Wszelkie znaki na niebie i ziemi nie zapowiadały tak ciekawego rozpoczęcia długiego weekendu
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
.
Po pracy postanowiłem podjechać nad Odrę.Niestety znowu rozczarowanie
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
.Wciąż wysoka i mętna woda na kanale przeciwpowodziowym uniemożliwiała mi poprawne łowienie.
Po długiej chwili zastanowienia postanawiam przedrzeć się przez niemiłosiernie zakorkowane miasto
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
.
Tam płynie moja ulubiona rzeczka-Widawa.Jej stan jest już na tyle niski że można już się spodziewać jakiejś rybki.Przejazd zajmuje ponad godzinę i dodatkowo oprócz silnego zimnego wiatru z ciemnych chmur zaczyna pokapywać deszcz
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
.
Zaczynam być coraz bardziej tym poirytowany
![:angry:](/public/style_emoticons/default/angry.png)
.Dojechałem na miejsce grubo po 18.Na szczęście nie ma nikogo.Za to pełno śmieci po pseudo turystach i wędkarzach
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
.Jest pochmurno i siąpi deszcz,ale woda prawie idealna.Jeszcze lekko trącona ale nie płyną już różne trawki.Naniosło po zimie dużo piachu i wymyło nowe dołki.Dzień wcześniej złowiłem tu 30 cm jazika i pozbyłem się fajnego woblerka.Winnym był przyczajony w zatoczce szczupak który bardzo szybko przeciął żyłkę
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
.Potanowiłem zejść troszkę niżej ale oprócz dwóch okonków nic nie chciało współpracować.
Pomimo to wciąż wierzyłem że coś musi wziąźć.Widziałem co jakiś czas przemykające rybki,idące w górę rzeki.Doszedłem do miejsca gdzie rzeka zwalniała rozlewając się szerzej.Zaczynało się zmierzchać i padał coraz mocniejszy deszcz.Tu już zakończę łowienie pomyślałem,ale jeszcze zmieniam woblerka na jasnego i większego.Przeczucie lub jak zwykle fart
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
.W trzecim czy czwartym rzucie daleko w połowie nurtu mocne krótkie uderzenienie. Natychmiastowe zacięcie i wiem że po drugiej stronie jest coś większego
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
.
Pierwsza myśl-na pewno szczupak,potem boleń,jaź chyba też nie,bo tak nie walczą. Po chwili i ostrożnym ale zdecydowanym holu widzę pięknego klenia
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
.Odkręcam drag,taka sztuka może jeszcze czymś zaskoczyć.Ale nic się nie dzieje.Ostrożne podebranie i radość
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
.Pierwszy kleń w tym roku i od razu pyta.Co za fuks.Jest już prawie ciemno.Pośród deszczu rozkładam szybko statyw,aparat i szukam pilota.Lecz czasy rzędu 1 sekundy nawet przy iso 1600 zmuszają mnie do włączenia lampy.Oczywiście w chaosie nie ustawiłem punktu wyboru ostrości na środku,automat wybrał co popadło i większość zdjęć jest do kubła
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
.Niestety o tym dowiedziałem się już w domu.Dodatkowo nie wziąłem ze sobą lampy i błyskałem tą wbudowaną.Ale ze 3 fotki wyszły.
Kleń wziął około 20.30 Miał 52cm i była to sądząc po brzuszku przyszła mama.Pływa w Widawie i może za jakiś czas spotkamy się ponownie.
Sezon kleniowy uważam za rozpoczęty.
Andrzej.