Kategorie Wszystkie →
Szukaj w artykułach
Reklama
Ostatnie na blogu
-
Różowy rok - fotododatek
lukomat - 28 maj 2024 20:01
-
Jak obiecałem
Kuba Standera - 16 kwi 2024 10:02
-
Hiszpańskie ostatki
Kuba Standera - 14 kwi 2024 11:21
-
Łódź. Nie łudź się..
Sławek Oppeln Bronikowski - 05 kwi 2024 18:24
-
Szybki wypad
Kuba Standera - 29 mar 2024 13:21
Ostatnie komentarze
-
Pływające gumy
wilczybilet - dziś, 12:11
-
Multiplikator do lekkiego spiningu
Bobby0404 - wczoraj, 11:28
-
Łowienie z łodzi na brzegu
mirkus - wczoraj, 10:17
-
BIG GAME - popping, jiging
GregORnot - 14 cze 2024 20:18
-
Casting z włókna szklanego
Rheinangler - 14 cze 2024 14:58
-
Jakie muszki?
Richi55 - 13 cze 2024 08:28
Tagi
- ogłoszenie
- wędki
- kołowrotki
- przelotki
- konkurs
- wodery
- inne
- śpiochy
- rodbuilding
- motorowodne
- kołowrotek
- video
- dolnik
- catch and release
- pracownia
- odzież
- fly fishing
- naprawa
- catch&release
- spacing
- blank
- phenix
- uchwyt
- spinning
- artykuł
- serwis
- #pstragi
- szczupak
- rękojeść
- woblery
- multiplikatory
- okoń
- pstrąg
- zestawy
- step-by-step
- sandacz
- tech
- autorski
- miasto
- street fishing
- c&r
- autorski-rb
- tech-rb
- fuji
- #refleksje
- mhx
- kleń
- glass
- przynęty
- blanki
0 aktywnych użytkowników (w ciągu ostatnich 15 minut)
![](https://jerkbait.pl/public/style_images/tctc91_simplify/icon_users.png)
Przyszłość zależy też od Ciebie
![](http://jerkbait.pl/uploads/75d796003829ca77716cc4de0d07171a.jpg)
Publikujemy siódmy artykuł konkursowy (z drugiej edycji konkursu ), w której do wygrania jest udział w wyprawie grupowej do Szwecji w maju 2016 roku dla dwóch autorów najlepszych artykułów. W ramach nagrody zwycięzcy mają zapewnione : zakwaterowanie, pełne ubezpieczenie, korzystanie z łodzi z silnikiem spalinowy oraz paliwo startowe (5l), opiekę przedstawiciela biura podróży ZEW PRZYGODY na miejscu. Organizator zapewnia również możliwość skorzystania z transportu busem na miejsce i z powrotem.
Wędkarstwem spinningowym pasjonuję się się od ponad 15 lat, a wędkarstwem w ogóle dwukrotnie dłużej. Myślę, że to wystarczająco długi czas, by określić, co dla mnie jest istotne w wędkarstwie. Moja przygoda z wędkarstwem zaczęła się od bambusowego kijka, piórkowego spławika i haczyka wykonanego ze zwykłej szpilki. I łowiło się dużo, bez specjalnego zaangażowania. A ryby? Były i nie zastanawiałem się wówczas nad nimi, brałem, co złowiłem. Mimo to, nie byłem mięsiarzem. Od samego początku przestrzegałem wymiarów i okresów ochronnych, bez żalu wypuszczałem „niewymiarki”.
Zastanawiać zacząłem się później i miało to związek z moim rozwojem jako wędkarza. Rozwój ten zawdzięczam bez wątpienia spinningowi. Sądzę, iż szczególne upodobanie do tej metody wynika ze specyfiki tej metody, a także moich zainteresowań i cech osobowych. Na pierwszym miejscu specyfiki metody spinningowej stawiam konieczność przemieszczania się w trakcie łowienia, co umożliwia szerszy kontakt z przyrodą i wymaga sporego wysiłku fizycznego. Kolejna istotna właściwość metody spinningowej to możliwość wędkowania w sposób bardzo aktywny, także w tym sensie, że ciągle wyczuwamy pracę przynęty i każdy kontakt z rybą. Podoba mi się w spinningu to, że wymaga on opanowania różnych umiejętności, takich jak ciągłe „czytanie” wody w celu wyszukiwania dobrych miejsc, ciche i niewidoczne dla ryb podejście do łowiska, zamaskowanie się, niesygnalizowane wykonanie dalekiego i celnego rzutu, odpowiednie prowadzenie przynęty i właściwa reakcja na branie: czasem natychmiastowe zacięcie, a innym razem odczekanie ułamka sekundy.
