TYTUŁEM WSTĘPU
Witam Wszystkich
W oczekiwaniu na dostawę surowca od bamboobroker’a postanowiłem zrobić porządki z moimi grafitami. I tak sobie pomyślałem aby relacjonować tu na forum postęp prac nad kijem.
A więc,
Projekt który rozpoczynam dotyczy mojej pierwszej muchówki. Tak na marginesie, jak sobie dzisiaj pomyślę od czego zacząłem przygodę z muszką to śmiać mi się chce z samego siebie. 9 stóp w klasie 5/6. Po tych wszystkich latach z czystym sumieniem chciałbym publicznie obalić ów stereotyp, iż uniwersalna muchówka (zwłaszcza na początek) powinna posiadać powyższe cechy. Nic bardziej mylnego!!! A już zwłaszcza gdy nie łowi się na krótką nimfę. Ja ponadto dałem się złapać na slogan „extrem distance presentation” w skrócie EDP – czyli całej serii wędzisk duńskiego producenta Scierra, de facto już dziś nie produkowanej.
Wędka tzw. „Pała” czyli bardzo szybki, mocny blank zaprojektowany by miotać sznurem na daleką odległość. Fabrycznie zbrojony dość ciężko – aluminiowy uchwyt kołowrotka, duże rozmiary przelotek itd. Na lipienie oczywiście za mocny – no ale cóż począć, początki zwykle bywają trudne J
Jak się okazuje nigdy nie ma tego złego...
Gdy po kilku sezonach odkryłem w sobie „powołanie” była jak znalazł, ponownie do nauki lecz tym razem rodbuilding’u.
I tak - trochę z chęci spróbowania nowego, a trochę z konieczności - omawiany kij był już kiedyś przerabiany. Wspominam o konieczności gdyż któregoś razu połamałem szczytówkę. Dzięki uprzejmości Daniel XR, od którego dostałem pasujący wymiennik oraz kilka wskazówek doprowadziłem wędkę do stanu używalności. Nowa szczytówka jest niewiadomego pochodzenia, niestety także znacznie krótsza od oryginału. Wymagała zmiany rozstawu przelotek na całym blanku – co też uczyniłem poczym kij trafił w kąt....
Stał w nim do dzisiaj....
Foto wędki po pierwszej przeróbce; widać krótszą szczytówkę dopasowaną po złamaniu oryginału oraz wstępnie usunięte pierścienie rękojeści.
Po długim okresie posuchy chciałbym nadać tej wędce nową wartość. Takie nowe lepsze wcielenie. Należy się to jej choćby z racji sentymentu, za te niezapomniane dziewicze wyprawy, pierwsze lipienie na suchą muszkę, pierwsze pstrągi na mokrą i streamery.
Planuję ją używać, zgodnie z zamysłem producenta, czyli jako wędki do łowienia troci z plaży. Ale nie tylko. Chciałbym także (w końcu) skosztować szczupaka na muchę, a chyba lepszego bodźca już nie znajdę... tym bardziej, że po wymianie szczytówki optymalny ciężar sznura zmienił się o klasę wyżej, co w przypadku łowienia większych ryb jest na plus.
A więc plan jest prosty:
Wymiana lakieru, rękojeści, przelotek. Poza tym mała innowacja (wzorując się na wyższych modelach kultowej serii SAGE Xi2 chcę dokleić fighting grip) która, przyda się podczas walki ze srebrnikiem - bądź co bądź - lekkim zestawem mchowym. Oczywiście zależy mi także na estetyce wykończenia – dekoracyjne omotki, jakaś wyplatanka itp....
===============================================
Temat będę aktualizował na bieżąco wraz z postem prac nad kijem.
Zapraszam wszystkich do śledzenia wątku. Mam nadzieję, że pomoże on innym kolegom w zgłębianiu tajników budowy wędki.
Ciekaw jestem Waszych opinii tudzież komentarzy.
No to biorę się do roboty...
#1 OFFLINE
Napisano 19 luty 2011 - 19:51
- Kuba Standera i mdziam_78 lubią to
#2 OFFLINE
Napisano 19 luty 2011 - 21:32
Zaczynam od usunięcia korka. Używając ostrego, dość twardego noża odcinam kawałek po kawałku starej rękojeści. Postępuje stopniowo
w stronę uchwytu kołowrotka.
