak to widzę oczami zarówno wędkarza jak i prawnika. Dobrze, że powstają tego typu inicjatywy organizowane przez stowarzyszenia zapaleńców, tylko pozostaje zasadnicze pytanie dlaczego z tego typu akcji nie prowadzą organy PZW. To właśnie oni powinny wykazać się na tym polu działaniem, w końcu za to biorą nasze pieniądze z corocznych składek, a nie czekać aż wyręczy ich garstka pasjonatów. Za każdym razem gdy organizowane są wybory w związku, zjazdy i inne tego tupu imprezy wychodzą postacie o fizjonomii jakby żywcem wyjęte z castingów do filmów Barei i jak mantrę powtarzają hasła o potrzebie walki z kłusownictwem. Za tym jednak muszą pójść konkretne działania.
Ta akcja jest dobrym przykładem tego typu działań i w pełni ją popieram. Jednak przy pomocy silnej osobowo organizacji jaką jest PZW można by osiągnąć dużo większe efekty. Wydaje mi się, że 99 % wędkarzy poparłoby tego typu projekty zmian ustawodawczych. Ich poparcie w łatwy sposób można udokumentować, mianowicie przedkładając wędkarzom petycję do podpisu w siedzibach związku w trakcie pobierania corocznych opłat za wędkowanie. Jak samo PZW podaje zrzesza 600 tys. członków. Więc wystarczyłoby zebrać podpisy co szóstej osoby, aby wystąpić z projektem tzw. społecznej inicjatywy ustawodawczej /potrzeba do niej 100 tys. podpisów/. Wówczas nie rozmawialibyśmy o petycji, którą niestety minister może sobie odłożyć ad acta, ale o projekcie ustawodawczym.
Wracając do samego projektu to problem nie leży w samej wysokości kary ani też jej rodzaju. Obecnie kłusownictwo jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat dwóch, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeśli nawet doprowadzimy do zmian ustawodawczych, które będą przewidywać wyłącznie karę pozbawienia wolności to i tak nie zapełnimy więzień kłusownikami. W uproszeniu powiem, że obowiązujące u nas prawo karne jest tak skonstruowane, że sprawca dotychczas niekarany zwykle dostaję minimum jedną drugą szansę. Chyba, że popełni od razu jedno z najcięższych przestępstw, a kłusownictwo się do nich nie zalicza. Nierzadkie są przykłady z praktyki, że tego tupu szans sprawca dostaje więcej. W związku z powyższym mimo, że wiele przepisów kodeksu karnego przewiduje jedynie kary pozbawienia wolności to w pierwszych wyrokach orzeka się warunkowe umorzenie postępowania, kary grzywny i ograniczenia wolności lub kary grzywny, ograniczenia wolności i pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania na okres próby. Zezwala na to wiele instytucji przewidzianych w samym kodeksie karnym /zamiana kar, nadzwyczajne złagodzenie, warunkowe umorzenie postępowania, środki związane z podaniem sprawcy próbie, itp./ i kodeksie postępowania karnego /choćby powszechnie znana instytucja tzw. dobrowolnego poddania się karze, która pozwala bardzo elastycznie kształtować karę nawet w inny sposób niż jest ona ujęta w przepisie/. Wszystkich tych przepisów nie zmienimy więc należy się pogodzić z faktem, że większość kłusowników nie trafi do więzień. Szansę na to mają jedynie najbardziej zatwardziali, których uda się złapać na tym procederze dwa lub więcej razy.
Odnośnie samej kary jeśli porównujemy kłusownictwo do kradzieży. A jest to jak najbardziej logiczne porównanie, gdyż w obu przypadkach dochodzi do zaboru cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia to według mnie należy zaproponować taką samą karę jak za przestępstwo kradzieży przewidziano w art. 278 1 kodeksu karnego - karzę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Tego typu kara będzie miała przełożenie praktyczne choćby w przypadku warunkowego umorzenia postępowania:
Art.66 kodeksu karnego
….
2. Warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą przekraczającą 3 lata pozbawienia wolności.
3. W wypadku gdy pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, sprawca naprawił szkodę lub pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób naprawienia szkody, warunkowe umorzenie może być zastosowane do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawca będzie miał szansę na tak łagodne potraktowanie tylko wtedy gdy dojdzie do porozumienia /finansowego/ z pokrzywdzonym, czyli najczęściej z PZW.
O innych aspektach tak ukształtowanej kary można by się jeszcze rozwodzić, ale myślę, że jest to temat bardziej nadający się na forum prawnicze niż wędkarskie.
Według mnie od samej kary ważniejsze są tzw. środki karne, które się orzeka obok kary. Temat ten był już zresztą poruszany w tym wątku.
W razie skazania za przestępstwa określone w ust. 1 /kłusownictwa/ orzeka się:
1) nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego uprawnionego do rybactwa w wysokości określonej przez sąd,
2) przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, a także przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa.
3) Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 2 pkt 2, może dotyczyć również przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy.
1 - nawiązka jest obligatoryjna. Co prawda według kodeksu karnego, tj. art. 48. nawiązkę orzeka się w wysokości do 100.000 złotych to zwykle orzekane sumy nawiązek są niskie i często wynoszą zaledwie kilkaset złotych. Nam zależy, żeby ta „dodatkowa kara” była jak najbardziej dla sprawcy dotkliwa, bo tylko taka może go zniechęcić do ponownego kłusowania. Uważam, że również w tym przypadku możemy się podeprzeć już funkcjonującymi w kodeksie karnym rozwiązaniami . Pomysł pochodzi z obowiązującego przestępstwa kradzieży drewna z lasu:
Art. 290. 1. Kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie,
podlega odpowiedzialności jak za kradzież.
2. W razie skazania za wyrąb drzewa albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa.
Oba przestępstwa skierowane są przeciwko cudzemu mieniu. Nawet przedmiot ochrony jest podobny, bo w obu przypadkach są to bogactwa naturalne, które zaatakowane przez sprawcę przestępstwa ulegają nieodwracalnym szkodom.
Proponuję więc w petycji umieścić
1) nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego uprawnionego do rybactwa w wysokości podwójnej wartości odłowionych przez sprawcę ryb oraz wyrządzanych tą działalnością szkód w miejscu ich bytowania,
Praktyczny efekt tych zmian ustawodawczych wprowadziłby obowiązek dokładnego oszacowania w postępowaniu karnym szkód wyrządzonych przez kłusownika. Pokrzywdzony, czyli PZW miałby tu duże pole do popisu. Mógłby udowadniać, że wartość ryb nie jest ustalana według cen ich skupu w zakładach przetwórstwa rybnego, ale że te ryby mają też wartość „rekreacyjną” niejednokrotnie dużo większą, za którą płacą wędkarze opłacając karty wędkarskie. PZW przecież nie jest spółką rybacką nastawioną na produkcję i sprzedaż ryb konsumpcyjnych, ale na zapewnienie swym członkom ryb do celów rekreacyjnych.
Jeśli chodzi o środek karny – przepadek. W wielu dyskusjach powraca temat traktowania pojazdu jako narzędzia, które służy sprawcy do popełnienia przestępstwa. I w konsekwencji do orzekania przepadków pojazdów. Mówiąc szczerze nie ma na to w obecnym stanie prawnym żadnych szans. Nie dotyczy to tylko kłusownictwa, ale też wielu innych przestępstw, jak choćby znanego wszystkim z mediów przestępstwa prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości.
Obecne uregulowania nie wydają mi się najgorsze:
2) przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, a także przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa.
3) Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 2 pkt 2, może dotyczyć również przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy.
Dodałbym jedynie w projekcie do pkt 3 drugie zdanie:
Jeżeli sąd nie orzeka przepadku przedmiotów nie stanowiących własności sprawcy orzeka przepadek ich równowartości.
Takie rozwiązanie prawne da kłusolom po kieszeni i przy okazji jest zgodne z obowiązującymi w naszym prawie karnym uregulowaniami dotyczącymi przepadków.
Za każdym razem trzeba też wnosić o umieszczenie w wyroku obowiązku podania jego treści do publicznej widomości za pośrednictwem prasy lokalnej. Płaci za to skazany, czyli kłusol i ma to jeszcze ważny wydźwięk społeczny. Może bowiem zniechęcić innych potencjalnych kłusoli.
To tyle jeśli chodzi o prawo karne. Warto wiedzieć, że zakończony proces karny nie kończy jeszcze tematu. Mimo wyroku skazującego i zasądzonej nawiązki można od kłusownika dochodzić dalszych roszczeń finansowych w postępowaniu cywilnym. Nawiązka bowiem nie zawsze pokrywa całość szkód wyrządzonych przez takiego delikwenta. A w postępowaniu cywilnym mamy już ułatwione zadanie bo skazujący wyrok karny wiąże sąd cywilny co do poczynionych w postępowaniu karnym ustaleń faktycznych. Otwarta jedynie pozostaje kwestia oszacowania roszczeń powoda /PZW/. Dużo osób powie, że taki kłusownik i tak nie ma z czego płacić. Poza przypadkami totalnej patologii nie jest to prawdą, gdyż zwykle ma on jakąś nieruchomość /dom, mieszkanie w bloku, gospodarstwo rolne/ lub wartościowe ruchomości /samochód, maszyny rolnicze, sprzęt elektroniczny i agd/więc jest z czego prowadzić egzekucję komorniczą. Wystarczy tylko chcieć i potrafić.
Zastanawiam się tylko jaka cześć z kasy PZW idzie na opłacenie fachowej pomocy prawnej, bo jak widać możliwości jest dużo. Trzeba jednak aktywnie uczestniczyć we wszystkich stadiach postępowania karnego. Potem pisać pozwy do sądów cywilnych i aktywnie je popierać. Koszty postępowania, łącznie z honorarium prawnika ponosi strona przegrana, czyli w naszym przypadku kłusownik. Czy ktoś z Was słyszał o prowadzeniu przez PZW tego typu postępowań wobec kłusowników? Jeśli faktycznie jesteśmy tak dużą i silną organizacją społeczną, dysponującą wcale nie małymi środkami to zacznijmy w końcu coś robić. Czekanie przez władze PZW, aż w statutowych obowiązkach zostaną wyręczeni przez garstki pasjonatów budzi we mnie zażenowanie.
Często też narzekamy, że problem kłusownictwa traktowany jest przez wymiar sprawiedliwości zbyt łagodnie, że często postępowania są umarzane z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną. W tej kwestii my jako PZW, a konkretniej reprezentujące nas władze też możemy dużo zrobić. Co roku sędziwe i prokuratorzy uczestniczą w różnych szkoleniach organizowanych i współfinansowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Władze PZW mogłyby zwrócić się do tego ministerstwa z propozycją organizacji i współfinansowania szkoleń pracowników wymiaru sprawiedliwości z tematyki związanej ze zwalczaniem przestępstw kłusownictwa. W łatwy sposób można tu połączyć siły i środki z Polskim Związkiem Łowieckim oraz Ministerstwem Środowiska i do tematyki szkolenia włączyć podobne tematycznie zagadnienia. Wśród pracowników organów ścigania jest co prawda jakaś tam grupka wędkarzy i te osoby mają wiedzę o skali interesującego nas problemu. Jednak zasadnicza większość jest przekonana , że kłusownicy wywodzą się jedynie z grup patologii społecznych, że są to osoby biedne, bezrobotne kłusujące tylko dlatego, że nie mają co jeść. Dlatego kłusownictwo uważają za zło konieczne i traktują je jako przypadki znikomej szkodliwości społecznej. Właśnie na takim szkoleniu mielibyśmy szanse zmienić ten obraz. Pokazać choćby świetnie zorganizowane i wyposażone bandy kłusownicze z pomorskich rzek. Udowodnić, że wiele osób kłusuje dla zysku, że są to przestępcy zawodowi dla których jest to niejednokrotnie stałe źródło dochodu. Że są to zwykli złodzieje, którym nie można pobłażać. Jestem pewny, że po takim szkoleniu podejście wielu sędziów i prokuratorów do problemu kłusownictwa uległoby znaczącej zmianie.
Tekst pisałem na gorąco, więc z góry przepraszam za wszelkie literówki.
Pzdr
Grzecho
To co napisałeś ma sens, masz wiedze prawniczą której mi brak. Jak nazbieramy 100 000 głosów bedę Cię na 100% prosił o pomoc.
A tym czasem proszę wszystkich, wachających się lub tych którzy jeszcze nie brali udziału, o oddanie głosu. Im szybciej zbierzemy żądaną liczbę głosów tym szybciej bedzie można złożyć tą petycję jako projekt ustawy społecznej (chyba tak to się nazywa).
#25
OFFLINE
Napisano 25 luty 2010 - 13:48
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
#26
OFFLINE
Napisano 25 luty 2010 - 14:16
#27
OFFLINE
Napisano 25 luty 2010 - 22:12
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#28
OFFLINE
Napisano 26 luty 2010 - 07:06
bedzie można złożyć tą petycję jako projekt ustawy społecznej (chyba tak to się nazywa).
To będzie chyba najkrótsza ustawa w historii polskiego prawodawstwa!!
Mimo wszystko powodzenia, bo o kłusownictwie na pewno trzeba mówić...
#29
OFFLINE
Napisano 26 luty 2010 - 08:45
Przepraszam jeżeli jest źle lub mało profesjonalnie zrobiona petycja.
#30
OFFLINE
Napisano 26 luty 2010 - 16:42
@Jacek_bp jeśli tylko będę mógł pomóc, chętnie pomogę.
pzdr
Grzecho
#31
OFFLINE
Napisano 01 marzec 2010 - 22:02
P.S. Na stronie petycji pojawiła się opinia, że niby niewiadomo pd czym się człowiek podpisuje, każda strona bedzie miała w nagłówku tytuł petycji oraz datę wysłania dokumentu.
#32
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2010 - 20:21
Przestalem juz zwracac jako tako uwage na klusownictwo...
...staram sie czerpac przyjemnosc z wedkowania, a nie ciagle sie wkurzac...
-szarpakowcy na zimowiskach
-wedkarze zabierajacy wszystko co sie rusza
-kilometry sieci klusowniczych na wszelkiej masci wodach
-elektrycy (wiadomo)
-zanieczyszczenie wod
-smietnik na brzegach jezior i rzek
-ogolno narodowe przyzwolenie na klusownictwo
-dzialalnosc PZW (wiele zastrzezen)
-wedkarska fantazja (...e prosze Pana ja to ostatnio zlowilem kilka szcupakow okolo metrowych...)
-chamstwo, cwaniactwo u niektorych urlopowiczow nad woda i wedkarzy...
itd. itd...
jakbym dluzej pomyslal o tym wszystkim co wymienilem to najprawdopodobniej zrezygnowalbym z wedkarstwa na dobre...]
Ale jak narazie jest to moja ulubiona metoda spedzania wolnego czasu
#33
OFFLINE
Napisano 02 marzec 2010 - 21:22
#34
OFFLINE
Napisano 29 lipiec 2010 - 20:54
#35
OFFLINE
Napisano 01 sierpień 2010 - 19:19
#36
OFFLINE
Napisano 04 sierpień 2010 - 10:31
#37
OFFLINE
Napisano 04 sierpień 2010 - 12:02
Proszę jak sobie bandyci nad Parsętą poczynają
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
Film http://www.wedkarstwotv.pl/wedkarstwotv-przeglad/reportaze/1 37-klusownicza-polska-parseta
#38
OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2010 - 11:13
#39
OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 17:43
#40
OFFLINE
Napisano 19 sierpień 2010 - 20:50
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Wspólnie z Grześkiem (dzięki za pomoc) została opracowana wersja godna złożenia w sejmie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych