VHS i inne choroby ryb łososiowatych
#1 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 17:31
============================================================ =====
Tak przy okazji tęczaka:
Mało kto zdaje sobie sprawę, ale nasze wody borykają się z problemami chorób zakaźnych. W ośrodkach zarybieniowych głośno mówi się o wirusie Posocznicy Krwiotocznej (VHS). Wirus ten przedostaje się wodą z hodowli do wód otwartych i tu dziesiątkuje także dzikie stada! Nośnikiem wirusa jest także sprzęt rybacki czy chociażby odzież wedkarska!
VHS jest głównie chorobą tęczaka, niemniej potoki, lipienie czy niektóre karpiowate reofilne też nań chorują. Chorują i zdychają niestety.
Dla zainteresowanych fragment prezentacji obrazujący skala problemu w latach ubiegłych, więcej w linkach poniżej:
źródło: Państwowy Instytut Weterynarii –więcej tu:
http://www.piwet.pulawy.pl/wckp/zaw/mat_szk/mat2_choroby.pdf
oraz
http://katowice.wiw.gov.pl:5555/katalog/chz/Plany%20Kryzysow e%20-%20WIW%20Katowice/PLANY-WARSZAWA/IHN-VHS-ISA%20PLAN%202 008/006_IHN-VHS-ISA%20-%20informacje%20og%C3%B3lne_gotowy.do c
[/quote]
============================================================ ===================
Kuba napisał:
VHSem i kilkoma innymi zarażone jest wiele hodowli, wiele gatunków ryb, nawet głowatki, co okazało się w tym roku.
Są jednak badania, możliwość sprawdzenia pochodzenia ryb.
Są hodowle wolne od nich. Chcącemu nie dzieje się krzywda
Kuba, kłopot z tęczakiem nie polega na zakupie wolnego od chorób narybku ale na wsiedlaniu nawet najlepszego materiału do „wypaczonych” wirusem rzek. A skala problemu jest olbrzymia. VHS nie jest tylko problemem farm pstrągowych ale całych dorzeczy. Niestety problem przedostawania się wirusa do wód otwartych jest u nas bagatelizowany.
Chciałbym aby mnie dobrze zrozumiano, jestem zdeklarowany fanem tęczaka, wierzę, że mógłby stanowić tarczę dla potokowców czy lipieni! Niemniej obawiam się, że ekspansja wirusów i ich destruktywny wpływ zniweczy poniesione nakłady. W rezultacie wynik gospodarczy będzie żaden!
Chciałbym także podzielić się z Wami jeszcze jednym spostrzeżeniem. Otóż w załączniku do Dziennika Urzędowego UE z 23 marca 2010 r. opublikowano wykaz stref w Europie wolnych od VHS, INH i innych chorób ryb. Okazuje się, że wolne od wirusów lub w niewielkim stopniu dotknięte są następujące kraje: Dania, Irlandia, Cypr, Finlandia, Szwecja, Zjednoczone Królestwo. Czy to przypadek, że właśnie te kraje uważane są obecnie za wędkarskie eldorado??? Przypadek czy jednak jest coś na rzeczy?
źródło:
http://www.infor.pl/download/site/pl/oj/2009/l_336/l_3362009 1218pl00310035.pdf
PS.
Co dokładnie okazało się z głowatkami? Mógłbyś proszę rozwinąć temat.
Pozdrawiam,
Adam
#2 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 17:35
źródło: http://flyfishingforums.hipwader.com/viewtopic.php?pid=17829
Read this. It's very important
Feel free to copy this text and to pass it on ... the text, not the disease.
What is Viral Hemorrhagic Septicemia (VHS)?
Viral hemorrhagic septicemia (VHS) is a very contagious, high-mortality, viral disease of fish. It was traditionally thought of as a disease which affects salmon and trout in Europe, and as a disease of marine fish. Recently VHS has been found in the Great Lakes region of both Canada and the US in Lake Ontario, St. Lawrence River, Detroit River, Niagara River, Lake Huron, Lake St. Clair and Lake Erie. VHS should be on the front burner of every angler who ventures into these waters, because it affects all ages of fish and a wide variety of species. Originally VHS was looked at as a trout and salmon disease, but this new strain found in the Great Lakes wipes out species like walleye, muskellunge, whitefish, smallmouth bass, yellow perch, gizzard shad, northern pike, bluegill and other panfish, sheephead, crappie, white bass and redhorse. If you want to put a slightly positive spin on this, VHS kills round goby and many parts of the Great Lakes are up to their butts in that little invasive species. We know how the round goby found its way into the Great Lakes -- through bilge water discharges -- but to date, no one knows how VHS made its way here, and no one knows how long it's been here.
Can it kill you?
VHS is not known to infect humans, but it spreads through the fish world like a flu, where some individuals will get ill and die but while others survive and become carriers, i.e. they will not be affected by VHS but they can spread it around.
What to look for
Dead or dying fish have hemorrhaging, red blotches, between their scales and around their head. According to the United States Department of Agriculture, Some fish will show no external signs while others show signs that include bulging eyes, bloated abdomens, inactive or overactive behavior, and hemorrhaging in the eyes, skin, gills, and at the base of the fins. If you keep a fish, when you are cleaning it, take note of the swim bladder. In a healthy fish the swim bladder should be clear, in fish infected by VHS the swim bladder looks mottled with red blotches. In Ontario if you find dead or dying fish showing these symptoms you should report it immediately to your nearest Ministry of Natural Resources office. In the US, if you find fish showing these signs, you should contact your local State department of agriculture or fish and game department.
Stop the spread
Fishermen, and recreational boaters, need to step up to prevent the spread of VHS. Thoroughly clean your waders, wading boots, pontoon-boat, float tube or canoe when you are switching from one body of water to another. You may want to let your gear dry out between fishing trips to make sure that your erring on the side of caution. Now, don't forget your landing net. Make sure your net has been dried out completely if you are moving between watersheds. It goes without saying that you should not transfer live fish from one body of water to another. Yes, natural non-fish vectors like herons and other fish eating birds, can transport the disease, not by passing the virus through their intestine, but by transporting it on their feathers and feet. There is no point in helping VHS spread around by being a negligent angler. Remember that Zebra mussels did not spread inland from the Great Lakes by purchasing bus and train tickets.
mato's note***(use bleach if you don't have time to dry out the gear or it can't be dried properly ) Thoroughly cleaning boats, trailers, nets and other equipment when traveling between different lakes and streams also helps. A solution of one part chlorine bleach to 10 parts water (solution of household bleach; 100 ml bleach/1 litre water) kills the VHS virus and other germs that cause disease in fish. It also kills a wide range of aquatic nuisance species such as zebra mussels.) Bleach is tough on the gear...especially breathable waders so it's to stick to one water way then dry the gear properly in between outings
HVS is serious
Viral hemorrhagic septicemia (VHS) is a very serious disease. It spreads easily, it spreads quickly and it's deadly. In 2005 a very large kill of muskellunge in Lake St. Clair was attributed to VHS. To date it has virtually closed down the Baitfish Association of Ontario which was a $1-million per year industry.
***Mato's addition: Here is another article from Osrey Media on the subject that talks knee jerk reaction of the Ontario Government and the recent relaxation of that reaction. The OFHA has a point. The barn door was already left open...to late to close it now!! http://www.thedailyo...ver.ca/webapp/s … p;classif=
#3 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 17:50
Ale w skrócie, hodowla która prezentowała zdrowe ryby do badań (sami pobierali próbki - ryby) przy kontroli granicznej okazała sie nie miec tych ryb aż tak zdrowych. Wyszła kupa i niezły kwas, bo ryby miały trafić na Ukrainę, do czystych rzek. Informacja raczej pewna, bo z pierwszej ręki.