Należy to robić starannie, choć nie trzeba być zbytnio pedantycznym jak w przypadku zdejmowania przelotek – ewentualne zadrapania lakieru będą przecież przykryte przez nowa rękojeść. Dbam tylko o to aby ostrze noża nie uszkodziło znajdującego się pod lakierem grafitu.
To czego nie zdołał zebrać nóż dokańczam papierem ściernym.
Cała czynność jest dość prosta i zajmuje nie więcej jak kilkanaście minut pracy. Staram się być ostrożny gdy obrabiam okolice uchwytu kołowrotka aby go nie porysować.
Spotkała mnie mała niespodzianka w postaci dość długiego fragmentu uchwytu „wchodzącego” pod korek. Będę musiał to uwzględnić podczas pracy nad korkiem – ale to przed nami....
Co do uchwytu kołowrotka to postanowiłem nie wymieniać oryginału. Jest w dobrym stanie i na pewno będzie nadawał się do łowienia w słonej wodzie. Poza tym (a właściwie przede wszystkim) zdejmowanie tego elementu wędki to karkołomne zadanie.
Można to zrobić podgrzewając cały dolnik np. w gorącej wodzie. Pod wpływem temperatury klej powinien puścić i wtedy jest szansa na zsunięcie uchwytu. Można też do tego podejść nieco bardziej radykalnie – z pilnikiem i brzeszczotem...
Można też odciąć w poprzek cały element wraz z blankiem, następnie dosztukować nowy fragment blanku poczym wkleić nowy uchwyt.
Ja w każdym razie zostaję prze oryginale bez względu nawet na niespójność zamka z kręgosłupem. Przy tak sztywnym dolniku nie ma to większego znaczenia.
#3 OFFLINE
Napisano 20 luty 2011 - 00:08
#4 OFFLINE
Napisano 20 luty 2011 - 14:40
Pełna koncentracja! Polakierowana omotka jest dużo twardsza od korka toteż całą czynność należy wykonać ostrożnie aby nie uszkodzić blanku. Na plaży będzie pracował pod dużym obciążeniem głowic rzutowych więc jakiekolwiek błędy mogą być niewybaczalne w przyszłości. Ewentualne rysy mogą także przebijać pod omotką, zwłaszcza jedwabną co popsuje estetykę wykończenia.
Przy pomocy ostrego noża ścinam wierzchnia warstwę omotki. UWAGA rzecz bardzo ważna: cięcie należy dokonać po stópce przelotki! Tylko w ten sposób mam gwarancję, że nie uszkodzę blanku! Sama stopka jest twardsza od ostrza
toteż cała czynność odbywa się bez uszkodzeń.
Mając odkrytą stopkę zmieniam nóż na zapalniczkę. Umiarkowanym płomieniem podgrzewam lakier w okolicy cięcia przez ok 2-3 sekundy.
Pod wpływem ciepła żywica staje się miękka, dając się w dość łatwy sposób odkleić od blanku. Dobrze wykonane cięcie pozwala mi zrywać omotkę całymi płatami wraz z nicią.
W podobny sposób traktuje pozostałe przelotki. Wyjątek stanowi szczytowa, która nie zawsze jest omotkowana. Wystarczy tedy podgrzać ją do momentu rozpuszczenia kleju następnie szybkim ruchem zsunąć ją z...
Ja postanowiłem pozostawić moją szczytową nietkniętą na miejscu. Po prostu jest ok, i nie ma co kombinować.
Zdejmowanie przelotek zwykle wiąże się z uszczerbkiem na lakierze w miejscu ich mocowania. Nawet po wypolerowaniu pozostaje trwały ślad. Nie ma to większego znaczenia gdy przezbrajamy kij w celu lepszego ułożenia przelotek względem kręgosłupa – co jest nagminnym błędem w kijach seryjnych zbrojonych fabrycznie. Zgrabnie położona, poprawiona omotka powinna przykryć stare blizny.
Niestety w przypadku zmian w rozlokowaniu przelotek ubytki w lakierze będą widoczne. Tak jak w przypadku tej muchówki, gdzie jak pisałem wcześniej wymieniona szczytówka, z racji swej niewymiarowej długości, wymusiła zmianę spacingu przelotek. Ślady po mocowaniu (widoczne na foto poniżej przelotki) skutecznie szpeciły aparycję kija.
