Ja ekstremalnie przerośniętych ryb nie widziałem, ale w pojedyncze wyjątkowo wyrośnięte okazy ...raczej wierzę. Dlaczego?
-Za dzieciaka lubiłem na spławiczek łowić białoryb. Trafiłem ukleję 26cm, na pewno nie był to mały boleń (te oczywiście też chętnie brały na robaki niemniej nie miewam problemów z odróżnieniem tych gatunków ). Słyszałem, że są wody w których ukleje stosunkowo często osiągają takie i większe rozmiary....pewnie kwestia sprzyjających wzrostowi warunków. Na Żeraniu jednak 16-18cm ukleja jest już duża, a 26cm to około 1/3 więcej od 'normalnych maksymalnych rozmiarów'. Gigantyzm?
https://pl.wikipedia.../wiki/Gigantyzm
-Złapałem również samiczkę gupika, nie mierzyłem jej ale musiała mieć 7-8cm. Akwariowe chyba takie nie rosną...? Pewnie 'akwarysta' kończący z hobby wypuścił ją a dobre warunki pozwoliły osiągnąć takie rozmiary.
-W okresie przedszkolnym zamiast lepić w piaskownicy babki z piasku wolałem zapierniczać po łące i łapać w siatkę różne tałatajstwo pokroju motyli, ciem, trzmieli.... pewnego razu złapałem rusałkę pawik (pawie oczko) rozmiarami bardziej bliżoną do pazia królowej niż do egzemplarzy własnego gatunku. Trochę dawno to było, ale motyl miał pewnie z pół centymetra dłuższe skrzydła niż normalnie powinien.
Na koniec kwestia do przemyślenia...
Czy w środowisku sprzyjającym osiąganiu wybitnie dużych rozmiarów przez dany gatunek (np 30cm ukleje), gdy u danego osobnika zaistnieje gigantyzm to czy jego konstrukcja ciała pozwoli mu przeżyć i osiągnąć rozmiary wybitne jak na tamtą populację?
Proszę jednak nie podnosić tej kwestii na zakrapianych wędkarskich imprezach, potrafi budzić niezdrowe emocje wśród rozmówców