Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

wahadłówki i cykadki okoniowe selfmade


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   milczacy

milczacy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 110 postów
  • LokalizacjaNiepołomice
  • Imię:Andrzej

Napisano 23 grudzień 2010 - 09:57

Witam
Chciałbym przedstawić Waszej ocenie moje własnoręcznie wykonane przynęty (głównie) okoniowe, a konkretnie wahadełka i malutkie cykadki.
Dlaczego właśnie miniaturki i dlaczego wahadłówki ? - sam nie wiem. może po prostu dlatego, że najbardziej 'kręci' mnie wykonywanie przynęt najmniejszych, wymagających najwięcej pracy, dokładności, uwagi. Do tego zauroczony jestem spinningiem w wersji light więc kaliber przynęt jest oczywisty........A wahadłówki? Powód prosty - przynęty piekielnie skuteczne, a zapomniane. W moich łowiskach już daaawno okonie nie widziały innej przynęty niż gumy, i wykoncypowałem że taka odmiana może dobrze (zwłaszcza mi) zrobić.
Jak się okazuje – skuteczne nie tylko na okonki :D

http://img192.imageshack.us/img192/4397/zdjcie0207h.jpg

Technologia - prosta jak budowa cepa! Ot bierzemy kawałek blaszki ( w moim przypadku mosiężna blacha o grubości 1,8 mm nabyta kiedyś na pobliskim skupie złomu drogą wymiany w zamian za worek puszek aluminiowych), odrysowujemy na niej (najlepiej rylcem do metalu) kształt blaszki z wcześniej przygotowanego np kartonowego szablonu, wycinamy zgrubnie szlifierką (cienka tarcza do cięcia!), nożycami lub gilotyną do blachy. Następnie zakładamy na szlifierkę tarczę ścierną listkową i szlifujemy blaszkę do docelowego kształtu.
Dalej - napunktowanie i wywiercenie otworów na mocowanie kotwicy i krętlika ( radze jak najbliżej krawędzi), nabicie zdobień za pomocą młotka i różnych 'punktaków' - ja zastosowałem do kresek stępione dłuto do drewna, a do gwiazdek - zepsuty klucz torx. Pole do popisu jest wielkie - można wytłoczyć co tylko się zechce - od łusek po dowolnie abstrakcyjne żłobienia i wzory.
Przychodzi czas na nadanie krzywizn - krępowanie blaszki.
Potrzebne materiały - kowadełko z ołowiu (nie polecam drewnianych - przy tak małych blaszkach i relatywnie grubej blaszce nawet drewno bukowe się nie sprawdziło (blaszka wbijała się w drewno i nadal była płaska). Kowadełko, to po prostu trochę ołowiu roztopionego i wlanego po brzegi do puszki ( w moim przypadku po pasztecie ). Ołów podda się pod blaszką w miejscu gdzie krępujemy, nie rysuje powierzchni blaszki i jest po prostu The best! Jak się kowadełko 'wyrobi' - regenerujemy przez podgrzanie do stopienia, aż się powierzchnia wygładzi.
Kładziemy blaszkę (stroną z nabitymi zdobieniami w dół) na kowadełku, przykładamy 'punktak' z zaokrąglonym końcem - ja zastosowałem punktak wykonany z zepsutego wiertła 10 - obciąłem trzon wiertla, szlifierką nadałem jednemu końcowi okrągły profil i jest punktak do krępowania jak ta lala.....
Dla bardziej profesjonalnego podejścia - można wykonać sobie specjalne młotki do krępowania z kulistymi końcami (dospawanymi kulkami z łożysk).
Dalej - młotek w dłoń, punktak w drugą i klepiemy aż do nadania pożądanego kształtu/wgłębienia. Kwestia praktyki i indywidualnych preferencji, więc nie będę się rozpisywał nad głębokościami i rodzajami krępowania - ja podpatrzyłem po prostu z jakiejś sklepowej blaszki i starałem się by było podobnie.
Jeszcze tylko odgięcie 'przodu' blaszki w drugą stronę, tak by cala blaszka miała profil boczny rozciągniętego S, szlifowanie krawędzi by nie było ostrych kantów, polerowanie/matowienie i ....gotowe!
Efekty moich kombinacji przedstawiają fotki.
Moje blaszki mają długości od 20 do 35 mm, wykonane z blachy mosiężnej 1,8mm. Spód blaszek podklejony samoprzylepną folią aluminiową.

WAHADEŁKA
20 mm/ 3,0 gram

http://img140.imageshack.us/img140/8716/120mm30gr.jpg

http://img43.imageshack.us/img43/1629/21872276.jpg

20 mm / 3,5 gram

http://img836.imageshack.us/img836/3205/220mm35gr.jpg

25 mm / 4,0 gram

http://img709.imageshack.us/img709/6791/425mm40gr.jpg

30 mm / 4,5 gram

http://img221.imageshack.us/img221/1056/530mm45gr.jpg

35 mm / 7,5 gram

http://img203.imageshack.us/img203/4523/635mm75gr.jpg

cały zestawik

http://img818.imageshack.us/img818/4232/wszystkie.jpg


A teraz cykadki – naczytałem się sporo o magicznych możliwościach tych przynęt, i faktycznie – skuteczności nie można im odmówić (ale żadnej magii tu nie ma ).
Moje cykady wykonane są z blaszki aluminiowej 1mm, zalewane ołowiem w foremce własnej konstrukcji.
Formy do odlewów wykonałem z.....silikonu termicznego zmieszanego z wypełniaczem w postaci mączki dolomitowej (dla zwiększenia twardości formy po zsieciowaniu silikonu) - uzyskałem 'konsystencję' formy porównywalną do twardej gumki do mazania - spokojnie można odlewać ołów bez ryzyka deformacji formy (niestety fotek formy na razie nie mam).

