Również podpisuje się pod tym, że opis jest genialny... ;-)
Poruszyłeś w tym opisie bardzo ciekawy temat -podhaczenia. Napisałeś, że podhaczenia były spowodowane używaniem plecionki... Tu się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Plecionka daje jedynie lepsze czucie przynęty, a to czy brzane podhaczysz zależy od prowadzenia. Temat podhaczonych brzan w środkowisku łowiących brzany jest tematem tabu. Mi również zdarzały się podpięte brzany, ale do pewnego momentu. W ubiegłym sezonie przestałem łowić zwijając linkę w poprzek nurtu. Jeżeli nie jestem w stanie ustawić się tak, bym prowadził przynętę do siebie to rzucam z wachlarza, ale to nurt robi robotę i nie robię tego w miejscach o bardzo szybkim uciągu. Zdecydowanie preferuje przyzerowanie niż podhaczoną rybę..:-) Wobler prowadzony przez siłę nurtu nie podhaczy brzany (chyba, że nurt jest bardzo silny i miejsce jest płytkie), a jeżeli dojdzie do tego korba kołowrotka, to nie ma mocnych, jeśli brzana tam stoi to będzie podhaczona. Można odpiąć brzuszną kotwiczkę, ale ja czuje sie pewniej gdy mam obie na przynęcie. Jeżeli łowie prowadząc do siebie tzn. miejscówkę mam poniżej siebie, to nie zdarzyło mi się ani jednej brzany tak podpiąć. Przy okazji chętnie wysłucham innych opinii, to co napisałem to jedynie wnioski wyniesione z wielu godzin nad wodą.
Użytkownik beton007 edytował ten post 18 wrzesień 2018 - 19:49