Ponoć o problemie wiedziano min od początku 2011 i sprzedawano ryby różnych gatunków, również mające problem ze zdrowiem, ponoć cały ośrodek ma problem z rybami, ponoć nie tylko ryby, ale i pracownicy sa chorzy na chorbę wściekłego działacza i biją przy zarybieniach zbyt dociekliwych, zadających dużo pytań , ponoć cała PD Polska moze mieć ten problem, jeszcze nie zdiagnozowany, ponoć większość hodowli tęczakowych ma ryby zarażone, ponoć jest jakieś paskudztwo w kilku naszych duzych rzekach górskich i zaczęło w tym roku zbierać żniwo itd itp etc...
Ale to wiadomo jak z tymi ponociami jest - tak długo jak nie ma twardych dowodów to są gdybania, domysły i jak słyszałem. Cieżko rozdzielić czasem informacje wiarygodne od sztucznej mgły z rozpylonego helu.
Wiem natomiast, ze Ukraina tworzy swój ośrodek, że kilku opiekunów rzek sprowadza ryby drugi rok ze Słowacji, mając swoje, bezpieczne hodowle, bo Polskich się już boją lub wręcz pewnosć mają, ze są zainfekowane, zdiagnozowane a nadal ryby mają dostępne.
Radosny welkam in banana repablik of bolandia....
#4 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 18:07
Zarybienia chorym narybkiem potoka to codzienność w naszym Związku. Ważne by wypełnić operat! Chore ryby, chorzy ludzie, chory kraj…
#5 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 23:03
#6 ONLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 23:24
#7 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 23:28
#8 ONLINE
Napisano 04 styczeń 2012 - 23:58
#9 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 07:06
a tutaj troszku do poczytania:
www.pankarp.pl/kkielce1.ppt
#10 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 07:43
VHS jest głównie chorobą tęczaka, niemniej potoki, lipienie czy niektóre karpiowate reofilne też nań chorują. Chorują i zdychają niestety.
A możesz kolego podać dane dotyczące tych zdychających na VHS potokowców lipieni i ryb reofilnych?
Bardzo mnie to ciekawi bo albo na konferencjach w Puławach (do którego to instytutu notabene podałeś link) nam czegoś nie mówią, albo chcesz zrobić dym na forum.
#11 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 08:19
to za przeproszeniem są tylko obserwacje i luźne uwagi ludzi którzy myślą że coś wiedzą w temacie, a niestety tak nie jest.
#12 ONLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 09:31
http://www.madan.co.il/HTMLs/home.aspx
Współpracowałem z nimi i mogę polecić.
#13 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 09:54
#14 ONLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 10:21
edit- w zasadzie napiszę do nich i zapytam jak to naprawdę aktualnie wygląda. Wydaje mi się, że kiedyś szczepiona była zrobiona na bazie kapsydów a potem już w wyniku posiadania ryb odpornych ale jak dostanę odpowiedź to napiszę aby była 100% pewność.
#15 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 10:33
Ja już do tęczaka nie wrócę nigdy. To nie na moje zdrowie. Przestawiłem się na palię choć w stadium ikry i wylęgu jest dużo bardziej problematyczna. Jak dla mnie to warunek konieczny zwalczenia VHS w Polsce-zmiana profilu hodowli otwartych na gatunki alternatywne a ewentualnie trzymanie tęczaka w recyrkulatach.
Jeszcze rząd zrobił nam w zeszłym roku prezent skreślając VHS z listy chorób zwalczanych z urzędu. Nie ma odszkodowań , więc nikt przy zdrowych zmysłach nie przyzna się, że ma zainfekowany ośrodek.
#16 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 11:25
Ja mam kilka pytań, jeśli bylibyście łaskawi - powiedzcie.
Czym mogą być w takim razie zarażone głowatki, ze nie przechodza kontroli granicznej i jest wielki kwas, bo wg ichtiologa mogły im zakazić ryby zyjace w rzece?
