[Tarłoś]

Witam,
bardzo mnie interesuje połączenie dwóch części, bo zdaje się jest to połączenie bez skuwek. Mógłbym prosić o zbliżenie tych elementów.
I jeszcze jedno, co jest potrzebne na początek zabawy z drzewnianym rodbuldingiem?

[Maynard]

Witam na Forum. Ciekawa odmiana od tego, czym większość Kolegów się zajmuje i ładny efekt końcowy. Gratulacje!

Pozdrawiam
Grzesiek

[Bujo]

Podobnie jak inni jestem pod wrazeniem. Tak dalej

[Sławek Oppeln Bronikowski]

A że jeszcze nie poprzestanę , Adamie .. Czy kwestię zupełnie podstawową , czyli okoliczności materiałowe - możesz opisać ??

[Jozi]

Sławku chyba sklepy z bambusem niedługo odwiedzisz ,

[Rhyacophila]

Witam,
bardzo mnie interesuje połączenie dwóch części, bo zdaje się jest to połączenie bez skuwek. Mógłbym prosić o zbliżenie tych elementów.
I jeszcze jedno, co jest potrzebne na początek zabawy z drzewnianym rodbuldingiem?

Nie drzewnianym a trawiastym . Nie wszyscy wiedzą ale bambus to trawa...




Łączenie bambus na bambus:









Narzędzia niezbędne to:

2 formy do strugania,
Strug z dobrym ostrzem,
Głębokościomierz z sonda zakończoną stożkiem 60stopni,
Suwmiarka,
Opalarka,
Piec do hartowania blanku z termometrem,
„blankowiązanka”
klej do drewna długowiążący, odporny na wodę, elastyczny etc.
Papier ścierny wodny
Imadło
Kilka innych.

Co do materiału to najlepszy jest Tonkin czyli odmiana Arundinaria Amabilis występująca w chińskiej prowincji Tonkin. Jednak wbrew stereotypom do budowy klejonek używa się surowca z innych regionów także – choć w mniejszym stopniu. Oczywiście Tonkin jest materiałem idealnym, ale z surowca z Kalkuty, Malezji, Japonii, a nawet Argentyny powstają wędki o świetnych osiągach.
Klucz tkwi w mikroklimacie. To co czyni je bardziej mocne i sprężyste to silne wiatry (jak monsuny w Tonkinie). Przyroda broni się przed silnym wiatrem nadając bambusom solidne upakowanie włókien (tzw. power fibers).

Pozdrawiam

Adam

[krzysiek]

Miałem kiedyś bambusową muchówkę na skówce. Daleko jej było do tego kija...

[Tarłoś]

Witam,
ups -dokładnie trawiastym.

Zacna ta muchówka, oj zacna .


Czy takie łączenie to wyższa szkoła jazdy czy mozna sie pokusić i zaczynać od takiego połączenia ( mając już doswiadczenia w rodbuldingu tradycyjnym)?
Jaka jest podstawowa zaleta takiego połączenie (o ile jest) lub czy jest to tylko kwestia estetyki?

[Rhyacophila]

bambus na bambus ma same plusy.

Przede wszystkim nie ścinamy zewnętrznej warstwy balnku (największe upakowanie włókien) aby osadzić skuwkę. Dzięki temu blank jest mocniejszy. Większość złamań klejonek występuje właśnie w okolicy skuwek.

Zyskujemy sporo na na wadze blanku - nikiel silver to dość ciężki materiał.
Po trzecie takie łączenie pracuje, co prawda w niewielkim zakresie ale jednak - skuwka metalowa nie!

Po czwarte dobra skuwka kosztuje 30$ lub więcej i nie kupi się jej w wędkarskim za rogiem...

Samo wykonanie wymaga nieco pewności siebie (tak przynajmniej uważa się za oceanem) i jak zwykle precyzji i cierpliwości. Choć odpowiednie narzędzie ułatwiają znacznie sprawę. Ja ułatwiłem sobie zadanie projektując specjalną do tego zadania formę.

[remek]

A ja mam takie pytanie a właściwie dwa:
- czy robisz takie wędki na zamówienie?
- ile takie cacko kosztuje?

Pozdrawiam
Remek

[Sławek Oppeln Bronikowski]

A co Ryacophilu , było inspiracją do tak nieczęsto spotykanej formy rodbuidingowej ekstrawagancji ??

[Rhyacophila]

Remek – nie, nie robię tego komercyjnie tylko dla frajdy, a poza tym tak jak w temacie jest to moja pierwsza kompletna klejonka (choć gołych blanków mam więcej na koncie) więc sam rozumiesz, że zamówień mieć nie mogłem...

Co do kosztów to dobre wędki klejone zaczynają się gdzieś od 1000$. Pozornie drogo ale jak podzielisz kwotę przez liczbę godzin potrzebną do wykonania wędki okazuje się, że craftman dużo nie zarabia. Czas wykonania to ok. 100- 150 godzin, w zależności od stopnia wypieszczenia.
Mój blank był strugany tylko ręcznym strugiem, co wydłuża czas budowy. W zamian mam całkowitą kontrolę nad włóknami, które są uszkadzane/przecinane podczas zdecydowanie mniej czasochłonnej obróbki mechanicznej.

Sławek – mniemam, że pytasz o bambus w ogóle, nie o skuwki... Więc odpowiem tak: Pewnego dnia poczułem impuls, jakąś dziwną siłę która pchnęła mnie właśnie w tym kierunku. Poza tym lubię ambitne zadania.

Pozdrawiam,
Adam

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Mechanicznie , kostycznie i tetrycznie sobie założyłem , że klejonki jakoś tak retrospektywnie na końcu wieńczą i zdobią nasze doświadczenia z rodbuildingiem
Bo wyzwanie jest niemałe ..

[remek]

Dziękuję za odpowiedź. Dla mnie to coś pięknego. Kiedyś, kiedyś sobie taką sprawię ...

[Rhyacophila]

Mechanicznie , kostycznie i tetrycznie sobie założyłem , że klejonki jakoś tak retrospektywnie na końcu wieńczą i zdobią nasze doświadczenia z rodbuildingiem
Bo wyzwanie jest niemałe ..

Na pewno mylnym jest twierdzenie, że budować klejonki mogą tylko najlepsi rękodzielnicy.
Klejonki to zupełnie inny aspekt sztuki rodbuildingu. Bliżej tu do stolarki, z tym, że bardzo precyzyjnej. Samo przyklejenie uchwytu czy wiązanie przelotek jest już zajęciem małostkowym wobec ogromu pracy potrzebnej do sklejenia blanku... Z grubsza można by powiedzieć, że klejonkę kończy się budować w momencie gdy z grafitem dopiero się zaczyna. No chyba, że we własnym zakresie zwijamy blank z maty węglowej.
Oczywiście nabyte doświadczenia z grafitem owocują przy wykończeniu klejonki choć głównie w aspekcie estetycznym. Ciekawostką może być sposób wytyczenia kręgosłupa w blanku klejonym – tu w odróżnieniu od grafitu, znajdujemy optymalne miejsce do rozlokowania przelotek poprzez obserwację drgań szczytówki.

[lesiewicz]

Rhyacophila powiedz jak długo zbierałeś narzędzia i doświadczenia żeby zbudować pierwszą klejonkę?

[Krzysiek_W]

[i] Ciekawostką może być sposób wytyczenia kręgosłupa w blanku klejonym – tu w odróżnieniu od grafitu, znajdujemy optymalne miejsce do rozlokowania przelotek poprzez obserwację drgań szczytówki.

To mnie zaciekawiło . Czy w klejonce jest coś takiego jak efekt kręgosłupa? Wynika z niejednorodności materiału i niesymetryczności przekroju? A gdybyś mógł rozwinąć te drgania?

[Sławek Oppeln Bronikowski]

No jednak rodbuildingowe doświadczenia bardzo nas warunkują . Lepiej chyba nie mieć wbudowanej tej współczesnej sprzętowej hierarchii , żeby być całkiem wolnym oraz niezależnym w zamiarze i wyborze . Poniekąd jest to wyprawa w nieznaną , albo całkiem chętnie i łatwo zapomianą i wypartą tradycję . I dużo więcej trzeba wiedzieć niż tylko dobór spacingu plus zasady montażu elementów . No i chcieć chyba też ..
Ale stolarstwo dzisiaj , Rhyacophilu , faktycznie brzmi dumnie i nostalgicznie , przy wszechobecnym paździerzu

[modesty wand]

Witaj Rhyacophila,wiem że powielam wątek ale po obejrzeniu twojej pracy to kopara mi opadła -szczere wyrazy uznania.
p.s Na zdjęciach w tle widze najlepszy polski utrwalacz

[Rhyacophila]

A gdybyś mógł rozwinąć te drgania?

Tak w klejonkach występuje zjawisko zwane kręgosłupem tudzież jego efektem...Bo i są ku niemu przesłanki choćby te o których wspominasz: niejednorodność materiału czy niesymetryczność przekroju – najdrobniejsze błędy człowieka, czy prawa fizyki – wpływ temperatury na metalową formę. Mówi się, że nie da się skleić dwóch identycznych blanków – no ale to tak trochę jak z odpowiedzią na pytanie jak prosto jest prosto... Poza tym, a może przede wszystkim, tyczki bambusa są zbudowane z poszczególnych sekcji przedzielonymi łączeniami z angielskiego nodes. Są to najsłabsze ogniwa blanku toteż ustawia się je według określonego klucza w różnych pozycjach. Innymi słowy materiał który sąsiadował ze sobą tworząc ścianę tyczki jest przesunięty wertykalnie względem siebie
Jak pisałem wcześniej szukanie optymalnej strony polega na obserwacji drgań szczytówki. Wygląda to tak: ostatnie kilka cm dolnika kładziemy na płaskiej powierzchnie w pozycji horyzontalnej i przytrzymujemy sztywno ręką. Drugą ręką chwytamy cieńszy koniec blanku (tip top) i wprawiamy go w ruch. Zluzowana szczytówka zaczyna poruszać się bezwładnie kreśląc w powietrzu owalne figury. Powtarzamy czynność na wszystkich stronach blanku. Obserwujemy zachowania drgającej szczytówki. Tam gdzie ruch jest najmniej owalny, a raczej wertykalny znajdujemy naszą stronę do położenia przelotek. – wybaczcie, trochę dziś brakuje mi słów aby to obrazowo opisać...


Poniekąd jest to wyprawa w nieznaną , albo całkiem chętnie i łatwo zapomianą i wypartą tradycję .


To może się tak wydawać patrząc z perspektywy naszego podwórka. A tak po prawdzie mamy dziś nie renesans a prawdziwą wiosnę....
Obecnie z budowy klejonek utrzymuje się więcej osób niż w sumie kiedykolwiek w przeszłości. Jest to chyba rzadko spotykany pozytywny aspekt globalizacji...

Pozdrawiam,

Adam