Obecnie doszło do tego, że nie poławiam ryb innymi metodami, a wędkarstwo postrzegam teraz, jako sposób na życie, na doskonalenie się. Poznałem bliżej przyrodę i nauczyłem się z nią obchodzić. A wszystko polega na tym: „by króliczka gonić, a nie by go złapać”. I właśnie cała przyjemność wędkowania to „gonienie” za rybą, która w moim przypadku, bardzo często po wyholowaniu bądź sfotografowaniu wraca z powrotem do wody.
Choć bardzo lubię rybie mięso to mam opory przed uśmierceniem pokonanego. Dlaczego? Powodów jest kilka. Nie myślę wówczas o rybie, jako o mięsie, lecz fakcie potwierdzenia trafności dobrania przynęty, jej prowadzenia, przewidywania i realizowania swoich planów. Po drugie wiem, że duże osobniki, to dzieła przypadku, którym przez wiele lat udawało się unikać setki pułapek. To silne, cwane i wartościowe ryby. Zabić taką to tak jakby nieodwracalnie zniszczyć dzieło sztuki. A zrobić to dla samego mięsa? Głupota!!!
Przecież dziś w sklepie bez problemów można nabyć dowolne gatunki ryb. Nie wiem skąd u większości wędkarzy przekonanie, że jeśli płaci składki to musi brać, a nie dawać oraz przeliczanie poniesionych kosztów wędkarskich na ilość złowionych ryb, wychodząc z założenia, że hobby musi się opłacać. Pewnie byście mnie zapytali „A Ty nie zabierasz ryb…?” Tak, zabieram, ale tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę lub mam na to ochotę. Muszę przyznać, że w momencie uśmiercania ryby przechodzą mnie nieraz różne myśli, przecież za rok, dwa, trzy…. znów mogę spotkać się z tą rybą, tylko, że znacznie pokaźniejszych rozmiarów, a wtedy ona naprawdę może mi przysporzyć wielu wspaniałych emocji i niezapomnianych chwil. A o to przecież nam wszystkim chodzi.
Nad wodą nigdy nie będzie lepiej, jeśli sami sobie nie pomożemy. Uważam, że mam prawo narzekać i wymagać od innych wędkarzy, aby postępowali jak na wędkarza przystało. I wierzę, że sytuacja nad naszymi wodami zmieni się na lepsze. Jednakże by one następowały trzeba przyrodzie pomóc, a ludzi nauczyć szacunku do niej. A w tym wszystkim ryby nie są najważniejsze, lecz miejsca do których one nas prowadzą
Drabek, 2016
- remek, joker, Kamil Z. i 1 inna osoba lubią to
6 Komentarze
Fajnie sie czytalo
Wlasnie o to chodzi zeby sie rozwijac w kazdej dziedzinie, ktora sie czlowiek zajmuje ![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Ja już od dawna nie jeżdżę "na ryby" tylko "nad wodę", połazić, poobserwować przyrodę, zrelaksować się, przetestować kij......a jak rybki jakieś się trafiają to super, wszystkie trafiają z powrotem do swojego świata![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Najfajniejszy jest etap , kiedy przestajemy się zastanawiać co i kiedy wypuścić , ale mocno zaczynamy główkować czy w ogóle cokolwiek zabrać . I wypuszczamy wszystko .
Super się czytało Darek ! Fajne mety
. Do zobaczenia nad wodą
.
Przyjemny artykuł....sam wędkarstwo traktuje jako pretekst do spędzania czasu na łonie natury..nigdy nie zabieram zlowionych ryb..jestem zdania, ze w dzisiejszych czasach, przy tak wielkim wyborze i bezproblemowym dostępie do świeżych ryb i owoców morza z całego świata grzechem byłoby uśmiercać te, które nadal mogą generować kolejne ławice..szczególnie w naszych zubożałych akwenach..;]
Tego się trzymajmy![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Bardzo fajny artykuł.