W przypadku tego projektu lekarstwem na blizny będzie gruntowna wymiana lakieru – ale o tym następnym razem...
Pozdarwiam
#5 OFFLINE
Napisano 20 luty 2011 - 14:53
Będę śledził ten wątek z zainteresowaniem.
#6 OFFLINE
Napisano 21 luty 2011 - 19:25
W zasadzie nie ma się nad czym rozpisywać. Usuwam stary lakier za pomocą papieru ściernego. Warto jedynie pamiętać aby się nie spieszyć. Rozpoczynam od uziarnienia 800 szlifując pieczołowicie każdy centymetr po centymetrze. Zwracam szczególna uwage na miejsca po przelotkach. Tutaj zalegają jeszcze resztki żywicy więc nie oszczędzam na papierze...
Po przetarciu całej powierzchni blanku powtarzam proces drobniejszym papierem 1000 i 1200, następnie kończę polerując papierem 2500. W ten sposób uzyskuję bardzo gładką, niemalże lustrzaną powierzchnię na graficie.
Cała czynność jest dość prosta w wykonaniu toteż przy odrobinie staranności łatwo o dobry rezultat pracy – po polakierowaniu blank będzie jak nowy.
Ewentualnie można sobie nieco odpuścić okolice dolinka, które zostaną przykryte przez korek.
Gotowy do lakierowania:
#7 OFFLINE
Napisano 21 luty 2011 - 19:29
#8 OFFLINE
Napisano 21 luty 2011 - 19:31
#9 OFFLINE
Napisano 21 luty 2011 - 21:33
#10 OFFLINE
Napisano 22 luty 2011 - 22:05
Cholewcia chyba coś źle kliknąłem.
#11 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 15:19
Jest kilka odmiennych technik lakierowania blanku i w zasadzie każda jest dobra. Mnie osobiście najbardziej przekonuje zanurzanie blanku w tubie z lakierem. W ten sposób lakieruję swoje klejonki, tak też polakieruję blank grafitowy.
Jest to technika najmniej pracochłonna wymaga jednak kilku niezbędnych przedmiotów oraz dobrej organizacji pracy. Warto też poświęcić trochę czasu na odkurzenie naszej lakierni. Pamiętajmy im mniej kurzu w powietrzu tym lepsza powierzchnia lakierowanego blanku.
Co potrzeba aby dobrze polakierować blank?
Przede wszystkim lakier. Ja jestem zwolennikiem poliuretanów w wersji z połyskiem. Lubię je ponieważ są bardzo twarde, odporne na ścieranie a przy tym elastyczne. Wspomniany połysk nadaje blankom bardzo elegancki wygląd. Lakier rozrzedzam odpowiednim rozcieńczalnikiem do rzadkiej, prawie wodnej konsystencji.
Po drugie tuba. Używam rury PCV o niewielkiej średnicy ( ok 20mm), co ogranicza pojemność urządzenia, a co za tym idzie nie wymaga dużej ilości lakieru, który po rozcięczeniu jest trudny do magazynowania – szybko łapie wilgotność i gęstnieje na galaretę...
Na szczycie rury warto zainstalować nadstawkę o większej średnicy. Dzięki temu łatwiej nam będzie wypełnić tubę lakierem. przede jednak wszystkim blank nie będzie stykał się ze ścianą tuby, która może go porysować podczas wynurzania.
Po trzecie napęd – ja używam silniczka do grilla. Jest to bardzo praktyczne urządzenie, zasilane na baterię więc nieograniczone kablem, pracuje z prędkością 2,5 obrotu na minutę. Napęd wolnoobrotowy jest niezbędny aby w żółwim tempie wyciągnąć blank z lakieru, który równomiernie pokryje jego powierzchnię. Wolna prędkość wynurzania gwarantuje brak szpecących zacieków. Prędkość wynurzania możemy dodatkowo regulować średnicą nawijaka
Rozpoczynam od przygotowania lakieru mieszając do uzyskania właściwej konsystencji. Wlewam lakier do rury. Następnie pozwalam mieszance nieco odpocząć (pozbyć się pęcherzyków powietrza) w tym czasie mocuję pozostałe przyrządy. Przeciągam linkę przez mocowanie w suficie, ustawiam rurę idealnie w linii poniżej. Blank zwykle chwytam drewniana klamerką przywiązana do linki. Warto pamiętać aby kąpać blank cienką stroną no góry – spływający na coraz większą powierzchnie lakier lepiej się rozkłada. Nadzoruję cały proces, nie spuszczając w zasadzie oczu z blanku, tuby i napędu. Na końcu bardzo ostrożnie przenoszę świeżo polakierowany element w bezpieczne miejsce do wyschnięcia.
Każdą sekcję blanku lakieruję kilka razy – w zależności od gęstości lakieru i uzyskanego dotychczas efektu. Zdecydowanie wolę kilka cienkich warstw niż jedną solidną. Staram się nie robić tego mechanicznie a decyzje podejmuje intuicyjnie. Czasem chcąc wpłynąć na akcję kija nakładam warstwę więcej lub mniej... Ważne aby pozwolić na utwardzenie/wyschnięcie jednej warstwy przed nałożeniem kolejnej.
Tym razem nałożyłem trzy warstwy lakieru, efekt całkiem fajny, zresztą oceńcie sami...
#12 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 15:37
piąteczka jak nic!!!!!
#13 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 16:20
pozdrawiam.
#14 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 20:04
przyznaję, że takie wątki mógłbym czytać w nieskończonośc, nic bym nie miał przeciwko gdyby każdy swoje projekty krok po kroku tak tu przedstawiał
#15 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 20:09
#16 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 21:33
Tak jak napisał lesiewicz, dolnik z uchwytem musiał być lakierowany „grubym” do góry. Przyczyna była prozaiczna – uchwyt nie zmieścił się do rury. Przy takim ułożeniu pojawia się problem z nadmiernym zlaniem się lakieru na małej powierzchni co może powodować powstanie niechcianej grubej warstwy. W przypadku dolnika rzecz jest do przyjęcia, należy zwolnić prędkośc wynurzania, a po całkowitym wynurzeniu zdmuchnąć nadmiar ze szczytu dolnika. Natomiast trzeba być bardziej restrykcyjnym w przypadku lakierowania szczytówki – gdzie geometria stożka jest bezlitosna.
#17 OFFLINE
Napisano 24 luty 2011 - 21:45
Piszesz że można sterować akcją kija w zależności od ilości warstw lakieru - jak bardzo to wpływa na zachowanie blanku? Zakładam że raczej blank będzie zwalniał, ale chodzi mi o to czy jest to bardzo subtelna różnica czy też dosyć mocno odczuwalna?
#18 OFFLINE
Napisano 25 luty 2011 - 15:25
Poz
#19 OFFLINE
Napisano 25 luty 2011 - 20:28
Teraz niestety 90% blanków jest fabrycznie strasznie nudna i szara, aż by się prosiło żeby domowym sposobem podbarwić je na jakieś ciekawsze kolory - może to temat na oddzielny wątek?
#20 OFFLINE
Napisano 25 luty 2011 - 21:50
Co do barwienia blanków grafitowych to niestety nie mam żadnych doświadczeń, wiesz, tak prawdę pisząc „grafit” – nie jest tak do końca moją dziedziną. Mój świat zakręcił się zbyt mocno wokół bambusa. Lada chwila dotrze do mnie przesyłka z Tonkinu i dopiero wtedy zacznę dokazywać wielkich rzeczy.../mam nadzieję/
Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: autorski, autorski-rb
AUTORSKI
Hand made →
Rodbuilding (budowa wędek) →
WZ RodsNapisany przez Wojtek Zwolski , 13 gru 2022 |
|
|
||
AUTORSKI
Hand made →
Rodbuilding (budowa wędek) →
Konsultacje pierwszego projektuNapisany przez mestre16 , 26 lis 2021 |
|
|
||
AUTORSKI
Hand made →
Rodbuilding (budowa wędek) →
Powoli ale dokładnie - BartekNapisany przez vBartek , 25 lis 2020 |
|
|
||
AUTORSKI
Hand made →
Rodbuilding (budowa wędek) →
Moment zwrotny w mojej pasjiNapisany przez ksywa , 17 lis 2020 |
|
|
||
AUTORSKI
Hand made →
Rodbuilding (budowa wędek) →
Projekty danieloNapisany przez danielo571 , 13 wrz 2020 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych