Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wisła - nudny spining z bombowym zakończeniem :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2211 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 09 czerwiec 2016 - 19:08

Mi sie podobał fragment dotyczący mocy sprzętu
"Sprzęt miałem mocny... a na niego nawinietą żyłkę 0,18"
Hahaha
  • NARA lubi to

#22 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1410 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:40

Się nie śmiej. Mocna wędka i kołowrotek. A żyłka - jak wspomniałem - zayebiście mocna. jak na 0,18. A to był zestaw na bolenia.

No.

;o)



#23 OFFLINE   RokiFishBoa

RokiFishBoa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1040 postów
  • Imię:Zbigniew

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:53

Autorze, spinning nigdy nie jest nudny. A to odłożenie wędki w kamienie... Hol też był taki nudny? 
Przygoda bardzo przyjemna - na lekki zestaw holowanie sumka to zwykle fajna przygoda



#24 OFFLINE   pezet

pezet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1410 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Piotr

Napisano 09 czerwiec 2016 - 21:23

Spiderlingu - spinning nigdy nie jest nudny :)

Ale trzymanie przez 1,5 godziny, na napiętej żyłce ryby, która nie pozwoli się ruszyć - to może znudzić. Troszeczkę. A nie była w zaczepie, bo "chodziła".

Wędka w kamienie - od czasu do czasu. Na długiej 3-metrowej dźwigni ręce (nieprzywykłe do holowania potforów) szybciej słabną :)



#25 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2595 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 27 październik 2016 - 09:47

Witam

Myślę,że od czasu(Połowa lat dziewięćdziesiątych?)przedstawionego w filmie to cała epoka minęła.

A jak mówi stare przysłowie pszczół: 

Tylko świnia poglądów nie zminia...

 

Koledzy - jak by na to nie patrzeć, to wszystko prawnie jest ok. Można zabierać ryby, no to ludzie je zabierają.

Apele, wyjaśnianie, własny przykład - to jedna droga.Chyba zdecydowanie dłuższa.Potrzeba ze dwóch pokoleń,na zmianę mentalności

Druga - wymuszenie na władzy PZW drastycznego zmniejszenia limitu zabieranych ryb - przez nas wędkarzy.

A jeśli PZW sobie z tym nie radzi to może zaapelować do władz państwowych?

 

To się stało chyba w Norwegii,że wprowadzono limity połowowe.

A mogło by się zdawać,że ocean to "studnia bez dna"

Pozdrawiam - Romek eRKa


Użytkownik wobo edytował ten post 27 październik 2016 - 09:50


#26 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1892 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 27 październik 2016 - 11:20

Z Wisłą ogólnie dzieje się coś złego. Jest bardzo mało drapieżnika, ale nie ma też drobnicy. Kiedyś woda żyła szczególnie o zmroku, wszędzie spławiały się drobne rybki i większe. Teraz jest coraz ciszej. 

Z "moją" podwrocławską Odrą stało sie to samo - przynajmniej sądząc po atakach bolków. Od 3-4 lat coraz ciszej i ciszej :(



#27 Guest_Tomasz Bociek_*

Guest_Tomasz Bociek_*
  • Guests

Napisano 28 październik 2016 - 19:16

Co do Wisły to prawda, nawet w moich okolicach pustynia. Cały dzień na odcinku kilku kilometrów w 2 osoby i wszystko co udało się złowić to 1 szczupak poniżej wymiaru i leszcz za dupsko :wacko: ........ Jeżeli chodzi o bolenie to jest ich masa na Tarnowskim odcinku Dunajca. Od wsi Białej do Żabna. Naprawdę dużo i ładne sztuki, natomiast jest tragedia z sandaczem i szczupakiem. Czasem to się zastanawiam czy ma to wędkowanie jakikolwiek jeszcze sens, ale jak tu żyć bez łowienia  :wacko:


  • NARA lubi to

#28 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1004 postów

Napisano 28 październik 2016 - 19:29

Moja Wisła w tym roku zdaje się odradzać. Na Tarchominie widziałem podczas niżówki dziesiątki dużych okazów białorybu wychodzących na żer z płetwami nad taflą wody. Piękny widok, zwłaszcza jeśli każdą odpowiednią miejscówkę okupowało stado ładnych ryb. Boleni też widziałem więcej niż np 2 lata temu...nie łowiłem ich celowo, więc może rozmiarówka nie ta...ale jednak z wiosny obserowanie paru ataków w tym samym czasie na jednym wolniaku nie było niczym szczególnym. Sandacze. Niewymiarki, ale biorą. Wszystkich nie wymordują....

Okonie mnie omijają, nie umiałem ich znaleźć a teraz mam inne ryby na głowie ;) Ale słyszę, że są. Więc...może jest ciut lepiej? :)



#29 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 715 postów

Napisano 28 październik 2016 - 21:22

Na Tarchominie? tzn. gdzie w Warszawie?

To tam macie więcej ryb, bo jak nam podczas powodzi z Małopolski zabierze to część wam daje... :)


  • fifek lubi to

#30 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1892 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 30 październik 2016 - 16:57

http://www.polityka....luga-ludzi.read

 

frgment

Rzeki i jeziora to zwykle obozy zagłady dla żyjących tam zwierząt. Spadek populacji zwierząt zamieszkujących słodkie wody szacuje się na 81 proc. To niewiarygodnie dużo. Jest to spowodowane nadmierną eksploatacją wód, ich ciągłym zanieczyszczaniem, także budowaniem tam. Ryby wód słonych nie mają się wiele lepiej. Wiele ich gatunków odławia się zbyt intensywnie, więc nie mają one czasu na odtworzenie populacji. W końcu zostaną odłowione całkowicie.



#31 OFFLINE   NARA

NARA

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 748 postów

Napisano 22 listopad 2016 - 17:55

Hmm, chciałem edytować swój post, ale zniknął 'pstryczek' do edycji...

 

na Tubie jest wszystko :)

 

"Z jednej ostrogi można nawet złowić kilka boleni." I zabrać...

https://youtu.be/2zfDWRwXv7s?t=43m6s

 

Szczupak przegrał życie z panem Jackiem

https://youtu.be/2zfDWRwXv7s?t=47m9s

 

Piękny sum już nie urośnie. Żal patrzeć..

https://youtu.be/2zfDWRwXv7s?t=1h7m36s

 

Po drodze jeszcze kilka sandaczy - nie uwierzę, że wróciły do wody, choć tego film nie pokazuje.

 

Rozumiem - były inne czasy, polska mentalność, itp., itd...

Ale jak tylko dwóch takich szpeców, kilkadziesiąt razy w roku poszło na ryby i przyniosło po kilka drapieżników, to ile ich ubyło z wody...

Kuźwa zagrycha była jak się patrzy do dziś się ręce trzęsą tylko tyle zostało wspomnień.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych