To naprawde bardzo piekna ryba.
Serdecznosci
Pawel Wigant
Użytkownik ictus edytował ten post 25 luty 2016 - 21:32
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 25 luty 2016 - 21:30
Użytkownik ictus edytował ten post 25 luty 2016 - 21:32
Napisano 27 luty 2016 - 23:09
Paweł uczyniłem jak obiecałem.
Opisz nam proszę jak kiedy i na co udało Ci się złowić te piękne Łososie
Napisano 27 luty 2016 - 23:38
Użytkownik ictus edytował ten post 27 luty 2016 - 23:39
Napisano 28 luty 2016 - 08:07
Użytkownik ictus edytował ten post 28 luty 2016 - 08:14
Napisano 28 luty 2016 - 09:54
Dzis troche gorszy dzien ale dopiero zaczynamy. Wczoraj zaczelo sie dopiero w poludnie , choc inni lowili od rana.
Chcialbym lowic jak team szymaniakow. Jak Marek sie zgodzi to moge za nim nosic portfele z flasherami Kilka lat sie poucze i wtedy strzele 130.
Dzis jest bardzo pieknie
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 kwiecień 2016 - 23:00
Napisano 28 luty 2016 - 17:56
Mógłbyś coś napisać o sprzęcie? Jakich kijów i multików i linek używasz?
Napisano 28 luty 2016 - 18:19
Użytkownik ictus edytował ten post 28 luty 2016 - 18:49
Napisano 01 marzec 2016 - 13:24
Planery Wiznera to kopia patentu fińskiego mającego jakieś 30-40 lat Jeżeli dobrze widzę to byłeś na łodzi u Marcina więc pokuszę się o małe sprostowanie. Nie można mówić że ktoś konkretnie zlowil rybę lecz łódka. To szyper decyduje o wszystkim, jak łowić, gdzie, na co itd.Wchodzac na pokład sprzęt jest już na łodzi. Hol ryby to tylko kropka nad "i", w zależności od szczęścia trafisz na większą bądź mniejsza rybę i tyle. Tak więc w trollingu morskim zawsze mówimy najpierw o nazwie łodzi która lowi, a następnie o szczęśliwym holujacym. Jeśli byłeś na swojej łodzi to nie ma tematu.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 kwiecień 2016 - 23:03
Napisano 01 marzec 2016 - 18:23
Użytkownik ictus edytował ten post 01 marzec 2016 - 19:06
Napisano 01 marzec 2016 - 19:10
Byłem w tym roku kilkakrotnie na wodzie i udało się co nieco wytrolingować. Własnoręcznie wyholowałem kilka sztuk, największy bodajże 108cm (w ubiegłym 112cm). Bardzo różnie łososie walczą, niektóre spokojnie ale niektóre wprost wyrywają wędkę z rąk. Mimo żyłki 0,50 mm trzeba nieraz odpuścić, inaczej grozi rozgięcie haków lub wyrwanie kotwiczki z pyska. Gdyby takie trafiały się w rzekach na ciągu tarłowym , marzenia ściętej głowy .
Ryby łowi się wspólnie, jednak największy wpływ na wyniki ma szyper. On decyduje o miejscu połowu. Wspólne jest (przynajmniej tam gdzie pływam) zbrojenie przynęt, rozkładanie planerów, wędek, ustawianie głębokości, wybór flasherów i ich ustawianie itp. Wszystko ma wpływ na wyniki, choćby pozornie błahy punkt wpięcia żyłki w klips.
To łowienie, to jak dla mnie mocno towarzyskie spotkanie z kolegami i nieosiągalnymi w rzekach rybami. Rozpoczęcie łowienia jest zajmujące i następnie branie i emocje przy holowaniu. Pozostały czas to rozmowy, kawa i nie-kawa w miłym (lub nie)towarzystwie. Dlatego w trollingu morskim, niezwykle ważne jest towarzystwo z którym pływamy. Wolałbym nie łowić niż pływać z kimś niechcianym. Łowienie "z ręki" jest o wiele bardziej emocjonujące.
Jednak uważam że to sternik "łowi" i on decyduje czy ryby można pokazać i wypuszczając, poniekąd oddać rybakom.
Oczywiście na łososie wybieram się wkrótce, bo co tu łowić o tej porze?
