Ja nie widzę tu nic skomplikowanego
Retencja wodna – zdolność do gromadzenia zasobów wodnych i przetrzymywania ich przez dłuższy czas w środowisku biotycznym i abiotycznym. W lesie mamy do czynienia m.in. z retencją szaty roślinnej, retencją glebową i gruntową, śnieżną, depresyjną, zbiorników i cieków wodnych.
W związku z tym że u nas mamy mało wody możemy starać się zwiększyć retencje.
Jest na to multum sposobów, niektóre są niekorzystne dla środowiska, a niektóre korzystne. I np.
Poszerzenie międzywala, bądź całkowite usunięcie wałów z niektórych odcinków rzek, a przez to pozwolenie rzece na szersze meandrowanie to jest dla środowiska naturalnego ok.
Bobry ( na które wiele ludzi narzeka) też podwyższają retencje jednocześnie są zbawienne dla środowiska ( ale nie dla ludzi).
Stawy hodowlane takie jak np w Miliczu czy Zatorze podnoszą retencje i zwiększają bioróżnorodność ale mają także trochę minusów.
Z drugiej strony mamy te nieszczęsne zaporówki gdzie też jest zwiększana retencja (powyżej zapory) Dla mnie to jest przykład wyjeb...nia pieniędzy w błoto. Nie mają praktycznie korzyści ( nawet przeciwpowodziowo się nie bardzo sprawdzają), a są wielkim obciążeniem dla środowiska.
Sposobów są dziesiątki.
A co do artykułów naukowych to należy sobie zdawać sprawę że są one pisane przez hydrotechników, hydrologów (często jeszcze z minionej epoki), a oni mają na celu przeprowadzenie jak największej ilości, najlepiej drogich inwestycji przy których mogą znaleźć fuchę jako gremium eksperckie.
Użytkownik szkutnik edytował ten post 13 wrzesień 2019 - 15:29