Na początku wykonałem prototypy w formie gipsowej - cykadki 2,5-2,8 cm, jakieś 4 gramy, pomalowane białym hameraidem, flamastrem i poobklejane folią holograficzną.
Praca przynęt jest zadowalająca - intensywnie machają już przy wolnym prowadzeniu, wyraźnie czuć przynętę na delikatnym kijku (3-18g).
Zachęcony testami, wykonałem formę z silikonu (przy zachowaniu proporcji) na wersje 2,5 cm - 4 gr i 2 cm - 2,5 gr.
Przed malowaniem powierzchnię blaszek zmatowiłem, odtłuściłem acetonem i jako podkład zastosowałem biały hameraid, albo czarną farbę (niewiadomego pochodzenia bo to jakiś zlewek w słoiku był).
Nie sprawdzają się te farby - mimo przygotowania powierzchni blaszki, łuszczą się i powstają odpryski - co możecie polecić do pomalowania aluminium? Myślę nad jakimś chlorokauczukiem jako podkład, na to dopiero właściwe malowania.
Malowania są prymitywne ( choć ten kolor ala 'black fury' mi się podoba ) , ale to dlatego ze wabiki są nadal w fazie testowania, nabierania ostatecznych kształtów i proporcji blaszki i ołowiu (nie będzie żal nanosić poprawek pilnikiem :D ). Nie wszystkie cykady są wykończone - wszak mam na to całą zimę....

Efekty dłubania przedstawiam na poniższych fotkach:

CYKADY

http://img225.imageshack.us/img225/6185/26149070.jpg

http://img844.imageshack.us/img844/6978/19024522.jpg

http://img412.imageshack.us/img412/4843/41512721.jpg

Przedstawiam mój złom Waszej ocenie i liczę na wskazówki, komentarze i sugestie. Wszelkie będą dla mnie niezmiernie cenne.
Pozdrawiam, Andrzej


#2 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 23 grudzień 2010 - 10:22

Nie ważne co ludziska myślą , ważne abyś Ty był zadowolony z tego co wyrabiasz . Łowisz przy tym na swoje wyroby rybki i to jest cały komplet satysfakcji . Na moje oko przynęty wyglądają naprawdę nieźle . Pozdrawiam .

#3 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18586 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 23 grudzień 2010 - 12:21

Myślę że wyroby są piękne ale ja do łowienia okoni na małe wahadełka się zraziłem. Miałem okazję przetestowac różne przynęty przy łowieniu okoni w warunkach bardzo dobrego żerowania tych ryb i co prawda na gnomika 0 w opadzie pobić było sporo, ale bardzo trudno było mi skutecznie zaciąć rybę - po zmianie na przynętę gumową, zresztą większa, skutecznośc wzrosła dramatycznie. Dodam że łowiłem na żyłkę.

Nie wiem, może robiłem jakiś błąd? Może inni podzielą się swoimi doświadczeniami z łowienia okoni w ten sposób?

#4 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6183 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 23 grudzień 2010 - 13:07

Kiedyś na fosie przy Kocjana na przełomie lipca i sierpnia nieprawdopodobnie połowiłem pasiaków z powierzchni na pływające Dorado Classic 4cm. Warunek – przynęta musiała chlapać. O Jerkach nie miałem wtedy bladego pojęcia, wyłamałem w tym Classicu ster i było git. W ciągu kilku godzin złowiłem ok. 200-300 ryb, nie wiem dokładnie, bo w pewnym momencie przestałem liczyć… Brały w każdym rzucie, czasem po dwa na raz. Gumy a co ciekawe także żywczyk, na które to przynęty łowili inni wędkarze, były zupełnie nieskuteczne. Okoń był w szale żerowym, zaganiał stada słonecznic pod brzegi i zżerał je wśród ogólnego chlapania.

Następnego dnia zameldowałem się nad wodą. Jednak okoń żerował już inaczej. Na gumy nadal nie brał, ale chlapanie wobkiem po powierzchni wolę ryb nie kręciło. Założyłem wtedy maleńką, wykrępowaną, leciutką wahadłówkę. Opadała bardzo wolno, a woda była płytka, więc efekt był w sam raz. Waliły w nią aż miło i skutecznie się zapinały. Efekt? 80 ryb, za to średnio wyraźnie większych.

A tak w temacie - fajne wahadełka, na pewno warto kilka mieć w okoniowym pudełku.

#5 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 23 grudzień 2010 - 18:46

Uwazam ze sa piekne . Kiedys dostalem stara bakse z przynetami po nieznanym wedkarzu . Okazalo sie ze byla pelna wabikow pod lod . Byly tez male wahadelka ... :D

#6 OFFLINE   fifek

fifek

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 895 postów
  • Lokalizacja800 m. od Szreniawy
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:F.

Napisano 25 grudzień 2010 - 18:28

Witam,
A robisz tez może wahadełka na sprzedaż?
Pozdrawiam

#7 OFFLINE   milczacy

milczacy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 110 postów
  • LokalizacjaNiepołomice
  • Imię:Andrzej

Napisano 26 grudzień 2010 - 12:45

Witam
Nie wykonuję przynęt na handel. W grę wchodzi jedynie ewentualna wymiana za inne handmejdy.
Pozdrawiam




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych