No i sie narobiło,gripa nie uzywałem ja tylko kumpel,jezdziemy zawsze we trzech,i jest tak ze kumpli nie interesuje nic tylko ciupaki,ja ganiam za bolkami,walnął mi pieknie,walka była siłowa,podleciał kumpel i chwycił go w pól i mu wypadł z rąk,dopiero jak go podciagnołem blizej,drugi z kolegów nawet nie wiem kiedy chwycił go gripem,i od razu ziemia,szybkie fotki i woda,patrzyłem dokładnie na jego szczękę,i było ok, a juz 2 razy straciłem bolka przez nieumiejetne podbieranie ryb i tez nie były małe,wiec wiem jak to boli,ale nie jestem az tak chytry na rybe zeby ja z wody wydrzec za wszelka cene,po fotkach odplynoł jak rakieta,swietna kondycja i to mnie chyba bardziej ucieszył ten widok odpływajacego bolenia jak samo zlowienie,gdyby go nie chwycił i próbował podebrac rekoma to by poszedł w h..,i było by zle bo mial całego woba w paszczy i 2 dobrze zapiete kotwice,w chwili gdy go podniósł linka odpieła sie od wobka,pusciła agrafka,...kiedys @Robert umiescił fotke suma z przeplecionym sznurem przez pysk i skrzela i tez było chalo,ale powiedzial ze z sumem wszystko ok i było po krzyku,ja wiem moze dla tego ze jest wytrawnym łowca (ktorego szczerze podziwiam i szanuje)..ze jestem nowy na forum nie sadze,ze mam mało postów po tym sie wnioskuje,a pewnie,wole czytac i zbierac info,niz za wszelka cene wchodzic w dyskusje,i pierdoły pisac jak nie ktorzy aby tylko punkty zbierac, a czego mam nie pisac gdzie,mi sie udało to moze i komu innemu tez niech sie uda,-ja wiem jedno ze opinia jest jak dupa kazdy ma swoją
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
-pozdrawiam i do nastepnego bolka(juz bez gripa)