Temat savoir vivre nad wodą (rzeką) chciałem poruszyć już jakiś czas temu ale ostatecznie odpuściłem. Korzystając z tego tematu chciałbym zwrócić uwagę na kwestie moim zdaniem podstawowe i uniwersalne. Dla mnie wędkarski savoir vivre przy połowach rzecznych przejawia się w bardzo prosty sposób:
- Gdy przyjeżdżam nad rzekę i widzę, że ktoś już w danym miejscu łowi to nie pędzę w jego stronę i nie wyprzedzam go (nawet jeśli też miałem w planach akurat tam połowić).
- Jeśli mam pewność, że na danym odcinku łowi tylko jedna osoba i wiem w którą stronę poszła (w górę, czy w dół rzeki) to idę w stronę przeciwną
- Jeśli na danym odcinku rzeki łowi już kilka osób to wsiadam w samochód i jadę gdzie indziej. Jeśli nad wodą jest tłok i nie chcę zmieniać odcinka rzeki to niestety poprawiam po innych którzy już łowią (nie wyprzedzam).
- Nie śmiecę
- Nie hałasuję (głośny śmiech, rozmawianie z kimś na drugim brzegu rzeki itp.)
Inspiracją do napisania tego są moje obserwacje znad kilku rzek trociowych Polski północnej. Obrazy które się tam czasem obserwuje to moim zdaniem całkowity upadek moralny.
Powszechne staje się np., że jeden wędkarz wchodzi drugiemu już łowiącemu na głowę i nie widzi w tym żadnego problemu.