Napisano 01 marzec 2016 - 19:47
Lowienie lososi to zabawa druzynowa, to fakt. Plywalem z Marcinem na jego lodzi KingFisher i nie widze w tym nic zlego. Nadal bede z nim plywal bo plywanie po Baltyku moim Zodiakiem 3.1m to proszenie sie o wypadek. Jego jednostka jest perfekcyjnie przygotowana i wyposarzona w nowoczesne srodki ratunkowe.
Drugiego dnia ja prowadzilem lodz i najechalem na wszystkie piec zlowionych tego dnia ryb. Sterowalem, rozkladalem i szykowalem sprzet, holowalem, podbieralem - ja tam czuje ze zlowilem te ryby. Obserwowalem echo i mialem rowniez wplyw na glebokosc prowadzenia wabikow. Marcin wybieral flashery i uczyl mnie lowic lososie, wiec te zlowione ryby to absolutnie rowniez jego zasluga. To jest wybitny specjalista od trollingu Baltyckiego. Jednak to nie jest tak ze siedzialem i czekalem na branie jak to opisujesz. Jeszcze wiele lat nauki przede mna, na pewno bede sie nadal uczyl od Marcina. Ryby wrocily do wody a ja planuje wrzucic wiecej zdjec. Czy jesli plywa sie na czyjejs lodzi to juz ryby sie nie licza?
Robie dla Marcina animowane logo najblizszych zawodow Trolling Masters i zycze Ci @Jako dobrego wyniku. Wiem ze na poprzednich zawodach dobrze Ci poszlo.
Oczywiście że się liczą i w żaden sposób nie próbuje lekceważyć czy bagatelizować twoich wyników, bo rybki naprawdę fajne. Super, że miałeś możliwość czynnego uczestniczenia w całym tym misternym procesie zaklinania wędek Mój post miał na celu tylko podkreślenie faktu, że łowi łódka nie osoba. Z tym wypuszczaniem ryb to pomińmy wątek bo jest drażliwy.
Dziękuję, życzenia na pewno się przydadzą. Fakt, źle nie było, skuteczność dobra, ilość ryb odpowiednia, tylko przepisy były dziwne
Ja mogę każdemu podpowiedzieć co i jak, ale ryb (łososi) nie wrzucę ponieważ będzie to niezgodne z regulaminem.
Napisano 01 marzec 2016 - 20:09
Napisano 01 marzec 2016 - 21:16
Użytkownik ictus edytował ten post 01 marzec 2016 - 21:18
Napisano 04 marzec 2016 - 21:19
Użytkownik ictus edytował ten post 04 marzec 2016 - 21:34
Napisano 04 marzec 2016 - 23:36
hej Pablo
Z czystej ciekawości. Po takim długim i forsownym JAK?? holu długo ryba dochodzi do siebie ?
Zastanawiam się nad tym bo nasze przeważnie dawały się podebrac dopiero po pełnym zajechaniu więc ich szanse na przeżycie były raczej niewielkie.
Tutaj też fajnie żeby się Marcin jako ichtiolog wypowiedział czy jest sens wypuszczania ryby którą holuje się pół godziny na mocnym sprzęcie na granicy wytrzymałości żyłek 0,5 i mocnych kotwicach
Widziałem kilka filmów gdzie szwedzi po bardzo szybkich holach uwalniają(niewielkie)złowione łososie - odbywa się to w tempie ekspresowym- ryba nie wybiera ani metra żyłki i zaraz po podebraniu leci balonem do wody
Jak się zachowywały wasze ryby? odchodziły żwawo czy trzeba było długo je natleniać?
.
Użytkownik wojti80 edytował ten post 05 marzec 2016 - 00:08
Napisano 05 marzec 2016 - 15:11
Użytkownik ictus edytował ten post 05 marzec 2016 - 15:18
Napisano 06 marzec 2016 - 11:21
Jak ważna jest intuicja i wiedza szypra, przekonałem się przed paroma dniami. W czwartek 5 łososi złowionych i dwa spady. W piątek, praktycznie w tym samym miejscu bez dotknięcia. Trochę za późno rozstawialiśmy sprzęt, była szansa. W momencie przystopowania silnika do uzbrojenia jednostki, echo pokazało stado łośków pod łodzią. Niestety, było już za późno. Tych złowionych nie było co mierzyć, największy nie przekroczył 100cm.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych