1,5h walki z brzaną?? co Ty je na UL próbujesz łowić?
Tak, 1,5h. Po 30 minutach walki, ryba poszła w dół rzeki, wybierając mi przy tym 135 metrów plecionki 0,10mm i kilkadziesiąt metrów podkładu z żyłki Mivardi 0,22mm. Hamulec miałem ustawiony na skraju wytrzymałości plecionki, a kiedy zaczęła wychodzić żyłka, musiałem delikatnie hamulec zluzować i miałem niezłą wycieczkę przez rzekę. Nie mogłem generalnie jej w ogóle zatrzymać po tym jak poszła z nurtem. Miałem ją już pod nogami na głębokości około 1,30m, ale nie mogłem jej objąć ręką... Po dwóch nieudanych próbach podebrania ryby ręką, brzana po raz kolejny wydarła do przodu jak szalona i wybrała mi niemal całą plecionkę z kołowrotka po raz kolejny. Warunki miałem nieciekawe, na tym odcinku jest 130-160cm, nurt niezwykle mocny. Także woda nalewała mi się już spodniobutów i nie mogłem lecieć za rybą biegiem. Nie chciałem pisać tego wcześniej, bo pewnie zabrzmi to jak nonsens, ale daje tej brzanie spokojnie 100+. Świadkowie, którzy stali wówczas na promie twierdzą, że miała jeszcze więcej, ale ja byłbym ostrożny z tymi rozmiarami i zaokrągliłem w dół. Pewnie narażę się na odpowiedzi, komentarze pokroju "nie ma takich brzan" itd., ale wyjąłem w samym tylko obecnym sezonie kilkanaście sumów 100+ i sandacza 100+, więc jakieś porównanie tam mam i nie ma w tym co pisze żadnej przesady.... Gdybym miał mocniejszy sprzęt, na pewno pokusiłbym się o szybsze i przede wszystkim pewniejsze holowanie tej ryby, ale pierwszy raz w mojej dopiero rocznej przygodzie z uganianiem się za brzanami zaciąłem tak ogromne brzanisko. Nie powiem, bo chwilami ogarniała mnie panika, trochę zwątpienie, ale mimo to chciałem te brzane wyjąć. Jednak po ponad godzinie opłynęła dwa wielkie głazy leżące na szczycie starej rozmytej tamy i zaczęła płynąć w moją stronę. Kamieni nie zdążyłem obejść, a ryba po kilku konkretnych zrywach przetarła plecionkę. Co najśmieszniejsze, ta brzana miałem wrażenie w ogóle się nie męczyła. Jedynie właśnie w chwili kiedy próbowałem ją podebrać ręką traciła na moment siłę. Poza tym cały czas szła jak zła i robiła praktycznie co chciała. Podejrzewam, że inny, bardziej doświadczony wędkarz, który lata łowi brzany, z taka rybą by sobie poradził w połowę tego czasu, zachowałby się inaczej. Ja jednak myślę, że nie ma wstydu przegrać nawet po tak długim czasie z rybą tej wielkości.
Użytkownik Lukasieka edytował ten post 09 wrzesień 2021 - 14:55