Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.


Szukaj w artykułach


Reklama


Ostatnie na blogu


1394 aktywnych użytkowników (w ciągu ostatnich 15 minut)

1284 gości, 2 anonimowych

Riverhunter, digger, pyotreq, Bing, golenia, Google, Adrian95, cyprys19, Krzysiek Rogalski, morales, Marcin Rafalski, Pat92, kazo57, admiral, Sławek77, kamyk9, Andrzej Stanek, zibi 56, ORKA, qaya, xnt@, arto83, giniu666, polny, MATI87, suszek, Białek, Pumba, Elatios, skius, karkoszek, Tomasz1990, mario, _Junak_, Fatso, Szogo636, siarq, michcio, włóczy kij, Abs142, tomspinn, Kniaziu, lukaszch, j1001, Echo, Maja 2, Adam spin, robal28, AuDiKa, bubas, Pająk 24, Pescador de caña, Kacper Kniaź, maciekg, lefrajt, kolpi, ObraFM, 77robson, Jankaraś, ManieQ, Karpiu95, Mundurowy, SPINKAMION, mizer, Qh_, as1111, grisha, Kusy88, Robert22, toked1971, M@lini@k, asp, PiotrL70, dany, jakub.chrobak.3, Konrad31, Lebalon, mav3rick, marr25, golsyl, amunris, loko, duży, cobrax, ŁukaszK, Marcipas, martek, Kielo, Kort, elmo, David77, jerrys, Trill, Jano, Glory1, laserro, russian80, ripper201, saitt, kruchy15, markverc, ksywa, migdau, koziol1006, Dawiddsw86, witoldn, Ruki, SzczupakRzeczny, pawelWPR, hasior


- - - - -

Zlot jIErkbait 2007


Historia zaczyna się od małego pospolitego ruszenia na forum – okazuje się że forumowiczów na Zielonej Wyspie jest całkiem sporo i większość chciała by się spotkać i wspólnie połowić. Razem z Ramayem zaproponowaliśmy spotkanie nad Lough Ree – jednym z większych jezior Irlandii, znajdującym się w systemie rzeki Shannon – miejsca obfitującego w naprawdę piękne szczupaki jak również całkiem niezłe pstrągi. Wstępny plan był na 3 dniowy zlot ale jako że pogoda miała niedopisywać a i lista chętnych kurczyła się zdecydowaliśmy się na jednodniowe spotkanie. 

Pierwszy na miejsce dociera wieczorem w piątek Tomaszek - towarzysz naszej poprzedniej wyprawy nad Shannon. Wieczorne rozmowy i plany kończymy jednak dość wcześnie aby następnego dnia być w stanie działającym na łodzi. Sobotni ranek wita nas ładną pogodą – serwisy meteo zapowiadają jednak (jak się okazuje słusznie) pogorszenie po południu. Na miejsce przybywają Peresada i Roch – mamy więc już komplet uczestników i możemy ruszać. Jeszcze tylko mała lekcja pod okiem Peresady.

 


 

Przygotowanie sprzętu

 


 

Rozdanie  okazjonalnych jerków od Sławka, które zamówił dla nas Remek (wielkie dzięki – jesteście naprawdę Wielcy!!!) oraz koszulek zlotowych, które wyprodukował Ramay.

 


 

I pakujemy się w auta.

 


 

Nad jeziorem w wypożyczalni czeka nas niestety przykra niespodzianka – właścicielowi pomyliły się daty i naszych łodzi nie ma!!! Następuje moment konfuzji i dyskusja nad ewentualną zmianą miejsca ale do boju wkracza Tomaszek i robi Rejtana tak skutecznie, że właściciel wypożyczalni w końcu znajduje dla nas łodzie i silniki (6 konną Yamahę wyciąga z pudełka – nówka sztuka!!

 


 

Natomiast 15 konnego Johnsona wygrzebuje chyba spod kupy torfu w stodole – nasz silnik wydawał się być najstarszym w towarzystwie.W końcu udaje się nam wpakować na łodzie  i ruszamy na dość wzburzone wiatrem jezioro.

 


 


 


 

Na pierwsze ryby nie trzeba długo czekać.

 


 

Jednak aż do przerwy i popasu nie udaje się złowić nic konkretnego – są odprowadzenia, spady ale sukcesów brak. Decydujemy rozpalić małe ognisko i przyrządzić jakieś jedzonko.

 


 

Czekając na jedzenie niektórzy rozmawiają

 


 

inni trenują rzuty

 


 

a niektórzy robią coś jeszcze (Peresada). Po naszym popasie i ofierze ze smażonego kurczaka, piwa i tej od Peresady Duch Jeziora dał się przebłagać i wreszcie zaczynamy łowić. Roch łowi w ciągu 3 minut dwie ryby – szczupaczka pod 60 cm

 


 

i swojego nowego PB – 73cm!!

 


 


 

Obie ryby biorą na trolla w okolicy wyspy na 3-4metrowym spadzie, na hi-lo abu. Dalsze trollowanie nie przynosi prawie żadnych efektów, no prawie.

 


 

W czasie gdy my z Rochem bezproduktywnie katujemy spady przy trzcinach Peresada i Tomaszek ruszają w nieznane na głęboką wodę i tam wygumówują na kopyta 6 .... naprawdę ładne ryby.

Zaczyna się niepozornie

 


 

ale po chwili pierwszego szczupaka łowi Peresada – ponad 80cm

 


 

a następnego Tomaszek – swój nowy PB – 91cm!!

 


 

i następnego znowu Tomaszek

 


 

My też zostajemy wezwani na miejsce, ale niestety ewidentnie to ofiara Peresady została zaakceptowana i nasze marne piwo nie wzbudziło sympatii Ducha Jeziora – my nic nie łowimy. Pogoda zaczyna się robić naprawdę hardcorowa

 


 

i decydujemy zwijać się powoli w stronę bazy. Niestety na naszej łodzi po drodze kończy się paliwo więc dryfujemy bezsilnie czekając na ratunek od Peresady.

 


 

Jeszcze tylko pakowanko do aut i już pędzimy w zawrotnym tempie z powrotem do domu, z małym wpadem do apteki po środki opatrunkowe dla Tomaszka, który swoją największą rybę okupił krwią – szczupak zdecydował się prawie odgryźć mu paluszek. Po opatrzeniu jeszcze miła rozmowa przy herbacie z szynką i.... po zlocie!!

Jako że Tomaszek został z nami następnego dnia wyruszyli z Ramayem na pstrągi, niestety woda była  bardzo wysoka i brudna po całonocnej ulewie, więc jedynie potrenowali rzuty lekkim sprzętem.

 


 


 

Tak więc wyglądał nasz mini – zlocik, mamy mocne plany powtórki, tym razem mamy nadzieję że z posiłkami z kraju jeśli termin uda się ustalić z wyprzedzeniem.

 

Pozdrawiam Standerus.

 

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum.


0 Komentarze