Na co mogą chorować okonie? choroba objawia się zmianami skórnymi, wygląda to tak, że na boku ryby pojawia się przekrwione znamię, coś, jakby pod skórę ktoś rybie wcisnął małego twistera - w sensie bulwa. Łuski podniesione w tym miejscu. Ryba robi się bardzo blada, przez kilka-naście czasem dni niemrawa. U większosci przechodzi, jeden jakby miał z tym problem, wyglądało jakby oślepł - obijał się o przedmoity, nie widział ścianki akwarium. Później zaczeło go wyginać w łuk, wyglądał jak banan i zdechł. Wszystko w 3 dni. WTF?
Jakie są choroby potokowców, na co zwracać uwagę wybierając osrodek do kupienia ryb, do wpuszczenia do rzeki? Czy moze potokom jakaś wielka zaraz nie grozi i nie ma co się przejmować?
#17 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 11:56
Każda szanująca się hodowla posiada numer weterynaryjny a to znaczy, że kontrolę nad nią sprawuje powiatowy lekarz weterynarii. Kupując ryby pytasz przede wszystkim o świadectwo zdrowia. Jeśli otrzymasz odpowiedź, że go nie zobaczysz bo coś tam, to już jest podejrzane. Niestety nawet ono nie daje 100% pewności. Powiatowy wypisuje je na podstawie badań prowadzonych 2 razy w roku wiosennych i jesiennych. Są to okresy progu temperaturowego(temp wody) kiedy łososiowate produkują najmniej interferonu i istnieje największe prawdopodobieństwo wykrycia zachorowań na np VHS. Przy okazji można ale nie trzeba robić takie badania jak np posiewy bakteryjne. Ja robię zawsze ponieważ są to dla mnie istotne informacje a tym samym Powiatowy zyskuje wiedzę co tak na prawdę ma pod opieką. Ale nie mogę robić badań co tydzień bo pójdę z torbami. Może więc dojść do sytuacji, że Powiatowy wyda świadectwo przekonany, że ryby są zdrowe a syf w międzyczasie zagnieździł się na stawach.
Z kupowaniem to trochę tak jak z samochodami, używanego bez obecności kolegi blacharza bym nie łyknął. Musiałbyś wziąść ze sobą na stawy kogoś kto w tym siedzi, żeby obejrzał towar.
Generalnie zwracaj uwagę na takie rzeczy jak ogólna kondycja ryb w stawie. Jeśli widzisz dużo sztuk z pociemniałymi powłokami stojących pod brzegami lub pchających się na siłę pod dopływ-uważaj. Bardzo częsta choroba u potokowca to myksobakterioza spowodowana złą jakością wody. Objawia się napuchniętymi skrzelami i postrzępionymi listkami skrzelowymi. Skrzela są białe a ryba wykazuje zmniejszoną ruchliwość. Przypadłość dotyczy głównie narybku takiego standardowego 1+ i łatwo się to tu czyta ale laik może mieć problemy. Wybieraj hodowle trzymające jak najmniejsze zagęszczenia w stawach to zawsze daje większą pewność, że ryby będą w dobrej kondycji.
Ze wszystkich zwierzątek trzymanych w hodowlach ryby są najbardziej ryzykowne tak dla samego hodowcy jak i dla kupującego.
#18 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 13:09
#19 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 13:11
a co do potoka z ośrodków. hmmm my co roku kontrolujemy jakość i co roku nażekamy ale jak na razie rynek nie jest zalany tanim dobrym pstragiem z chin więc i tak wszystko sprzedadza.
#20 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2012 - 13:29
Przy okazji chyba odpowiedziałeś na to co przetrebiło mi akwarium, ewidentne objawy pojawiły się u linów, ale moze dlatego ze są prawie czarne i kaszkę najlepiej było widać.to i tak nic w porównaniu z tym jak sie pospolity kulorzęsek wpier... na sandacza albo suma. hehehe 24 godziny i cześć i czołem.
O dziwo - wiekszość wydobrzała i znowu żeruje, ale było naprawdę ostro przez chwilę - wszystko przez kupienie żywców, tam gdzie zawsze, ale nowa dostawa...