Witam wszystkich, którzy ukończyli 60 latek, nadal aktywnie wędkują.
Mnie stuknęło w styczniu 67, jestem po zawale i nadal moją ulubioną metodą wędkowania jest tradycyjny spinning, włóczenie się kilometrami wzdłuż brzegu, przedzieranie przez nabrzeżne chaszcze, brodzenie aż po jajka...
Jako założyciel pozwolę sobie nadać Nr 1. Szybciutko proszę zgłaszać swoje kandydatury, rekomendacje nie potrzebne.
Ps
Będzie fajnie bo moja Pani (również spiningująca) do tego klubu nie ma wstępu, w tym roku kończy dopiero 50-tkę...