Krotki filmik z wyprawy na barbary.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 08 sierpień 2018 - 20:41
Krotki filmik z wyprawy na barbary.
Napisano 20 sierpień 2018 - 08:59
Wreszcie udało podjechać się na miejscówkę .Dwie siadły 78cm i 71cm , trochę pomajtały kijem
Napisano 20 sierpień 2018 - 19:25
I ja w końcu odwiedziłem swoje przyjaciółki.
P8205464.JPG 39,91 KB
31 Ilość pobrań
Napisano 26 sierpień 2018 - 08:55
W końcu : )
P8255802.JPG 51,97 KB
27 Ilość pobrań
P8255805.JPG 49,98 KB
27 Ilość pobrań
Napisano 26 sierpień 2018 - 19:01
Popularny
Basie z wielkopolskiej Warty.
Napisano 28 sierpień 2018 - 10:45
To i ja dorzuce swoją barbarkę :-)
Napisano 29 sierpień 2018 - 22:07
Gratuluję tych wielkokiełbi!
Na "mojej" Odrze sezon zaczął się obiecująco ilościowo, choć z wielkością było gorzej. Niestety, od paru tygodni (tak 3-4) wielkokiełbie gdzieś przepadły, ani sztuki. Parokrotnie obserwowałem spławiające się ryby(prawdopodobnie brzany)pośrodku rzeki, gdzie nie ma żadnych charakterystycznych miejscówek, zwykły, płaski, piaszczysty blat. Jak te ryby namierzyć na setkach metrów blatu? Albo może nie biorą/ nie umiem ich złowić, tam gdzie były przedtem? Może jakieś inne przynęty potrzebne, sposób prowadzenia? Najłatwiej byłoby chyba w trollingu je namierzyć, ale trolling za brzanami na metrowej wodzie, jakoś nie widzi mi się?!
Napisano 02 wrzesień 2018 - 11:17
Popularny
Napisano 03 wrzesień 2018 - 18:07
Popularny
Dawid gratuluję rekordu Wczoraj zaliczyłem kilka bolków a dwa były konkretne, ale przy mojej dzisiejsze brzanie ,to były wygłupy juniorków.
Baśka z foto 85cm moc miała kapitalną odjazdów na granicy mocy żyłki bez liku.Obławiałem nową rynnę pierwsze 6 rzutów 4 zaczepy i dwa wabiki poszły, ale potem siadła ta ślicznota i dzień stał się piękny.
Napisano 05 wrzesień 2018 - 20:33
Brzana to jeden z niewielu gatunków spinningowych jakie jeszcze nie zagościły na mojej wędce, dlatego zaplanowałem że w tym roku postaram się to uzupełnić.
Przeczytałem tyle na temat połowu tej ryby że chyba mógłbym już napisać jakąś mała książkę na ten temat (wiadomo - ornitolog nie musi umieć latać).
Stan wody na Wiśle dopiero dziś zachęcił mnie do podejścia do tematu na żywo.
Zakupiłem małe woblerki, sprawdziłem żyłkę, agrafki i inne elementy, spodniobuty na tyłek i do wody.
Chodzę i macam na czuja, a nuż się trafi. Raz rzucę tu, raz tam. Miejscówkę trzeba sobie samemu wypracować, bo za bardzo nie widać chętnych do jej wskazania.
Ponieważ płytko wszędzie to co rusz trafia się zaczep, ale po krótkim szarpanku idzie bez strat.
Jeszcze jeden zaczep, ale ten już inny. Po sekundzie zawahania czuć znajome pulsowanie. Czyżby pierwsza brzana?
Wątpliwości się rozwiały gdy żyłka i zaczep zaczęły przesuwać się pod prąd. Dotąd wszystkie ryby jakie zacinałem starały się uciekać z prądem.
No to będzie jazda pomyślałem jak zobaczyłem że ta ryba prze jak czołg.
W końcu udało się doprowadzić ją do podbieraka pstrągowego jaki miałem, ale przy niej zrobił się jakiś mały jak dziecięca siatka na motyle. Parę odjazdów i do nogi i znowu odjazdy, a w końcu pstryk i żyłka się zluzowała. Strzelił najsłabszy element - rozgięła się kotwiczka.
W sumie to nie ma czego żałować - pomyślałem. Ryba doholowana do nogi i to parę razy, oceniam na ok. 70 cm, miejscówka namierzona, sprzęt sprawdzony. I tak ją trzeba by odhaczyć a tak sama się uwolniła. Najważniejsze czyli namierzenie i hol zaliczone, tego nikt mi nie odbierze a po to właśnie jadę nad wodę.
Dała mi ostro w kość ale jeszcze chwilę połowię.
Nic już w tym miejscu nie wzięło choć liczyłem że będzie tam stado. Przesunąłem się trochę dalej. Macham konsekwentnie i siadła mi następna. Tym razem lepiej zapięta. Jazdy się powtórzyły dokładnie jak 30 minut wcześniej.Tę jednak już doprowadziłem do miary, która wyniosła 68 cm.
