Tyle przygotowań, oczekiwania, nadziei..............
Spędziłem tydzień nad jeziorami. Okręg Gorzów.
Użytkownik popper edytował ten post 27 wrzesień 2015 - 10:17
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 26 wrzesień 2015 - 09:21
Tyle przygotowań, oczekiwania, nadziei..............
Spędziłem tydzień nad jeziorami. Okręg Gorzów.
Użytkownik popper edytował ten post 27 wrzesień 2015 - 10:17
Napisano 26 wrzesień 2015 - 09:41
o Pszczew:)w okolicznych jeziorach coraz gorzej z ryba jezdze tam 30 lat i zbyt wesolo nie jest
Napisano 26 wrzesień 2015 - 11:06
Napisano 26 wrzesień 2015 - 11:19
o Pszczew:)w okolicznych jeziorach coraz gorzej z ryba jezdze tam 30 lat i zbyt wesolo nie jest
Może czas się kiedyś spotkać? Zwykle rezerwuję tam jakiś tydzień września/października.
Napisano 26 wrzesień 2015 - 11:27
Może czas się kiedyś spotkać? Zwykle rezerwuję tam jakiś tydzień września/października.
To ja odrazu jestem za małym zlotem userów z okolic
Napisano 26 wrzesień 2015 - 11:27
Napisano 26 wrzesień 2015 - 11:34
pewnie pszczew to moj drugi dom:)niestety coraz rzadziej tam bywam ale zawsze staram sie odwiedzic jak tylko terminy by sie zgraly to z checia bym polowil
Napisano 26 wrzesień 2015 - 14:31
Mam starą przyczepę na Szarczu w ośrodku Karina . Trochę tam kiedyś się łowiło ale z roku na rok gorzej. Ostatni raz byłe trzy lata temu .Naście lat wstecz jakiś inteligentny z PZW zarybił Szarcz sumem no i w tym roku na dużej górce np. plaży miejskiej znajomy płetwonurek widział sumka ok. 180 cm i wokół niego rybna pustynia .
Napisano 26 wrzesień 2015 - 14:51
Hmmm... Ale adrenalinka po takim zdarzeniu zostaje na barrrdzo dłuuugo.Tyle przygotowań, oczekiwania, nadziei..............
Spędziłem tydzień nad jeziorami. Okręg Gorzów.
Celem głównym, na okonie.
Do dyspozycji dwa jeziora (a nawet trochę więcej), jedna łódka i masa wolnego czasu
Brania są. Rzadkie a nawet bardzo rzadkie. Ryby nie powalają wielkością.
Efektem końcowym kilka okonków, takich do 25 cm i kilka szczupaczków, w przedziale 20-40 cm.
Tydzień minął.
Masakra jakaś z tą wodą.
Dzisiaj rano (sbota) w ostatnim dniu pobytu, wybrałem się jeszcze raz na okonie. Tym razem z brzegu, na sąsiednie jezioro, zwane miejskim.
Zabrałem lekki kijek i kołowrotek, z żyłeczką 0,14 mm Smart Dual Band.
Okonki skubały niemrawo.
Około godz. 11.00 gumka wjeżdża mi w wodorosty. Lekko podszarpuję i coś się zaczyna dziać.
Wodorosty "ożywają" w przedziwny sposób.
Czuję miły, pulsujący ciężar, na BR do 14g (2,52m 10lb). Ciągnę troszkę mocniej a tu..... luz........
Po sekundzie, z wodorostów, w stronę pomostu (na którym stoję) płynie ok. metrowy szczupak. Swojej gumeczki nie widzę. Jedynie żyłeczka, znowu, napina się coraz mocniej i mocniej.
Szczupak pewnie nawet nie czuł oporu. Zobaczył mnie i zawrócił, niezbyt śpiesznie, w głębinę.
Błyskawicznie zluzowałem docisk szpuli, do "prawie luźnego" i czekam co się będzie działo.
W ciszy słychać było terkot szpuli, bzzzzyk, bzzyyyyyyk, bzzzzzyyyyyyyk i......................pyk.
Qrwa.
W sumie nie wiem. Fart, czy niefart
Bestia, choć przez dłuższą chwilę sprawiłby pozory holu a tak, lipa. Żyłeczka nie miała szans z zębem szczupaczym.
Czas wracać................... Do marzeń
PS.
A co dało się łowić? A jakże. Grube "gruntowe" płocie. Brały w niewielkich ilościach ale.... brały.
No ale ja nie na płocie przyjechałem przecież .
Napisano 26 wrzesień 2015 - 20:30
Napisano 26 wrzesień 2015 - 20:33
Oj Waldku, każdego z nas spotyka taka historia, prędzej czy później Ja dłuugo leczyłem kaca kiedy łowiąc na żyłkę w Szwecji straciłem pod rząd dwa kapitale przyłowy efektem było przestawienie się na plecionkę + blank seekera żeby jakoś połączyć ogień z wodą.... kaca ostatecznie wyleczyłem wyjmując parę lat później przy okoniach 104-ke - czego i Tobie życzę !
Napisano 26 wrzesień 2015 - 20:43
Oj Waldku, każdego z nas spotyka taka historia, prędzej czy później Ja dłuugo leczyłem kaca kiedy łowiąc na żyłkę w Szwecji straciłem pod rząd dwa kapitale przyłowy efektem było przestawienie się na plecionkę + blank seekera żeby jakoś połączyć ogień z wodą.... kaca ostatecznie wyleczyłem wyjmując parę lat później przy okoniach 104-ke - czego i Tobie życzę !
Napisano 26 wrzesień 2015 - 21:03
Nie macie dziwnego wrażenia, że tzw. wody miejskie, które przecież mają w głębokim poważaniu organizacje na "Pe" PSR, PZW i Policja, mają się niejednokrotnie dużo lepiej, niż te "zarządzane" przez PZW? Bywam często na takich "niczyich" zbiornikach i efekty są dużo lepsze niż na wodach, o które troszczy się Związek...
Edit.: aaaa już wiem, to pewnie przez kormorany
Użytkownik Piotrek Sukingaad edytował ten post 26 wrzesień 2015 - 21:04
Napisano 27 wrzesień 2015 - 07:48
Napisano 27 wrzesień 2015 - 08:11
Nie macie dziwnego wrażenia, że tzw. wody miejskie, które przecież mają w głębokim poważaniu organizacje na "Pe" PSR, PZW i Policja, mają się niejednokrotnie dużo lepiej, niż te "zarządzane" przez PZW? Bywam często na takich "niczyich" zbiornikach i efekty są dużo lepsze niż na wodach, o które troszczy się Związek...
Edit.: aaaa już wiem, to pewnie przez kormorany
Szczerze mówiąc to też to dostrzegłem.Od 2 sezonów łowię w mieście i wyniki mam znacznie lepsze niż przez 15 lat łowienia na dzikich odcinkach.Okonie,klenie,jazie,szczupaki,nawet troć i brzanę udało mi się w tym sezonie złowić.Na mazowieckiej Wiśle nawet nie marzyłem o takich rybach jakie tu łowię w miarę regularnie.Nie wiem czego jest to zasługą.Może rzeczywiście nie ma tylu kłusoli,kormoranów i sieciarzy bo ogólnie to wędkarze jak wszędzie walą wszystko w łeb.
Napisano 27 wrzesień 2015 - 10:16
Napisano 28 wrzesień 2015 - 16:38
Może trza by było w końcu zrobić coś z podejsciem panów z PZW albo z panami z PZW , nie żebym nawoływał do wyjścia na ulice i zrobienia porządku ale jak wchodzę do domu wędkarza w Krakowie (okręg PZW Kraków) i widzę ze jakiś małoletni prezesina cos się bulwersuje ze przyszłem zrobić opłaty tam a nie do koła, pomimo ze ewidentnie w świetle przepisów mogę to zrobić w dni i godziny do tego wyznaczone.Szczerze mówiąc to też to dostrzegłem.Od 2 sezonów łowię w mieście i wyniki mam znacznie lepsze niż przez 15 lat łowienia na dzikich odcinkach.Okonie,klenie,jazie,szczupaki,nawet troć i brzanę udało mi się w tym sezonie złowić.Na mazowieckiej Wiśle nawet nie marzyłem o takich rybach jakie tu łowię w miarę regularnie.Nie wiem czego jest to zasługą.Może rzeczywiście nie ma tylu kłusoli,kormoranów i sieciarzy bo ogólnie to wędkarze jak wszędzie walą wszystko w łeb.
Napisano 28 wrzesień 2015 - 16:40
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych