Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Niebezpieczne przygody


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
166 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3696 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 12 kwiecień 2018 - 04:59

gazik?

Skuteczny zarówno na żuli, jak i na zwierzęta, ale trzeba pamiętać żeby przy jego użyciu ustawić się z wiatrem. Znajomy pracujący w firmie ochroniarskiej goniąc złodzieja, użył pistoletu gazowego i wbiegł w chmurę gazu - zamiast złodzieja unieszkodliwił się samobójczo... :D  :D  :D


  • Bułka i wilczybilet lubią to

#22 OFFLINE   Dano.

Dano.

    Wyprawy wędkarskie do Laponii

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 2315 postów
  • LokalizacjaBaza wędkarska w Laponii
  • Imię:Daniel

Napisano 12 kwiecień 2018 - 05:18

Skuteczny zarówno na żuli, jak i na zwierzęta, ale trzeba pamiętać żeby przy jego użyciu ustawić się z wiatrem. Znajomy pracujący w firmie ochroniarskiej goniąc złodzieja, użył pistoletu gazowego i wbiegł w chmurę gazu - zamiast złodzieja unieszkodliwił się samobójczo... :D :D :D


Przekaż koledze, żeby więcej trenował - idzie się przyzwyczaić i z czasem tylko zatoki oczyści po takiej akcji.


Pozdrawiam
Daniel
  • Alexspin i wilczybilet lubią to

#23 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 579 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 12 kwiecień 2018 - 08:08

Zagrażających życiu sytuacji szczęśliwie dotąd nie miałem i obym nie miał. Jak dotąd najbardziej w pamięci zapadło mi kilka spotkań "oko w oko" z dzikami, nic przyjemnego, tym bardziej po zmierzchu...Szczęśliwie zazwyczaj to one pierwsze rozpoczynają ucieczkę :-)


  • ASAPfishing lubi to

#24 OFFLINE   Matiz992

Matiz992

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:J. bo RODO

Napisano 12 kwiecień 2018 - 08:30

Przekaż koledze, żeby więcej trenował - idzie się przyzwyczaić i z czasem tylko zatoki oczyści po takiej akcji.


Pozdrawiam
Daniel

 

 

Gorzej jak trafimy na takiego napastnika, któremu też tylko przeczyści zatoki.

A wydaje mi się, że nie koniecznie byłby nam wdzięczny za taki zabieg medyczny, przez co skończy się to inaczej niż podanie ręki z podziękowaniami :P


  • Dano., Alexspin i wilczybilet lubią to

#25 OFFLINE   Okonhel

Okonhel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1056 postów
  • Lokalizacjajuż nie Hel
  • Imię:Jacek

Napisano 12 kwiecień 2018 - 09:20

Mnie ostatnio na pstrągach odwodnienie bagienka wciągnęło po granicę woderów w kilkanaście sekund. Na szczęście to nie pierwszy raz i wylazłem dość szybko i bez strat. 


  • Alexspin, ASAPfishing i wilczybilet lubią to

#26 OFFLINE   kasperek

kasperek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 113 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Piotr

Napisano 12 kwiecień 2018 - 13:04

Co nalezy zrobic w takiej sytuacji?

#27 OFFLINE   Tresor

Tresor

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1347 postów
  • LokalizacjaCzerwieńsk
  • Imię:Łukasz

Napisano 12 kwiecień 2018 - 13:42

Bagno po wodery to nie bagno. :)
Na Pliszce swego czasu chodziło się po zarastajacym jeziorze. Ja podskakiwałem kolega 10m dalej się gibał. Chodziło się wiosną było na wierzchu 10cm wody później kilka cm lodu i bagno. Raz pionowo wsadziłem 7m bata i twardego nie zaznałem...
Trzeba było mieć długi kij i sprawdzać gdzie jest kępa gdzie lód. Kij pomagał w razie wtopy. Jednego razu gość szedł na pewniaka ręce w kieszeni. Nagle pyk siedzi po cycki. Wyjął ręce z kieszeni i do góry... To go skutecznie wcisneło głębiej. :) W tym momencie mi znikł z oczu za kępa myślałem ze juz po nim. Wyciagajacy go mówili że trzymał się zębami za korzeń z brodą 5cm nad wodą. Czy to prawda nie widziałem.
  • rebeli lubi to

#28 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6254 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 12 kwiecień 2018 - 14:02

Mnie kiedyś zdarzyło się wpaść w bobrową dziurę. Niestety była głęboka, poleciałem aż po uszy, na szczęście zdążyłem złapać się za gałęzie i wyczołgać na wierzch. Co najadłem się strachu i naczyściłem szmat z błota, to moje. :)  W kamizelce pełne kieszenie czarnej brei (dwie były niedopięte).


  • Popej i wilczybilet lubią to

#29 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9490 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 12 kwiecień 2018 - 16:52

Mnie kiedyś zdarzyło się wpaść w bobrową dziurę. Niestety była głęboka, poleciałem aż po uszy, na szczęście zdążyłem złapać się za gałęzie i wyczołgać na wierzch. Co najadłem się strachu i naczyściłem szmat z błota, to moje. :)  W kamizelce pełne kieszenie czarnej brei (dwie były niedopięte).

Przeżyłem podobne doświadczenie 2 lata temu. Dziura, z pozoru niewielkiej średnicy, "trzymała się"   krawędziami jedynie na korzeniach traw.  Wpadłem drąc tę darninę.  Zatrzymałem się aż w ramionach zatrzeszczało, zawieszony w przestrzeni +/- po szyję.

 

Dzisiaj jednak chciałbym zwrócić uwagę na kolejne zagrożenie, ze strony tych zwierzaczków.

Ostatnio zauważyłem  nad brzegiem całkiem znaczne ilości, wystających gdzieniegdzie z trawy,  takich zaostrzonych palików- "ołówków Guliwera".

Średnica takiego palika, to jakieś 3-5 cm. Średnia wysokość około 20-40cm.

Zaostrzonym końcem skierowany ku niebu.

Tak zwierzaczki tną mniejsze/młode drzewka.

Potkinęcie, upadek na taki "ołówek", może przynieść bardzo poważne konsekwencje zdrowotne :(


Użytkownik popper edytował ten post 12 kwiecień 2018 - 16:57


#30 OFFLINE   Arwanii

Arwanii

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 95 postów
  • LokalizacjaGórny śląsk - Racibórz
  • Imię:Maciej

Napisano 12 kwiecień 2018 - 17:02

Ja na szczęście do wody nie wleciałem do dziury nie wpadłem. Ale powiem tak: stadko szerszeni na plecach daje wiarę w własne nogi :D


Użytkownik Arwanii edytował ten post 12 kwiecień 2018 - 17:18


#31 OFFLINE   kostom63

kostom63

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1621 postów

Napisano 12 kwiecień 2018 - 23:35

Cześć, u mnie tak strasznie nie było , ale gdy w Finlandii podpłyneliśmy trochę zbyt blisko klempy z łoszakiem ta go zostawiła i odwróciła się w naszą stronę to momentalnie była 5 metrów od nas. Wystarczy żeby te około 600 kg tylko łeb wsadziło do łódki to myślę nic byśmy ze sprzętu nie znaleźli na tych 15 metrach głębokości
  • korol lubi to

#32 OFFLINE   Tomek88

Tomek88

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3209 postów
  • LokalizacjaGrójec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Zienkiewicz

Napisano 13 kwiecień 2018 - 19:16

Z góry zaznaczam, że nie chcę być źle odebrany, bo i temat powagi wymaga, ja nic takiego strasznego na rybach nie przeżyłem oprócz delikatnych szkwałów na wodzie ( po mocnych bym pewnie już nie zaśmiecał forum :D ) uciekania przed psami łażąc brzegami rzeki gdzie właściciele działek sądzą...na tyle na ile potrafią osądzać trzeźwo sytuację a mniejsza z tym lub natykania się permanentnego na żmije, żadne mnie nie użarło więc chyba instynkt samozachowawczy się wyćwiczył.

 

 

Tak więc "łabądź" tudzież zwany "łabędź" zależnie od rozmiaru, o tym jak krwiożercze jest to stworzenie muszą krążyć legendy, bo cóż innego mogło skłonić bogu ducha winnego obywatela spacerującego wokół stawów PZW do prewencyjnej obrony nietykalności cielesnej zagrożonej przez owego ptaka z użyciem spiningu z dużą blachą. Wszak powszechnie wiadomo, że nie ma nic lepszego do obrony przed łabędziem w kwietniu niż solidny spinning. Ubarwiłem to językowo, natomiast faktem jest, że tak brzmiało tłumaczenie przy kontroli PSR, myślę, że za kreatywność powinni umorzyć mu mandat.


Użytkownik Tomek88 edytował ten post 13 kwiecień 2018 - 19:18


#33 OFFLINE   Bartek85

Bartek85

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 231 postów

Napisano 15 kwiecień 2018 - 18:47

Jamy bobrowe to normalka. Kiedyś jakiś idiota ukradł pokrywę studzienki kanalizacyjnej, było to na obrzeżach Gdańska. Pokrzywy po pas a w nich dziura na 10 metrów. Nie wpadłem, ale było blisko.

#34 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 15 kwiecień 2018 - 19:17

Przeżyłem podobne doświadczenie 2 lata temu. Dziura, z pozoru niewielkiej średnicy, "trzymała się"   krawędziami jedynie na korzeniach traw.  Wpadłem drąc tę darninę.  Zatrzymałem się aż w ramionach zatrzeszczało, zawieszony w przestrzeni +/- po szyję.

 

Dzisiaj jednak chciałbym zwrócić uwagę na kolejne zagrożenie, ze strony tych zwierzaczków.

Ostatnio zauważyłem  nad brzegiem całkiem znaczne ilości, wystających gdzieniegdzie z trawy,  takich zaostrzonych palików- "ołówków Guliwera".

Średnica takiego palika, to jakieś 3-5 cm. Średnia wysokość około 20-40cm.

Zaostrzonym końcem skierowany ku niebu.

Tak zwierzaczki tną mniejsze/młode drzewka.

Potkinęcie, upadek na taki "ołówek", może przynieść bardzo poważne konsekwencje zdrowotne :(

Popieram i polecam naprawdę zwracać uwagę na te sterczące szpile.Ostatnio moja czteroletnia córcia przewróciła się na spacerze na takie dziadostwo.Twarzą.Zaczęła płakać,zanim ją podniosłem i spojrzałem na buzię byłem mokry ze strachu.Na szczęście,skaleczyła się dość mocno tylko w policzek,dosłownie dwa centymetry pod okiem.Do dzis jak o tym myślę to mam dreszcze.Bobry ucinają to w taki sposób że jest ostre jak nóż.Dopiero po tym wypadku zacząłem zwracać uwagę ile tych szpilek jest nad wodą.Zwykła utrata równowagi,wywrotka i naprawdę może być żle.



#35 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 622 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 15 kwiecień 2018 - 19:28

Te bobrowe ścinki, to broń na Draculę!

Od kiedy pojawiły się bobry, zwracam na te ostre pienieczki uwagę, niebezpieczne są.



#36 OFFLINE   Bułka

Bułka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 786 postów
  • LokalizacjaTOSiek
  • Imię:Wojtek

Napisano 15 kwiecień 2018 - 19:40

Te bobry coś kombinują... Dziury jak wilcze doły, zaostrzone paliki - coś się u bobrów dzieje, gdzieś już to widziałem... ;)

Załączony plik  zb.jpg   91,9 KB   32 Ilość pobrań



#37 OFFLINE   harp

harp

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 566 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 kwiecień 2018 - 20:36

Raz wszedłem w kurzawkę w okolicy gdzie pogłebiarka wylewała wodę. Szczęsliwie nie wlazlem głeboko. Dno było widać ale fizycznie go tak jakby nie było. Kiedy indziej trafiłem na mokrą plame piachu na Wiślanej plaży. Wiadomo po wilgotnym piachu łatwiej iść. Jak wszedłem to powierzchnia dziwnie falowała jak by dywan położony na wodzie. Wycofałem się . To też w pobliżu pogłębiarki. Ostatnio na spływie kajakowym podczas burzy zresztą. Żona z synem zablokowali się na uschnietym drzewie. Nurt na zakrecie wciskał ich bokiem w konary. Poczatkowo sie uśmialem. Jednak gdy okazało się,że to drzewo jest złamane w połowie i wisi nad nimi trzymając się resztkami drzazg.... radość natychmiast przeszła. Ja byłem na drugim kajaku z córką i szczęsliwie udało mi się ich wydostać. Mogło byc bardzo kiepsko.

Użytkownik harp edytował ten post 15 kwiecień 2018 - 20:36

  • kasperek i wilczybilet lubią to

#38 OFFLINE   Bootleg

Bootleg

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 657 postów
  • LokalizacjaNDM/Brodnickie

Napisano 15 kwiecień 2018 - 21:50

Ja kiedyś nad starorzeczem wlazłem na dziki... locha z młodymi... do dziś jest to jedyny aczkolwiek nie udokumentowany bieg na 100 metrów poniżej 9 sekund... Bolt się chowa  ;)



#39 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1164 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 17 kwiecień 2018 - 13:34

W zeszłym roku skoczył do mnie byk (takie rogate ponoć udomowione) gdy obławiałem klatkę nad Odrą. Bydle wyszło z pokrzyw i momentalnie wystartowało w moją stronę. Całe szczęście, że po przebiegnięciu połowy dzielącego nas dystansu zostało ostro wyhamowane przez łańcuch, którego wcześniej nie zauważyłem. Aż go bokiem obróciło. Dobrze, że miał solidnie wbity palik no i nie był aż tak zdeterminowany, bo pewnie gdyby chciał to bez trudu by go wyrwał. Chwilę się poszarpał i dał spokój. Nie miałbym nawet gdzie uciekać, bo woda niska a brzeg tylko trawą porośnięty.

Dobre 20 lat temu miałem też przygodę z bykiem. Spinningowałem nad niewielkim jeziorkiem, dookoła były pastwiska z dostępem do tegoż akwenu. Z daleka widziałem, że pasą się krowy i bez większych obaw przechodziłem obok nich nie zwracając większej uwagi. Nagle jedna z "krów" okazała się bykiem i ruszyła w moją stronę. W pobliżu była kładka, wszedłem na nią, a za mną próbował wejść byczek ;). Wtedy już nie było mi do śmiechu, ale miałem farta, że jedna z desek po której się wchodziło byłą uszkodzona. Jak próbował do mnie wejść zapadała się i to mnie uratowało. Po kilku próbach zrezygnował. Z całym ekwipunkiem musiałbym skakać w mętną nieznaną toń wody :)


  • Krzysiek P lubi to

#40 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1164 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 17 kwiecień 2018 - 13:38

Bagno po wodery to nie bagno. :)
Na Pliszce swego czasu chodziło się po zarastajacym jeziorze. Ja podskakiwałem kolega 10m dalej się gibał. Chodziło się wiosną było na wierzchu 10cm wody później kilka cm lodu i bagno. Raz pionowo wsadziłem 7m bata i twardego nie zaznałem...
Trzeba było mieć długi kij i sprawdzać gdzie jest kępa gdzie lód. Kij pomagał w razie wtopy. Jednego razu gość szedł na pewniaka ręce w kieszeni. Nagle pyk siedzi po cycki. Wyjął ręce z kieszeni i do góry... To go skutecznie wcisneło głębiej. :) W tym momencie mi znikł z oczu za kępa myślałem ze juz po nim. Wyciagajacy go mówili że trzymał się zębami za korzeń z brodą 5cm nad wodą. Czy to prawda nie widziałem.

To Bear Grylls ? :)






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych