Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

"Pontonisko" 240 cm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14826 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 04 kwiecień 2010 - 20:44

Witam,

Mam pytanie do uzytkownikow mini sprzetow plywajacych.
Ze wzgledu na labirynt administracyjno - pozwoleniowy mam pewne ograniczenia dotyczace jednostki plywajcej.
Jednostki plywajacej, jaka moze byc w przyszlosci, stad moje pytanie...

Czy ktos uzywa lub uzywal do wedkowania pontonu o rozmiarze 240 cm ?

Bede wedkowal sam...

Czy tego typu jednostka nadaje sie do wedkowania na wodzie stojacej rozmiarow srednich - oslonieta gorskimi scianami zaporowka w ksztalcie litery L o powierzchni okolo 200 ha ?

Wedle specyfikacji producenta (patrzylem na ZODIAC) istnieje mozliwosc zalozenia silnika do 3 KW do pontonu 240 cm. Na chwile obecna dysponuje silnikiem elektrycznym 30 lb i na nim chcial poprzestac jak chodzi o naped do tego galeonu....

Niestety nie moge siegnac po nic wiekszego (dluzszego) - mam limit 250 cm. Powyzej musze rejestrowac, ubezpieczac...

Dziekuje za informacje

Guzu



#2 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 07 kwiecień 2010 - 12:57

No to ja Ci opiszę jak to było z moim pontonem. Miałem Kolibri 260cm. Pływałem na nim dwa lata po zaporówce 1000ha na silniczku 30lb minn kota. Główną wadą mojego pontonu był brak dmuchanego kila. Bez tego elementu pontonik choć miał sztywną podłogę był bardzo niestabilny. Pływać się dało, ale trzeba było cały czas korygować kurs, bo moment nieuwagi i już płynąłeś zupełnie gdzie indziej niż chciałeś. Nie da się pływać przy większym wietrze niż 3b. Ja miałem taką metodę, że jak tylko robiły się grzywy na falach to uciekałem do jakiejś zatoki. Czasami trudno było wróćić :wacko: Kamizelka obowiązkowa pod ręką. Nigdy z niego nie wypadłem.
Po pewnym czasie opanowałem nawet łowienie stojąc. Nie było to łatwe bo mam 192 wzrostu, ale dało radę.
Mój ponton ważył 27kg, plus sprzęt i ja to pewnie było blisko 200kg bo zawsze miałem ze sobą na wszelki wypadek 2 aku 50 i 90aH.
Przy w miarę bezpiecznej pogodzie pokonanie odcinka 4km po wodzie zajmowało mi ok 20min. Jak pogoda była gorsza to czas się wydłużał. Moja zaporówka jest ogólnie wredna jeśli chodzi o wiatry i na prawdę trzeba było uważać. W sumie z tych zaporówek górskich po których pływałem np; Żywiec, Rożnów. Czorsztyn, Klimkówka, to wszystkie są dosyć niebezpieczne. Otoczenie górami jeszcze nic nie znaczy. Wieją silne wiatry i jak jest przewężenie jeziora to powstaje efekt dyszy. A ponton podnieść nietrudno. Widziałem wywrotkę dwa lata temu. Facet siedział z tyłu i tam miał aku, płynął pod falę. Przywiał mocny szkwał i go obróciło.