Jest dokładnie tak jak pisze Kolega Robert. Mówisz, że to mała praca i na piątek, ale pismo z uczelni świadczące, że piszesz pracę o takim temacie, z pieczątką i podpisem dyrektora Zakładu, w którym studiujesz, powinno załatwić sprawę wszelkich danych. Z zastrzeżeniem, że to wyłącznie do pracy naukowej. Nie mają podstaw by Tobie odmówić. Wiem z doświadczenia, kiedy pisałem licencjat i podczas pisanej aktualnie pracy mgr. Nasze urzędy i instytucje potrafią napsuć krwi, ale odpowiednie podejście (najlepiej osobiście, używając wszelkich technik manipulacji i negocjacji
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
), wiedza na temat tego co nam się należy jako obywatelowi i konsekwentne, ale uprzejme wykazanie naszych potrzeb, powinny w każdym przypadku otworzyć archiwa i dostęp do danych. Możesz być przygotowany na pewne koszty, bo udostępnienie będzie darmowe a powielenie danych może kosztować. Czasem są to umowne kwoty ksera, czy płyty CD, ale ostatnio dostałem z WIOS Łódź rachunek na 41,25 pln za kilka potzrebnych dokumentów.
Nie wiem skąd wziąć dane odnośne rzeczywistych odłowów i rzeczywistych zarybień, bo to z operatem zazwyczaj się nieco rozmija
To jest istota trwania tej rabunkowej gospodarki, o czym Robert napisał. Cichociemnie, cichotajnie, z roku na rok, po staremu...