sprawa zarządzania wodami jest mi o tyle bliska że kilka alt temu wraz z grupą kilku kolegów założyłem stowarzyszenie Nasz Dadaj i przerobiliśmy sprawę ,, poprawa rybności wód '' od A do Z i chyba udało nam się nieźle zdiagnozować przyczyny złego stanu rzeczy i zaproponować sensowne rozwiązania bo w tej chwili Dadaj uważany jest przez wiele autorytetów z branży za jedno z ciekawszych wędkarsko jezior w Polsce .
Niestety cała wymiana argumentów w tym temacie na jerkaicie , czasem bardzo ciekawych , często zupełnie bez sensu przypomina mi trochę czasy lat osiemdziesiątych w Polsce gdzie były dwie grupy osób niezadowolonych z istniejącej sytuacji w kraju - jedna na początku nieliczna , chcąca rozwalenia systemu i zbudowania czegoś nowego i druga , wtedy mogło się wydawać że bardziej rozsądna , chcąca ,, socjalizmu z ludzką twarzą '' .
Dokładnie taką sytuację widzę teraz w przypadku PZW , mamy zabetonowany twór , zabezpieczony statutami , umowami , układami itd i wydaje się że nie do ruszenia . Niestety próby modyfikacji tej organizacji przypominają mi naprawianie PZPR , jak się to kończyło to wszyscy wiemy .
Wtedy kiedy błędne są założenia i nie ma chęci ani możliwości ich zmiany ( mam tu na myśli Zarząd Główny PZW i to co się tam dzieje ) żadna modyfikacja nic nie da albo zajmie tyle lat że będziemy w wodach mieli tyle ryb co w studni .
Wiem że najłatwiej jest krytykować a najtrudniej zaproponować jakieś sensowne rozwiązanie , wydaje mi się że wystarczyłaby zmiana regulacji prawnych które wymusiłyby na ,, Użytkowniku Rybackim '' prawidłowe dbanie o wodę a w przypadku braku takowego , rozwiązywano by umowę . Wtedy prawdopodobnie mielibyśmy taką sytuację że całe ,, bezrybie '' na którym rządzi dziś ZG PZW i inni pożal się Boże dzierżawcy zostało by im odebrane i rozpisano by nowe przetargi na Użytkownika Rybackiego który musiałby prawidłowo wywiązywać się z obowiązków .
Jak to zrobić - moim zdaniem jest to wykonalne , wystarczyłoby raz na jakiś czas robić inwentaryzację wody - odłów kontrolny( wszystkie drapieżniki wracają z powrotem do wody ! ) i np ocena na podstawie obrazów z echosondy ( lub coś .... zaproponujcie coś mądrego ) .Inwentaryzacja przeprowadzana oficjalnie ,cyklicznie ,jako niezbędny i najważniejszy element oceny jakości dbania o wodę przez dzierżawcę , wykonywana przez niezależne osoby przy obecności właśnie osób np z Gminy lub Starostwa albo Stowarzyszeń Wędkarskich .
W tej chwili oddajemy narodowe dobro jakim są wody na dziesiątki lat bez de facto żadnej ale to żadnej realnej kontroli nad tym co się z tą wodą dzieje . Sprawdzane są dokumenty a pozostałe procedury to pusty ,, śmiech na sali ''
W tej chwili prowadzimy już zaawansowane rozmowy z grupą posłów w celu przeprowadzenia takich zmian , zobaczymy co z tego wyjdzie i czy nas nie będą próbowali ,, wyciszyć '' , pierwsze poważne naciski już były :-) .
Chętnie zobaczę co inni myślą , być może uda nam się coś zmienić na lepsze .