Te dwa hole dały mi się tak we znaki że dalej już poszedłem szukać kleni. Naprawdę na jakiś czas miałem dość.
Zaskoczyła mnie siła tych ryb mimo że każdy to podkreśla. Ja z autopsji mogę śmiało porównać hol brzany tej wielkości do holu metrowego szczupaka, choć w takim porównaniu rolę odgrywają również warunki konkretnego łowiska jak np. prąd wody czy pora roku.
Dla fanów techniki podam że łowiłem na żyłkę 0,20 Trabucco, wędka wysłużony Robinson Xenon Jig Master 270 cm c.w. do 20g, kołowrotek Okuma ISX 40W
20180905_153020.jpg 78,9 KB 31 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Napisano 07 wrzesień 2018 - 12:18
I popłynęła
P9075876.JPG 48,97 KB
19 Ilość pobrań
P9075877.JPG 34,94 KB
19 Ilość pobrań
P9075878.JPG 33,94 KB
19 Ilość pobrań
Napisano 11 wrzesień 2018 - 12:18
P9115912.JPG 58,39 KB 20 Ilość pobrań
Napisano 12 wrzesień 2018 - 14:10
Warciana maryna
Użytkownik Mreno edytował ten post 12 wrzesień 2018 - 14:12
Napisano 13 wrzesień 2018 - 22:09
Fajnie się łowi brzany w sierpniu na Popradzie. Byłem 4 razy. 1 dzień nie zerowała wcale. Zauważyłem tak jak w poprzednich latach, ze najlepsza jest średnia opadająca i niska woda, ale nie ekstremalnie! Czasami brzana zeruje dobrze prawie cały dzień, a czasami 1 godzinę!. Przy bardzo niskiej wodzie i przeźroczystej jest bardzo ostrożna brań jest mniej,ale są o odpowiedniej porze. Spławia się często , pięknie to wygląda- tak jak dawniej na dolnym Dunajcu- takie wspomnienia..Kilka zdjęć wkleję , okazów nie było , góra do 65cm. Łowiłem na małe brzanówki Janusza i Krakuski, kij do 18g, zyłka 0,18. Najlepiej wybrac bystrą rynnę, ale też jej pobocza, gdyż tam brzana może zerować na drobnicy.
Szkoda, ze takiej ilości brzan nie ma na Wiśle poniżej Krakowa. Szkoda też,że we wrześniu na Popradzie już nie wolno łowić na małe wobki. woda piękna, krajobrazy też i te spławy... jest co wspominać. Miałem też kilka spadów i na pewno ładnych ryb, jedna chodziła dziwnie może głowatka? lub bardzo duża mamuśka
Trzeba trochę wytrwałości, a jak przyjdzie branie to nie zawsze można być pewnym szczęśliwego holu.
Zdjęcia moje niespecjalne, nie oddają uroków Popradu i okolicy, ale nie chciałem zdradzać miejscówek.
12916167_20180818_1622001.jpg 166,36 KB 20 Ilość pobrań brzana-woda2.jpg 41,07 KB 21 Ilość pobrań 20180818_1641541.jpg 47,16 KB 22 Ilość pobrań 20180818_1641541.jpg 47,16 KB 22 Ilość pobrań 12916313_20180818_1827161.jpg 55,21 KB 21 Ilość pobrań
Użytkownik jerzy6 edytował ten post 13 wrzesień 2018 - 22:09
Napisano 17 wrzesień 2018 - 08:15
Moja pierwsza brzanka z Sanu. Złowiona przy okazji pikniku DORADO 2018. Super impreza, ludzie i niezwykle klimatyczna rzeka. Szkoda tylko, że suma sumarum ryby nie dopisały, ale na to wpływu nikt nie ma. Przywaliła z impetem (jak na brzane) w Dorado stick'a 4 cm. To był mój pierwszy w życiu wyjazd nad San, szczerze polecam.. ;-)
Sprzęt : mhx1141 skórcony o 10cm, nasci 2500, plecionka 0,10 biała, fluorocarbon ok. 70 cm.
Napisano 17 wrzesień 2018 - 14:52
Już całkiem fajna
P9175935.JPG 45,25 KB
20 Ilość pobrań
P9175938.JPG 50,6 KB
23 Ilość pobrań
P9175939.JPG 50,19 KB
20 Ilość pobrań
Napisano 17 wrzesień 2018 - 14:55
0,20 - takiego rozmiaru używam na klenie,jazie,pstrągi,brzany i bolenie niezależnie od pory roku.
Używam różnych producentów. Nie wiem jaką mają wytrzymałość na węźle bo mi ta wiedza jest w sumie zbedna. Te cienkie jak np. 0,20 mają tendencje do pękania na węźle przy zastosowaniu złego węzła, tak bynajmniej wynika z mego doświadczenia. Żeby nie było tych najtańszych słabej jakości nie używam. Spróbuj węzła centurion. Ja najczęściej wiąże palomarem agrafke, bo jest szybszy, ale po dużej rybie czy zaczepie KONIECZNIE trzeba przewiazac agrafke. Połączenia plecionki z fluo nie przewiazuje, trzyma jak trzeba bardzo długo.
Napisano 18 wrzesień 2018 - 17:33
Popularny
Witam.
Brzany zawsze były dla mnie tematem tabu. Podziwiałem tych, którzy łowili je na spinning i mieli efekty. 2 lata temu sam postanowiłem, że spróbuję. Niestety po sezonie na próbowaniu się skończyło. Masa urwanych woblerów i ciągłe poszukiwanie miejscówek nie przyniosły rezultatów.
W zeszły roku było trochę lepiej. Udało mi się złowić kilka sztuk, w przedziale do 60 i jedną 70cm, ale wydaje mi się, że bardziej to były przyłowy niż takie prawdziwe namierzenie ich i celowe złowienie.
Dostałem kilka cennych rad od kolegów, którzy mieli już o tym pojęcie i wiedzieli jak zabrać się do tematu, ale dalej to nie było to. Kiedy już byłem na potencjalnych miejscach ich żerowania i były też tam ryby najnormalniej „najeżdżałem” na nie woblerami co po czasie zaowocowało większą ilością brzanowych łusek w pudełku, niż woblerów.
(możliwe, że to przez plecionkę, na która prędzej łowiłem).
W tym sezonie też nie odpuściłem. Poświeciłem część lipca i ostatnie dwa tygodnie sierpnia, aż do teraz.
Z racji tego, że woda w Odrze w tym roku na odcinku w jakim mieszkam jest bardzo niska udało się zlokalizować kilka nowych miejsc, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Najważniejsze jednak to kolejne rady od dwóch dobrych znajomych, którzy zawsze powtarzali, że bardzo ważne jest ustawienie się i kąt podania przynęty.
Niby mądrzejszy o kolejne szczegóły znów zacząłem kombinować.
Wpadła pierwsza ryba i to od razu duża 78cm, ale bardziej był to przyłów przy łowieniu kleni i na dodatek ryba złowiona w ostatnie dni czerwca, dlatego się nie liczyła i zdjęcia tej ryby też tu nie publikuję.
Nie poddawałem się i w momencie kiedy prawie wszyscy moi znajomi uganiali się za sumami ja próbowałem dalej swoich sił z brzanami.
Aż w końcu odpaliło. Wszystko zagrało jak należy.
Pierwsza namierzona i celowo złowiona brzana. Nie w okresie ochronnym, nie za grzbiet, czy bok tylko „legalnie” cały wobler w pysku. To właśnie to. Wyciągam miarkę i jest 81cm. (mój nowy rekord ).
22222.jpg 162,4 KB 16 Ilość pobrań ggggg.jpg 150,71 KB 16 Ilość pobrań
Następnie przyszedł wrzesień i ten miesiąc dał mi najwięcej.(ryb ,nauki i pokory).
Woda dalej niska, jest ciepło i co najważniejsze udało mi się zacząć łowić je regularnie,(albo tylko tak mi się wydaje). Niemniej jednak coś mi zaczęło wychodzić, a najważniejsze zacząłem czerpać z tego ogromną satysfakcję.
Kolejne wyjazdy dawały kolejne ryby i kolejny rekord długości.
Na jednym z wypadów udało mi się złowić 3 ryby w ciągu 1,5h .
71cm, 66cm 82cm
gg.jpg 44,71 KB 16 Ilość pobrań ll.jpg 54,65 KB 17 Ilość pobrań vr.jpg 47,54 KB 17 Ilość pobrań
Przy kolejnych wyjazdach było podobnie. Zawsze coś „się działo.
oo.jpg 50,76 KB 16 Ilość pobrań rr.jpg 45,27 KB 16 Ilość pobrań
Kilka razy straciłem duże ryby przez przetartą żyłkę na kamieniach podczas holu, ale raczej nie miałem na to zbyt dużego wpływu. (Ryby robiły co chciały).
Podsumowując.
Warto było poświęcić tyle czasu, przepływać dziesiątki kilometrów i stracić kilkadziesiąt woblerów z oryginalnymi Ovnerami, żeby w końcu złowić tą piękną rybę. Swoją niedostępnością, walką i wyglądem dała mi więcej satysfakcji, niż niejeden sporych rozmiarów sum.
Jeśli chodzi o sprzęt jakim łowię to zwykły seryjny kij.
Okuma Inspira 2,5m do 25g
Zauber 3000 i żyłka dragona 0,18
Spokojnie wystarczyło to na wyholowanie z pontonu największych ryb w czasie nieprzekraczającym 10 minut.
Żadna z nich nie ucierpiała i każda po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia wróciła w dobrej kondycji do domu.
Pozdrawiam Paweł .
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 19 wrzesień 2018 - 10:25
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych