Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Mexico '11


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 14 czerwiec 2011 - 06:25

Musze napisac na wstepie ze byly to wczasy rodzinne a nie wyprawa wedkarska :unsure: Malo tez bylo czasu na rozeznanie sie w tym temacie bo tylko dwa tygodnie tak ze w biegu zabieram ze soba spinning i pudelko przynet na lowienie z brzegu a w glowie juz planuje jakas wyprawe na otwarta wode. Po dotarciu do resortu robie rozeznanie, kolor wody na morzu Karaibskim jak zwykle zacheca zarowno na kapiel jak i na lowienie.

http://img848.imageshack.us/img848/2866/p10009502.jpg

Pytam ludzi ktorzy wychodza w maskach czy widzaieli cos konkretnego pod woda czyli cos okolo metra-kazdy przeczaca kiwa glowa i mowia cos o rybach wiekszych troche niz dlon. :( Nastepny wschod slonca witam na plazy ze spinnerem w reku i ostroznie brodzac po kamiennych rafach wchodze po pas do wody i rzucam Sliderem 10..spinnerbaitem...wahadlowka..rapala..i nic , nic przez prawie 3 godziny, nastepny poranek prawie taki sam oprocz tego ze czuje jak cos traca mi wahadlowke- pewnie te olbrzymy jak dlon :mellow: Jedyna fajna rzecza jaka doswiadczam to duzy zolw oceaniczny ktory wynurza sie by zaczerpnac powietrza jakies 6 metrow odemnie. A ryb na kiju jak nie mialem tak nie mam chociaz zmieniam miejsca a na plaze z pokoju mam jak rzut beretem wiec grzechem bylo by tam nie lowic nawet gdy wieczor wczesniej zakropilo sie go troche margarita, mochijo czy Corona B)

http://img855.imageshack.us/img855/3021/p10009342.jpg

Jak sie pozniej dowiedzialem faktycznie z tej plazy nie powinienem sie niczego spodziewac bo pol mili od brzegu zaczyna sie rafa ktora sie ciagnie na polnoc wzdluz wybrzerza Riviery Maya i dokladnie nie wiadomo gdzie sie konczy- wiec jesli ryby to tylko tam -wiec calkiem inaczej niz na Florydzie, pozostaje tylko lowienie z lodzi. Znalezienie lodzi w Meksyku to nie problem ale znalezienie w miare uczciwego i slownego wlasciciela lodzi to inna sprawa. Opcje sa dwie albo miec dobre namiary co gdzie i za ile, miec duzo czasu na to zeby tego szukac na miejscu albo miec duzo pieniedzy. Duzo by pisac-stalo sie tak ze zamiast poplynac tak jak sobie myslalem nie wyszlo z tego nic wiec w ostatni dzien pobytu zagaduje lokalnych tubylcow i po 2 po poludniu wyplywamy lajba na otwarta wode z dwoma wedkami do trolingu na ktorych jako przynety doczepione sa imitacje chyba osmierniczek w kolorze seledynowym i pomaranczowym.

http://img560.imageshack.us/img560/9148/p10103152.jpg

Pyniemy na krawedzi rafy gdy nagle jedna z wedek zaczyna wscieke szarpac, po czym kij bardziej sie wygina a mocno dokrecony hamulec zaczyna grac melodie mila kazdemu wedkarzowi. :mellow: Na lodzi chaos- ja zacinam( tak przynajmniej mi sie wydaje) a wszycy na lodzi krzycza do mnie zebym skrecal jak najszybciej sie da- latwo wykrzyczane, jak tu krecic jak to cos po drugiej stronie nie daje sie ruszyc a na dodatek lodz plynie caly czas. Po czym robi sie luz.. i tyle zabawy...ryba zchodzi z haka.(cenzura) :angry: A moglo byc tak pieknie...szkoda ze nawet nie widzielismy co to bylo. Trolingujemy dalej. Po nastepnej pol godzinie na seledyna jest udezenie, wedke w tym czasie mam w reku wiec zamaszyscie zacinam i wiem za cos jest na haku ale nie jest to taki okaz jak wczesniej. Po kilku sekundach mala barracuda laduje na dnie lodzi rzucajac sie przy tym niesamowicie na szczescie nie robiac sobie wiekszej krzywdy ani nam choc jej uzebienie wzkazuje na to ze nie miala by z tym wiekszego problemu.

http://img641.imageshack.us/img641/5325/p10103202.jpg

W nastepne pol godziny docieramy do brzegu gdzie po drodze nic juz nie szarpie wedkami. Widzimy za do w oddali a raczej troche przez przypadek przeszkadzamy jak to powiedzial wlasciciel lajby- Senior i Seniorita zolwie-przedluzali swoj gatunek dryfujac w milosnym akcie. Piekna jest fauna i flora tego zakatka ziemi. Bylem tam nie pierwszy raz i pewnie jeszcze powroce...z wedka oczywiscie.

#2 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 14 czerwiec 2011 - 12:00

Niezłe klimaty. swoją drogą to masz jakieś przypuszczenia co to coś mogło być?

#3 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 15 czerwiec 2011 - 05:03

Ciezko powiedziec bo wszystko w tej wodzie mozliwe :D Mysle jednak ze moze to byla duza barracuda bo kilka minut po tym jak zlapalem ta mala widzialem jak na lodzi obok nas zlowili barracude przynajmniej dwa razy wieksza jak moja.